Joost Klein odsunięty z Eurowizji. Co tak naprawdę wydarzyło się za kulisami?
Holenderski nadawca ujawnia szczegóły skandalu
Od kilku dni uwaga światowych mediów skupia się na finale Konkursu Piosenki Eurowizji. Im bliżej do finału, tym więcej narasta wokół owego wydarzenia spekulacji i kontrowersji. Mowa o występie wokalistki z Izraela, towarzyszących jej protestach, a także reakcji reprezentanta Holandii. Joost Klein został zdyskwalifikowany z udziału w konkursie. Incydent z jego udziałem wykluczył go z wczorajszych dwóch prób (w tym próby jurorskiej). Co tak naprawdę miało wydarzyć się za kulisami konkursu? Holenderski nadawca w końcu ujawnił szczegóły.
Szczegóły dyskwalifikacji Joosta Kleina. Dlaczego odsunięto go od finałowego występu?
W dzień wielkiego finału EBU [Europejska Unia Nadawców] poinformowało, że Joost Klein został zdyskwalifikowany z udziału w dzisiejszym finale Eurowizji. W czwartek między nim, a jedną z fotografek miało dojść do fizycznej konfrontacji.
"Zawieszenie Joosta Kleina ma związek z użyciem siły fizycznej przez niego. Po pytaniu w trakcie wczorajszej konferencji wytworzyła się bardzo napięta atmosfera między Holandią a Izraelem. Przedstawiciele izraelskiej delegacji cały czas zaczepiali Kleina. Doszło do utarczek słownych, czuć w powietrzu gęstą atmosferę, ale on nie został zawieszony po tej akcji" - podawał Pudelek, powołując się na swoje źródło, kiedy nie było jeszcze oficjalnego oświadczenia EBU.
Joost Klein, Eurowizja 2024 r.
Z kolei na oficjalnej stronie organizatora Eurowizji mogliśmy przeczytać poniższe oświadczenie:
"Holenderski artysta Joost Klein nie weźmie udziału w Wielkim Finale tegorocznego Konkursu Piosenki Eurowizji. Szwedzka policja zbadała skargę złożoną przez członkinię ekipy produkcyjnej po incydencie, który miał miejsce po czwartkowym wieczornym półfinale. Dopóki proces prawny będzie trwał, udział [Joosta Kleina red.] w Konkursie byłby niewłaściwy. Chcielibyśmy wyraźnie podkreślić, że wbrew niektórym doniesieniom mediów i spekulacjom w mediach społecznościowych w tym incydencie nie brał udziału żaden inny wykonawca ani członek delegacji. Prowadzimy politykę zerowej tolerancji wobec niewłaściwego zachowania podczas naszego wydarzenia i dokładamy wszelkich starań, aby zapewnić bezpieczne środowisko pracy wszystkim pracownikom Konkursu. W świetle tego, zachowanie Joosta Kleina wobec członka produkcji uznaje się za naruszenie zasad Konkursu. W wielkim finale 68. Konkursu Piosenki Eurowizji weźmie teraz udział 25 piosenek" - czytamy na oficjalnej stronie Eurowizji.
Do tej pory nie ujawniano jednak żadnych szczegółów, pozostawiając fanów Eurowizji w wielkim rozczarowaniu, ale także frustracji. Do sieci ostatecznie trafiły wyjaśnienia ze strony holenderskiego nadawcy.
Po czwartkowym występie doszło do incydentu. Wbrew wyraźnym ustaleniom, Joost został sfilmowany, gdy właśnie zszedł ze sceny i musiał pędzić do greenroomu. W tym momencie Joost wielokrotnie zaznaczał, że nie chce być filmowany. Nie zostało to uszanowane. Doprowadziło to do groźnego ruchu Joosta w kierunku kamery. Joost nie dotknął kobiety z kamerą. Incydent ten został zgłoszony, a następnie EBU i policja przeprowadziły dochodzenie - poinformował AVROTROS.
