Reklama

Joanna Przetakiewicz wyrosła na mądrą, trochę szaloną, ale też bardzo przedsiębiorczą kobietę. Siła i moc objawiały się jednak u dyrektor kreatywnej La Manii także poprzez młodzieńczy bunt. W rozmowie z dziennikarzem VIVY.pl projektantka wyznała, że był w jej życiu czas, w którym szkołę stawiała na ostatnim miejscu…

Reklama

Joanna Przetakiewicz w dzieciństwie. Jaką była dziewczynką?

Pierwsze lata życia Joanny Przetakiewicz nie wskazywały, że już jako nastolatka, bizneswoman zacznie opuszczać lekcje na rzecz spotkań towarzyskich. Wszystko zmieniło się, gdy mała Asia trochę podrosła. „Byłam trochę księżniczką, nie biegałam po trzepakach i biła się z chłopakami. Ja się bawiłem laleczkami, nie brudziłam się w piaskownicy. Ale gdy miałam 13-14 lat, to w aniołka chodzącego na balet, zmieniłam się w diabła. Poczułam w sobie moc, byłam nie do zatrzymania. Stałam się totalną rebeliantką, przestała mnie interesować szkoła. Liczyły się tylko moje przyjaciółki, mój gang”, wyznała VIVIE.pl Joanna Przetakiewicz.

Zapytaliśmy projektantkę, czy taka postawa nie martwiła jej bliskich. „Rodzice? Byli przerażeni, ale zdawali sobie sprawę, że nie dam sobie zrobić krzywdy. Miałam instynkt i granicę, dzięki którym nie dawałam sobie zrobić krzywdy. Alkohol, narkotyki, inne idiotyczne i niebezpieczne nałogi, które trudno zawrócić, nie wchodziły w grę. To mnie i moich rodziców uratowało. Nigdy nie szłam w stronę destrukcyjną”, dodała w rozmowie z nami Joanna.

Reklama

Dziś z młodzieńczego buntu Joanny Przetakiewicz pozostał zapał do budowania wyjątkowej społeczności. Właśnie taką są Kobiety Nowej Ery. Wy też podziwiacie gwiazdę za ten projekt?

Zdjęcia Mateusz Stankiewicz/Samesame
Reklama
Reklama
Reklama