Joanna Przetakiewicz i Jan Kulczyk po rozstaniu wciąż się przyjaźnili. Dlaczego ich związek nie przetrwał?
Projektantka przyznała, że była powodem rozpadu małżeństwa miliardera
Piękni, bogaci i szczęśliwi. Przez dziesięć lat Joanna Przetakiewicz i Jan Kulczyk tworzyli zgrany duet. Darzyli się ogromną miłością i szacunkiem, byli dla siebie inspiracją i wsparciem. W pewnym momencie ich drogi się rozeszły... Dla właścicielki domu mody La Mania informacja o nagłej śmierci biznesmena była wielkim ciosem. „Był moim mentorem i mnóstwo się od niego nauczyłam, to był moją ogromną miłością, wsparciem".
Joanna Przetakiewicz o relacji z Janem Kulczykiem
Gdy projektantka poznała się na jednym z przyjęć z Janem Kulczykiem, pozostał on jeszcze w małżeństwie z Grażyną Kulczyk. Dziś ulubienica miłośników mody nie ma problemu z wyznaniem, że to ona była powodem zakończenia związku miliardera i jego żony. „To był armagedon. To była sytuacja szalenie trudna i przykra, bo prawdą jest i nie mam co tutaj ukrywać i opowiadać bajek, że to z mojego powodu tak się stało. A mogłabym opowiadać, że od dawna może już się nie rozumieli, może nie do końca chcieli być ze sobą, skoro tak się stało. To nie jest prawda, to są bzdury. Ja nie mam zamiaru tutaj udawać świętej i opowiadać, że tak się stało, a to w ogóle nie jest moja wina. (…) To była tak wielka miłość z mojej strony, że była o wiele silniejsza niż wyrzuty sumienia”, przyznała w zeszłym roku Joanna Przetakiewicz Pudelkowi.
Zaznaczyła też, że dziś ona i Grażyna Kulczyk potrafią się dogadać. „Okazała się kobietą o niesamowitej klasie. Spotkaliśmy się na pierwszej rocznicy śmierci Jana [...]. Nasze rozmowy były tak nieprawdopodobnie szczere i wspierające, że wtedy zrozumiałam, dlaczego Jan tak długo był z Grażyną i dlaczego to jest tak wyjątkowa osoba”, słyszymy w nowym wywiadzie. „To się jej po prostu należy, żeby tak powiedzieć. Było mi przykro z powodu tej całej sytuacji. Była to smutna sytuacja, to jest rodzinna tragedia”, dodała Joanna.
I Grażyna Kulczyk, i Dominika Kulczyk umieją dziś zachować klasę. „Ona jest wspaniałą kobietą. Bardzo mądrą i wyjątkową. Tak samo jak jego córka. Tak samo jak Sebastian, który jest przeuroczym, kochanym, mądrym człowiekiem. To jest bardzo wyjątkowa rodzina, która niewątpliwie dużo przeżyła i dużo osiąga. To mi tak bardzo imponuje i za to będę ich podziwiać. Nie mamy z panią Grażyną relacji, ale my się bardzo często gdzieś spotykamy, czy widujemy. Zawsze się wtedy serdecznie witamy, ona jest super kulturalna, zawsze bardzo miła. Dominika tak samo. W jednym z wywiadów zostałam zapytana czy czas leczy rany? Czas nie leczy ran, to my leczymy rany. To my wybaczymy innym i my decydujemy, czy żyjemy w energii braku, żalu i pretensji czy żyjemy w energii rozwoju i miłości. I to jest piękne, że mądrzy ludzie potrafią sobie wybaczyć i potrafią zrozumieć", mówiła gwiazda Jastrząb Post.
Joanna Przetakiewicz, Jan Kulczyk, 2012
Projektantka i Jan Kulczyk uchodzili za parę idealną. Dlatego niektórym trudno było zrozumieć, dlaczego się rozstali. W jednym z wcześniejszych wywiadów Joanna Przetakiewicz zdradziła, że oboje posiadali bardzo silne charaktery i temperamenty. Mieli swoje ambicje i plany, funkcjonowali w bardzo szybkim tempie. W wywiadzie z Żurnalistą, projektantka wyznała, że często nie mieli dla siebie czasu, poświęcali się własnym projektom.
„Mieliśmy taki tryb życia, który nas w pewnym momencie umęczył. My potrafiliśmy być w trzech krajach jednego dnia jednocześnie”, podkreśliła dyrektor kreatywna marki La Mania. Joanna Przetakiewicz podkreśliła, że stawiała partnera zawsze na pierwszym miejscu, bardzo aktywnie uczestniczyła w jego działaniach i życiu. Był moment, w którym poczuła, że chce poświecić się rozwijaniu swojej firmy.