W dalszej części oświadczenia czytamy, że holenderska telewizja szukała rozwiązań na to, aby ich reprezentant mógł nadal uczestniczyć w konkursie.
"Wczoraj i dziś prowadziliśmy szeroko zakrojone konsultacje z EBU i zaproponowaliśmy kilka rozwiązań. Niemniej jednak EBU pozostała przy decyzji o zdyskwalifikowaniu Joosta Kleina. AVROTROS uważa karę za bardzo dotkliwą i nieproporcjonalną. Opowiadamy się za dobrymi manierami - niech nie będzie co do tego nieporozumień, ale naszym zdaniem nakaz wykluczenia nie jest proporcjonalny do tego incydentu. Łączymy się w rozczarowaniu z fanami, którzy tak bardzo cieszyli się na dzisiejszy wieczór. To, co Joost wniósł do Holandii i Europy, nie powinno skończyć się w ten sposób", pada w oświadczeniu.
Holenderskie media stoją murem za swoim reprezentantem. Komentator konkursu Eurowizji Cornald Maas w poście opublikowanym w serwisie X wyraził swoje oburzenie, pisząc, że decyzja Europejskiej Unii Nadawców jest "haniebna". "Nieproporcjonalna i haniebna decyzja EBU. Niech żyje przyszłość Eurowizji – nie. Z EBU wszystko może się wydarzyć w przyszłości".
"Co za wielkie rozczarowanie. Mam nadzieję, że Joost ma wokół siebie dobrych ludzi, bo nie ma przegranych. Bezprecedensowe", napisał także polityk Sijbe Knol związany z Fryzją, z której pochodzi Joost Klein.
Joost Klein: wiek, kariera, życie prywatne
Joost Klein stawiany był przez bukmacherów jako faworyt do wygranej w tegorocznym konkursie Eurowizji. Zasłynął jako youtuber i twórca minidokumentów. W 2016 r. wydał swój debiutancki utwór "Dakloos" ("Bezdomny") i od tamtego czasu skupił się na karierze muzycznej, co kilka lat później przyniosło mu prestiżową nagrodę Popprijs 2023, przyznawaną corocznie w Holandii zespołowi lub artyście, który wywarł największy wpływ na holenderską muzykę pop w danym roku.
27-latek ma za sobą kilka bardzo trudnych doświadczeń. Gdy miał 12 lat, choroba zabrała mu ojca. Rok później jego matka zmarła na zawał serca. Po śmierci rodziców pozostał pod opieką starszego rodzeństwa.
"Mój tata jest jedną z moich największych inspiracji i nauczył mnie otwierać umysł. Powiedział mi, żebym nie patrzył na etykiety. Ludzie to ludzie", wyznał Klein. Piosenką "Europapa", którą Joost śpiewał na Eurowizji, oddał hołd swojemu ojcu.
Utwór opowiada o sierocie, która przemierza kolejne kraje Europy w poszukiwaniu swojego prawdziwego ja. W piosence Kleina nie zabrakło też wzmianki o Polsce. "Chcę wyjechać z Holandii, ale mój paszport zniknął. Na szczęście nie potrzebuję wizy, aby być z tobą. Zatem jedź autobusem do Polski, albo pociągiem do Berlina. Nie mam pieniędzy na Paryż, więc korzystam z wyobraźni" — słyszymy.
Piosenka zgłoszona do konkursu Eurowizji to nie jedyny element twórczości Kleina, który stworzył z myślą o tacie. Holender jest też autorem książki z wierszami zatytułowanej "Albino". Zadedykował ją swojemu ojca, który również był pisarzem.
Zainteresowania i pasje Kleina sięgają także poza ramy muzyki, filmu i pisania. 27-latek wspomniał, że uwielbia zgłębiać tajniki marketingu. "Uwielbiam reklamy, uwielbiam marketing, uwielbiam myśleć o estetyce i sposobach na marketing. To moje życie. Mam to wytatuowane na nodze".
Joost Klein, Eurowizja 2024 r.