Justyna Kowalczyk o wyroku TK w sprawie aborcji! "Wolę jasno wyrazić poglądy"
Sportsmenka udzieliła szczerego wywiadu
- Redakcja VIVA!
Jedna z najlepszych biegaczek narciarskich, mistrzyni świata, wielokrotna medalistka igrzysk olimpijskich, czterokrotna zdobywczyni Pucharu Świata, duma polskiego sportu. Chociaż Justyna Kowalczyk zakończyła sportową karierę, nadal aktywnie uczestniczy w życiu publicznym. O wybitnej sportsmence zrobiło się ostatnio głośno po jej wypowiedziach odnoście wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. "Wolę jasno wyrazić poglądy niż lawirować, żyć w rozkroku i zastanawiać się, komu nie podpaść a komu dogodzić", powiedziała jasno mistrzyni świata. Justyna Kowalczyk udzieliła szczerego wywiadu Robertowi Błońskiemu dla dziennika Przegląd Sportowy.
Justyna Kowalczyk o wyroku Trybunału Konstytucyjnego
"Przede wszystkim to nie jest czas dla kobiet, by milczały. Nie chodzi mi o to, by każda z nas miała takie samo zdanie, bo jesteśmy różne, ale za naszymi plecami próbuje się zrobić coś dla nas niezwykle istotnego, czyli ograniczyć swobodę i życie", podkreśliła Justyna Kowalczyk. Pięciokrotna medalistka igrzysk olimpijskich otwarcie wyraża swój sprzeciw wobec orzeczenia TK w sprawie aborcji. Zachęca też zarówno kobiety, jak i mężczyzn, żeby nie bali się mieć swojego zdania i głośno go komunikować. Posiada ogrom podziwu i wdzięczności dla kobiet, które walczą o swoje prawa, życie i przyszłość oraz zagrzewa do takiej walki o swoje wartości innych. "Cenię kobiety, które na co dzień, wychodząc na ulicę i strajkując, mają wiele do stracenia. A mimo to wychodzą. Dziękuję im w swoim imieniu", powiedziała w rozmowie z Robertem Błońskim.
Justyna Kowalczyk nie kryje swojego oburzenia wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego. "Jeśli będę się bała albo się schowam w tak ważnym momencie, to kiedy realnie zdarzy się taka historia i któraś z nas znajdzie się w drastycznej sytuacji, nie zarzucimy sobie, że nie walczyłyśmy, by mieć wybór, nie zrzucimy na nikogo odpowiedzialności, tylko same – z mężami i w zgodzie z sumieniem – zdecydujemy. O to walczę", tłumaczyła.
Mając szerokie grono fanów sportsmenka jest świadoma, że nie wszystkim podoba się jej bezpośredniość. Jak sama przyznała, w mediach społecznościowych natyka się na mnóstwo krytyki, a nawet aktów nienawiści. Nie zniechęca to jej jednak ani trochę. Jest świadoma swojego zdania i sumienia, których nie innym jest oceniać. Ponadto mistrzyni świata przyznaje, że stojących za nią murem fanów ma znacznie więcej. "Krytyczne posty są bardzo wrogie, nasączone nienawiścią, czasem się zastanawiam, skąd aż tyle jej się bierze i ile w tej drugiej osobie musi siedzieć zawiści, by artykułowała ją w taki sposób. Ale jeśli negatywnych komentarzy jest mnóstwo, to tych pozytywnych – nieprzebrane morze. I te złe wyglądają jak szczekające echo", wyznała.