Joanna D'Arc, czyli bohaterka narodowa Francji, która spłonęła na stosie... Jak wyglądało jej życie?
Jej szczątki zostały wyrzucone do Sekwany
Joanna d’Arc jest jedną z najbardziej ciekawych postaci historii nowożytnej. Jako nastolatka nie potrafiła pisać, ani czytać. Przekonała króla oraz przedstawicieli armii, że ma misję od samego Boga. Kobieta, która bez żadnego doświadczenia i umiejętności osiągnęła więcej, niż nie jeden dowódca. To za jej sprawą doszło do koronacji prawowitego władcy. Od setek lat jest przedstawiana we Francji jako symbol męstwa, odwagi i niezłomności. Po śmierci została uznana za świętą. Jednak ostatnie chwile jej życia był tragiczne... Dlaczego Joanna d’Arc spłonęła na stosie? Jak wyglądała historia jednej z najdzielniejszych kobiet świata?
Historia życia Joanny d’Arc
Urodziła się 6 stycznia 1412 roku w Domrémy. Jej rodzicami byli Izabela Romee oraz Jacques z Aras. Posiadali duże tereny. Jednak ich uprawa nie wystarczyła, aby utrzymać wszystkich członków rodziny. Z tego powodu ojciec Joanny dorabiał jako urzędnik wiejski. Jako mała dziewczynka była określana za bardzo religijną oraz pobożną osobę. W wieku 13 lat miała złożyć wieczyste śluby dziewictwa. Kiedy skończyła 16 lat, poprosiła swojego krewnego, aby zaprowadził ją do dowódcy garnizonu w Vaucouleurs. Chciała złożyć tam wniosek o wizytę na dworze królewskim w Chinon. Już wtedy miała wizję. Ukazali jej się między innymi św. Michał Anioł, św. Katarzyna czy św. Małgorzata. Mieli ją wzywać do ratowania Francji. Dodatkowo żyła w przekonaniu, że to jej zadaniem będzie wyzwolenie kraju oraz doprowadzenie go do tego, że na tronie zasiądzie Karol VII, czyli prawowity potomek. Jak wiadomo, dowódca garnizonu nie dał pozwolenia, żeby Joanna wjechała do Chinon. Ta decyzja jednak jej nie zatrzymała. