Reklama

Justin Bieber nie zwalnia ani na chwilę. Choć wydawało się, że popularny wokalista u boku żony zdecyduje się na dłuższą przerwę w karierze, nic na to nie wskazuje. Mimo tego, że w ostatnim czasie zmagał się z poważną chorobą, zdążył nagrać płytę, której premiera miała miejsce zaledwie kilka dni temu, bo 14 lutego. By rozpromować album o znaczącej nazwie Changes, czyli Zmiany, muzyk udziela wielu wywiadów. Najnowszy z nich doprowadził go do łez...

Reklama

Bieber płacze na wywiadzie

Szczerymi wyznaniami i opowieściami z prywatnego życia od pewnego czasu wokalista dzieli się z fanami za pośrednictwem YouTube. Są tam cyklicznie publikowane odcinki serialu Justin Bieber: Seasons, w którym wszyscy mogą się przekonać, jak wyglądały zmagania Justina z boreliozą czy przygotowania do ślubu z Hailey. Teraz jeszcze więcej zdradził w rozmowie z Zanem Lowe dla Beats 1.

Motywem przewodnim całego wywiadu były oczywiście życiowe zmiany. Wokalista przyznał, że musiał wiele przejść, by stać się taką osobą, jaką jest dzisiaj. Wrócił myślami do przeszłości i opowiedział, o rozstaniu z Seleną Gomez oraz początkach znajomości z przyszłą żoną. Wówczas załamany po rozstaniu z pierwszą miłością, postanowił szczerze wyznać Hailey Baldwin, co czuje: „Chciałem być wierny, ale nie byłem jeszcze w tym miejscu. Myślę, że wciąż cierpiałem po poprzednim związku. Byłem w punkcie, w którym już to przechodziłem. Byłem z nią szczery, powiedziałem: Nie jestem w momencie, w którym będę wierny”.

Okazuje się także, że to dopiero blond modelka nauczyła go kochać i sprawiła, że się uspokoił: „Wcześniej, w moim poprzednim związku, traciłem kontrolę, szalałem i robiłem się dziki, po prostu byłem lekkomyślny. Tym razem dałem sobie czas na naprawdę zbudowanie siebie od nowa, skupienie się na sobie, na nauczenie się podejmowania właściwych decyzji i wszystkie te rzeczy. I tak, stałem się lepszy”.

Następnie rozmowa płynnie przeszła na aspekty związane z jego karierą. Justin Bieber zaczął ją bardzo wcześnie, a teraz w podobnym miejscu znajduje się zaledwie 18-letnia Billie Eilish. Muzyk mówiąc o tym popłakał się, a także przyznał, że martwi się o jej los: „Chciałem być dobrym przykładem. Zdecydowanie chcę ją uchronić. To było ciężkie dla mnie, być tak młodym w świecie show-biznesu i nie wiedząc, gdzie się udać. Każdy mówił mi, że mnie kocha, a za chwilę odwracał się plecami. Chcę, żeby wiedziała, że może na mnie liczyć. Chcę, by robiła swoje. Jeśli tylko będzie mnie potrzebowała, będę dla niej”. Te słowa na pewno wiele znaczą dla młodej wokalistki, gdyż Justin od lat jest jej idolem. Pojawił się nawet w remiksie jej utworu Bad Guy.

Reklama

Justin i Hailey Bieber

Instagram @justin bieber
Reklama
Reklama
Reklama