Reklama

Życie prywatne gwiazdy TVN długo było owiane tajemnicą. Jolanta Pieńkowska od lat jest żoną przedsiębiorcy Leszka Czarneckiego, lecz ma za sobą jeszcze jedno małżeństwo. W przeszłości mężem dziennikarki był Sławomir Matczak — prezenter Panoramy, a także tata jej jedynego syna. "Chciałam mieć dziecko, ale już wtedy wiedziałam, że ojciec Mateusza nie jest chyba mężczyzną na całe życie" — przyznała przed laty w wywiadzie dla VIVY!. Trudno było zachęcić ją do zwierzeń na temat syna, lecz w ostatnim czasie zrobiła wyjątek...

Reklama

Jolanta Pieńkowska wzięła ślub z powodu dziecka

O tym małżeństwie Jolanty Pieńkowskiej mało kto dziś pamięta. W latach 80. dziennikarka była związana z początkującym aktorem, a następnie prezenterem Panoramy — Sławomirem Matczakiem. Decyzję o ślubie przyśpieszyła ciąża, lecz wspólne życie okazało się bardzo trudne. Pojedyncza pensja nie starczała na utrzymanie rodziny oraz malutkiego dziecka. Związek rozpadł się nagle, a kulisy rozwodu ujrzały światło dzienne dopiero po latach. Jolanta Pieńkowska w wywiadzie dla VIVY! zdecydowała się na ujawnienie bolesnej prawdy.

CZYTAJ TAKŻE: „Nie mam dzieci, a za to dużo pieniędzy”, mówił. Potem życie syna Jana Englerta diametralnie się zmieniło

"Prawda jest taka, że rozstałam się z mężem, gdy doszłam do wniosku, że nie ma sensu w nieskończoność ratować związku, któremu już raz dało się szansę i, niestety, nic z tego nie wyszło. A działo się to znacznie wcześniej, zanim poznałam człowieka, którego rzeczywiście pokochałam. Poznałam męża jako 18-letnia dziewczyna, na pierwszym roku studiów w PWST. Na ostatnim zaszłam w ciążę. Chciałam mieć dziecko, ale już wtedy wiedziałam, że ojciec Mateusza nie jest chyba mężczyzną na całe życie. Był starszy o trzy i pół roku i wpajał we mnie przekonanie, że nie dam sobie bez niego rady" — opowiadała prezenterka, wracając wspomnieniami do zdarzeń sprzed lat.

Jolanta Pieńkowska, 2009

Grąbczewski AKPA

Jolanta Pieńkowska ujawniła prawdę o synu. Tak wygląda ich relacja

Do ślubu z Matczakiem zmusili ją rodzice, gdy tylko dowiedzieli się o ciąży córki. Od tamtego czasu dziennikarka milczała na temat życia prywatnego — co za tym idzie, również 36-letniego dziś syna Mateusza. Wyjątek zrobiła dopiero niedawno, a na zwierzenia dotyczące samotnego macierzyństwa zdobyła się w rozmowie w Dzień Dobry TVN. Jolanta Pieńkowska przyznała, że musiała radzić sobie ze wszystkim sama, lecz pomogło jej to zbudować głęboką więź ze swoim dorosłym synem. Są ze sobą bardzo blisko, choć dziennikarce zdarzają się gorsze dni. Wtedy złoszczą się na siebie bez większego powodu.

"Jestem takim klasycznym skorpionem, który mówi, że wybacza, ale nigdy nie zapomina. U mnie nie ma strefy szarości, jest albo czarne, albo białe. Mam tyle lat, że mogę sobie pozwolić na to, że przyjaźnię się z ludźmi, z którymi chcę się przyjaźnić. Nie mam już czegoś takiego, że Jola musi być miła dla wszystkich" — przyznała.

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Andrzej Łapicki adoptował go i dał swoje nazwisko. Gregory nie przyjechał na jego pogrzeb

W dalszej części opowiedziała o tym, jakim człowiekiem jest Mateusz. Sama uważa, że udało się jej wychować syna na porządnego mężczyznę. "Myślę, że jak ma się całkiem dorosłego syna, który ciągle przysyła smsy, pisząc o tym, że jak gdzieś wyjeżdżam, bardzo za mną tęskni, że bardzo kocha, to chyba nie jestem i nie byłam złą mamą", mówiła, dodając, że taki kontakt z synem to przywilej wynikający z wczesnego zostania mamą. Miała 23 lata, gdy przyszedł na świat. "Wtedy te relacje są zupełnie inne i człowiek trochę kieruje się intuicją, mniej zdaje sobie sprawę z tego, czym tak naprawdę jest macierzyństwo. Po prostu mam dziecko i muszę się nim zająć, jedziemy do przodu" — podkreśliła.

Życzymy wszystkiego dobrego!

Reklama

Jolanta Pieńkowska, Dzień Dobry TVN, Warszawa, 22.09.2018

KAMIL PIKLIKIEWICZ/Dzien Dobry TVN/East News
Reklama
Reklama
Reklama