Reklama

Joanna Kurowska wypowiedziała się na temat powodzi, która dotknęła południowy zachód Polski. Aktorka przyznała, że sytuacja ma duży wpływ na jej pracę. W gorzkich słowach podsumowała katastrofę, która spotkała wiele ludzi: „Dlaczego nas wszystko zaskakuje?” pytała.

Reklama

Południowo-zachodnia Polska zmaga się z powodzią

Kryzysowa sytuacja, która dotknęła południowo-zachodnią Polskę, trwa już kilka dni. Ogromne opady deszczu w Czechach oraz w Polsce sprawiły, że woda w wielu rzekach gwałtownie wezbrała i przemieszcza się obecnie korytami, siejąc zniszczenie wszędzie na swojej drodze. Wielka woda przemieszczająca się przez Dolny Śląsk i Opolszczyznę zniszczyła już m.in. Głuchołazy, Kłodzko oraz Jelenią Górę. Pojawiające się w internecie relacje z dotkniętych katastrofą obszarów wywołują niemałe przerażenie...

Obecnie woda przemieszcza się w głąb kraju. Na jej drodze znajduje się m.in. Wrocław, do którego powódź dotrzeć ma już w środę. Z tego powodu prezydent Jacek Sutryk ogłosił alarm przeciwpowodziowy, a zarówno mieszkańcy, jak i turyści odradzają z przebywanie w stolicy Dolnego Śląska. Są jednak takie osoby, które mimo ostrzeżeń odwiedzają miasto. Jedną z nich jest aktorka Joanna Kurowska, która podróżuje w sprawach związanych z pracą. Na jej Instagramie pojawił się wymowny filmik, w którym w gorzkich słowach opisała obecną sytuację...

Czytaj też: Zbiórki charytatywne, darowizny, pomoc rzeczowa. Te gwiazdy pomagają powodzianom

www.instagram.com/wroclaw_official/
Jacek Sutryk, zrzut ekranu Instastories, www.instagram.com/wroclaw_official/

Joanna Kurowska w mocnych słowach o powodzi: „Dlaczego nas wszystko zaskakuje?”

Aktorka w poniedziałek w godzinach przedpołudniowych postanowiła zwrócić się do swoich obserwatorów. Opowiedziała, gdzie obecnie się znajduje i o tym, jaka była pogoda. „Witam serdecznie. Jestem we Wrocławiu, gdzie mam zdjęcia w parku o dwuznacznej nazwie »Sahara«. Ostrzegano mnie, żebym nie jechała do Wrocławia, ale tu się nic nie dzieje. Jest piękne słońce, póki co...” usłyszeliśmy.

Joanna Kurowska, zrzut ekranu InstaStories, 16.09.24 r., fot. instagram.com/joannakurowska_official/
Joanna Kurowska, zrzut ekranu InstaStories, 16.09.24 r., fot. instagram.com/joannakurowska_official/

Ostatnie słowa nawiązywały oczywiście do zapowiadanego na środę pogorszenia warunków pogodowych i podtopień. „Mieliśmy mieć zdjęcia w Partynicach (osiedle we Wrocławiu – przyp. red.), ale tam były zbyt podmokłe tereny” mówiła artystka. Później dodała, że miała udać się także do Jeleniej Góry — niestety te plany pokrzyżowane zostały przez powódź. Joanna Kurowska nie szczędziła gorzkich słów na temat tej sytuacji. Według niej krytyczna sytuacja w mieście, a także innych rejonach, które dotknęła wielka woda, spowodowane są wieloma niedopatrzeniami i niekonsekwentnością.

„Jutro miałam jechać do Jeleniej Góry na zdjęcia do filmu. Odwołano je, ponieważ rynek po pas jest w wodzie. Moje pytanie brzmi: czy nie można było tego przewidzieć? Dlaczego nas wszystko zaskakuje? Zawsze coś!” grzmiała aktorka.

Reklama

Zobacz także: Udało jej się uciec z Nysy przed powodzią. Żona Bartosza Kurka chwilę wcześniej została bohaterką

joanna-kurowska-275337-GALLERY600-0359bf1
Mateusz Stankiewicz / AF PHOTO
Reklama
Reklama
Reklama