„Dołóżmy do tego pracę, która była moim priorytetem i on był moim priorytetem. Poczułam w pewnym momencie, że muszę znowu pracować, bo byłam do tego przyzwyczajona. Pracowałam od 22. roku życia, zawsze byłam niezależna i gdzieś we mnie rósł głód takiej sytuacji, że ja jednak muszę robić coś dla siebie. Potem, w tym całym natłoku obowiązków, niesamowicie intensywnego trybu życia, stało się to szalenie trudne. W jakimś sensie zaczęła się ta sytuacja tak zagęszczać i my byliśmy tak zajęci, że takie życie potrafi cię przepalić”, zwierzała się Żurnaliście.
I dodała: „Prawdą jest, że przy tak dwóch intensywnych życiach, plus życiu razem, naprawdę jest bardzo trudno. Dlatego bardzo często jest tak, że mężczyźni, którzy mają wybitną karierę, wolą, kiedy ich żony nie pracują, ponieważ oni chcą mieć tę drugą stronę, która się dostosowuje. Taka kobieta jest dla nich wsparciem, a nie współzależnością, wyzwaniem, bo tego wszystkiego staje się już za dużo. Co też jest zrozumiałe”.
Zobacz też: Ostatnie chwile Natalii Madejczyk
Joanna Przetakiewicz poruszająco o Janie Kulczyku
Jan Kulczyk odszedł 29 lipca 2015 roku w Wiedniu. Śmierć byłego partnera była dla Joanny Przetakiewicz ciosem. Zachwiała jej poczuciem bezpieczeństwa. Kilka lat temu gwiazda opowiedziała nam o trudnym dla siebie czasie.
„To był moment, kiedy zamroziłam samą siebie. […] Po odejściu Jana nie byłam w stanie zapłakać.[…] Wtedy obawiałam się zupełnie czegoś innego niż dzisiaj. Że zostałam sama, bez tak ważnego dla mnie człowieka. Byliśmy razem 10 lat, rozstaliśmy się półtora roku przed śmiercią Janka, ale do końca miał na mnie ogromny wpływ. Wiedziałam, że mogę na niego liczyć, a on wiedział, że może liczyć na mnie. I kiedy go zabrakło, moje poczucie bezpieczeństwa zostało potwornie zachwiane. Nasze rozstanie, jak każde zresztą, było bolesne, ale po śmierci pojawiła się dręcząca myśl: czy na pewno wszystko zdążyliśmy sobie wyjaśnić? Czy ten czas, kiedy byliśmy razem, był pełny? Czy dałam mu szczęście? Długo wychodziłam z tego stanu. Londyński bioenergoterapeuta zadał mi proste pytanie: „Jak go pamiętasz?”. A ja odpowiedziałam: „Mieliśmy bardzo szczęśliwe życie i wielką miłość”. I dodałam: „Nie chcę o tym myśleć, bo wtedy będę tęskniła bardziej”. On odpowiedział: „Myśl o nim, myśl jak najlepiej. I wspominaj tylko te najcudowniejsze lata. Zobaczysz, jaką sprawi ci to ulgę”. Zajęło mi trochę czasu, aby to zrozumieć, ale potem niespodziewanie dla mnie samej nastąpiła metamorfoza. Niewątpliwie bardzo pomogła mi mądra i szczera rozmowa z córką Jana, Dominiką”, wspominała w wywiadzie z Katarzyną Przybyszewską-Ortonowską dla VIVY! w 2017 roku.
Wiele osób zastanawiało się, czy w swoim testamencie miliarder zabezpieczył finansowo byłą ukochaną. „W jego mniemaniu na pewno tak, ale ja nigdy nie spoczęłam na laurach. Ja zawsze pracowałam, a wtedy zaczęłam pracować jeszcze ciężej i jeszcze więcej, bo ja też to lubię”, wyznała Joanna Przetakiewicz w rozmowie z Pudelek.pl.
Sprawdź też: Choć pierwszej ciąży nie planowało, dziś Anna Korcz jest szczęśliwą mamą aż trójki. Kim są dzieci aktorki?
Dziś Joanna Przetakiewicz nie zapomina o pielęgnowaniu pamięci o Janie Kulczyku. Mimo że jest żoną kolejnego mężczyzny. „My zawsze z Rinke chodzimy do kościoła, kiedy są urodziny Janka, albo kiedy jesteśmy w St. Moritz, chodzimy do kościoła tam, gdzie my zawsze z Jankiem chodziliśmy. Dla niego było to bardzo ważne i dla mnie również to jest ważne. My zawsze chodzimy, zamawiamy msze, zapalamy świece, modlimy się za niego. I Rinke tak samo. Ja jestem mu za to bardzo wdzięczna, jak on potrafi szanować przeszłość i nie ma z tego powodu żadnych kompleksów", wyznała była ukochana Jana Kulczyka portalowi Jastrząb Post.
Źródło: Żurnalista, Plotek, Pudelek, JastrząbPost, VIVA!
[Ostatnia publikacja na Viva Historie 19.07.2024 r.]