Reklama

Joanna Kołaczkowska zmarła 17 lipca 2025 roku w wieku 59 lat. Jej wieloletnia przyjaciółka Beata Harasimowicz wspomina ostatnie spotkanie oraz rozmowę z artystką, która zmagała się z nowotworem mózgu. Harasimowicz zdradziła także największe, niespełnione marzenie zmarłej gwiazdy kabaretu.

Ostatnie spotkanie Joanny Kołaczkowskiej i Beaty Harasimowicz

Beata Harasimowicz, reżyserka i bliska przyjaciółka Joanny Kołaczkowskiej, podzieliła się wspomnieniami z ostatnich chwil spędzonych z artystką. Kobiety znały się od lat 90., gdy Kołaczkowska występowała jeszcze w kabarecie Potem. Ich ostatnie spotkanie odbyło się 17 grudnia 2024 roku podczas pogrzebu Stanisława Tyma. Jak podkreśliła Harasimowicz, Kołaczkowska wygłaszała wtedy mowę pożegnalną jako jedna z najbliższych mu osób.

Artystka wypowiedziała zdanie, które do dziś nie daje spokoju jej przyjaciółce: „Staszku, nikt tak jak ty nie potrafił mnie rozśmieszyć i bardzo mi będzie tego rozśmieszania brakowało”. Harasimowicz, szukając ukojenia w tragicznej sytuacji, dodała: „Tak dzisiaj pomyślałam, szukając pozytywów w tej strasznej sytuacji, że już ją znowu Staszek rozśmiesza w tym innym, lepszym świecie”.

Czytaj także: Artur Andrus wrócił do „Szkła kontaktowego”. Tak oddał hołd Joannie Kołaczkowskiej

Tragiczna choroba i ostatnia rozmowa telefoniczna

W rozmowie z Mateuszem Szymkowiakiem dla „Świata Gwiazd”, Harasimowicz ujawniła, że Joanna Kołaczkowska zmagała się z nowotworem mózgu. Ostatnia rozmowa telefoniczna między kobietami odbyła się na początku maja 2025 roku, tuż po tym, jak Kołaczkowska publicznie ujawniła swoją chorobę. Dotyczyła kwestii zawodowych, udziału w parodii „staszkowych” sond ulicznych.

Ucieszyła się, (...) umówiłyśmy się konkretnie na termin – to było 9 maja. (...) Moja ostatnia rozmowa z Asią dotyczyła dokładnie umawiania terminu ‘staszkowych’ sond” – podkreśliła Harasimowicz. Jak dodała, po tym dniu nie miały już okazji do kolejnego kontaktu.

Niespełnione marzenie Joanny Kołaczkowskiej o miłości

Beata Harasimowicz opowiedziała także o jednym z największych pragnień Joanny Kołaczkowskiej – marzeniu o miłości. Artystka nigdy nie ukrywała, że chciałaby się jeszcze zakochać, stworzyć rodzinę i dzielić z kimś życie. „Która z nas, będąc samotną, nie marzyłaby, że się jeszcze zakochać? Tak, oczywiście [marzyła o miłości - red.]” – przyznała Harasimowicz, dodając, że Kołaczkowska „kochała cały świat”, a świat odwzajemniał jej uczucia.

Czytaj także: Joanna Kołaczkowska miała dwóch mężów. Jeden rozbawiał Polskę do łez

Beata Harasimowicz, premiera książki „I jakby co, to dzwoń”, Big Book Cafe, Warszawa, 06.02.2024 r.
Beata Harasimowicz, premiera książki „I jakby co, to dzwoń”, Big Book Cafe, Warszawa, 06.02.2024 r. Mateusz Grochocki/East News

Życie prywatne artystki – relacje i rodzina

Joanna Kołaczkowska była wcześniej znana jako Joanna Matysik. Jej pierwsze małżeństwo zakończyło się rozwodem. Następnie związała się z Krzysztofem Kołaczkowskim – relacja ta również się rozpadła, jednak jej owocem była jedyna córka artystki, Hania.

Według Harasimowicz, życie Kołaczkowskiej na scenie wymagało od niej ogromnego poświęcenia czasu i energii, co utrudniało budowanie relacji. Sama Kołaczkowska wielokrotnie mówiła, że jej ogólnopolska rozpoznawalność często onieśmielała mężczyzn.

„Jest też coś takiego i Aśka też wielokrotnie o tym mówiła, że ta sława kabaretowej gwiazdy, takiej osoby właśnie silnej na scenie, mężczyzn onieśmiela. (...) Tak naprawdę bardzo niewielu mężczyzn lubi - na początku tak, bo to jest fascynacja silną kobietą - ale potem, żeby się przebić, żeby się nie okazało, że ja jestem zawsze ten mniej ważny, ten bardziej pokorny, ten podporządkowany”, kwitowała.

Joanna Kołaczkowska – żegnana przez bliskich i fanów

Wieść o śmierci Joanny Kołaczkowskiej poruszyła całe środowisko artystyczne. Kabaret Hrabi oficjalnie potwierdził tragiczne informacje nocą z 16 na 17 lipca 2025 roku. Fani i przyjaciele artystki dzielą się wspomnieniami i żegnają Kołaczkowską w mediach społecznościowych oraz w wywiadach. Beata Harasimowicz swoją wypowiedzią podsumowała emocjonalną podróż przez życie prywatne i zawodowe zmarłej gwiazdy.

Joanna Kołaczkowska, na planie programu satyrycznego TVP „Jak szaleć, to szaleć!”, Warszawa, 10.12.2014 rok
Joanna Kołaczkowska, na planie programu satyrycznego TVP „Jak szaleć, to szaleć!”, Warszawa, 10.12.2014 rok Bartosz Krupa/East News
Reklama
Reklama
Reklama