Joanna Koroniewska w poruszających słowach opowiedziała o śmierci mamy...
„Wyrwano mi serce, które już nigdy się nie zrosło”
W obliczu niewyobrażalnej tragedii, jaką jest tragiczna śmierć Piotra Woźniaka-Staraka, wiele gwiazd zaczęła wspominać go ciepło w mediach społecznościowych. W tym smutnym czasie, Joanna Koroniewska postanowiła opublikować post, w którym na własnym przykładzie wyjaśnia, jak powinni, a jak nie powinniśmy zachowywać się, gdy ktoś odchodzi. Aktorka miała 22 lata, gdy zmarła jej mama.
Joanna Koroniewska o śmierci mamy
Aktorka nawiązała na początku wpisu do wszystkich osób, które nie znając dobrze okoliczności śmierci Piotra Woźniaka-Staraka, ani jego samego, zostawiały w sieci komentarze pełne nienawiści. „Żyjemy za szybko. Za intensywnie. Wszystko co robimy jest oceniane. Zawsze. Nie tylko w internecie. Przez wszystkich. Zresztą tak było zawsze. A każda kolejna medialna tragedia to niewątpliwy kąsek dla wielu z nas. Bo przecież my wiemy jak było. Wiemy i się nie mylimy. Czy naprawdę wiemy?!? Nic nie wiemy. Zapewniam. IM DŁUŻEJ ŻYJĘ na tym świecie TYM NIC W MOIM ŻYCIU już NIE JEST takie OCZYWISTE. Nic. I WIEM, że NIE TYLKO W MOIM. I nie oceniam. Bo NIC NIE WIEM. I naprawdę polecam zrobić to samo. Zanim życie zweryfikuje nasze myśli i da NAM pstryczka w nos”, czytamy na Instagramie Joanny Koroniewskiej.
W dalszej części wpisu żona Macieja Dowbora wyjaśniła, jak sama czuła się, gdy prawie 20 lat temu straciła mamę. „Mam rodzinę. Cudowną rodzinę. Kiedyś byłam sama. Kiedy umarła MOJA MAMA - jedyna i NAJBLIŻSZA mi osoba, wyrwano mi serce, które już nigdy się nie zrosło. Ale i ja wtedy słyszałam. I pamiętam. Różne „teorie” tych, którzy wiedzieli lepiej. A nie wiedzieli NIC. Empatia, o której tak często piszę nie wzięła się pewnie w moim życiu znikąd. Wiem też, a przynajmniej taką mam nadzieję, wśród Was, zdecydowana większość nie ocenia, a stara się przynajmniej być empatyczna. A Ci, którzy WIEDZĄ WSZYSTKO... No cóż, życie niestety jest nieprzewidywalne i nie zazdroszczę im jednego- że są w stanie patrzeć na siebie w lustro”, napisała Joanna Koroniewska. „Cierpienie po stracie, zwłaszcza nagłej, każda tego rodzaju tragedia jest bólem nie do opisania a kiedy dochodzi do tego „opinia wszystkowiedzących” staje się kolejnym ciosem prosto w serce...”, dodała.
Na koniec aktorka dołączyła link do filmu, który w cztery minuty pokazuje, jak bardzo potrzebna jest nam w życiu empatia i pokora, oraz jak los potrafi być przewrotny. Materiał wideo publikujemy poniżej. Zgadzacie się ze zdaniem Joanny Koroniewskiej?