Reklama

Wytwórnia Warner Bros. poprosiła amerykańskiego aktora o polubowne zrezygnowanie z roli Gellerta Grindelwalda w filmowej serii Fantastyczne zwierzęta. Johnny Depp postanowił przychylić się do prośby, o czym poinformował w oświadczeniu za pomocą mediów społecznościowych. Oczywiście gdyby nie podjął tej decyzji i tak z pewnością straciłby angaż, z tym że w bardziej spektakularny sposób. Dlaczego Johnny Depp musiał zrezygnować z roli?

Reklama

Johnny Depp odchodzi z serii "Fantastyczne zwierzęta"! Dlaczego?

Filmy z serii Fantastyczne zwierzęta oparte są na twórczości J.K. Rowling. Opowiadają historię młodego czarodzieja, Newta Skamandera. Jest to spin-off sagi o Harrym Potterze, którego akcja rozgrywa się ok. 70 lat przed wydarzeniami oryginalnej serii. Johnny Depp jako Gellert Grindelwald pojawił się już w pierwszej części cyklu, Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć. Znacznie więcej czasu ekranowego dostał jednak w następnej odsłonie o tytule Fantastycznie zwierzęta: Zbrodnie Grindelwalda, w której jego postać pełniła rolę głównego antagonisty. Amerykański aktor miał powrócić do roli moralnie zepsutego czarodzieja w kolejnej części serii, jednak fani jego fani będą musieli obejść się smakiem.

Johnny Depp opublikował w piątek, 6 listopada oświadczenie, w którym zawarł informację m.in. właśnie o utracie angażu w spin-offie serii o Harrym Potterze. "Zostałem poproszony przez wytwórnię Warner Bros. o zrezygnowanie ze swojej roli Grindelwalda w Fantastycznych zwierzętach. Prośbę uszanowałem oraz przychyliłem się do niej", napisał sławny aktor. Taki obrót wydarzeń jest pokłosiem kontrowersji związanych z głośnym rozwodem Johnny'ego Deppa i Amber Heard, a w szczególności procesu sądowego, który aktor przegrał w ostatnich dniach.

"Surrealistyczny wyrok sądu w Wielkiej Brytanii nie zniechęci mnie do walki o prawdę, w związku z czym informuję o swoim zamiarze odwołania się", kontynuował w oświadczeniu aktor. Sądowy wyrok, o którym mowa dotyczy domniemanego zniesławienia. Johnny Depp pozwał News Group Newspapers, wydawcę tabloidu The Sun oraz jednego z jego dziennikarzy, Dana Woottona, w związku z artykułem z 2018 roku. Opisano w nim Deppa jako agresywnego w stosunku do swojej byłej żony, Amber Heard oraz zakwestionowano decyzję o obsadzeniu go w roli Grindelwalda. Autor tekstu sprzed dwóch lat określił go także mianem damskiego boksera (w oryginale "wife beater"). Aktor nie pozostawił artykułu bez echa i postanowił wnieść pozew o zniesławienie.

W poniedziałek, 2 listopada Sąd Najwyższy w Londynie wydał nieprzychylny wyrok, w którym orzekł, że zarzuty wysunięte przez autora artykułu są "zasadniczo prawdziwe". "Uznałem, że zdecydowana większość domniemanych napaści na panią Heard przez pana Deppa została udowodniona zgodnie z normami cywilnymi", uzasadnił decyzję sędzia Andrew Nicol. Biegli uznali za wiarygodne 12 z 14 opisanych przez Amber Heard ataków cielesnych. "Z tego powodu, skarga zostaje oddalona", podsumował wyrok.

Reklama

Johnny Depp i Amber Heard w 2015 roku:

GIUSEPPE CACACE/AFP/East News
Reklama
Reklama
Reklama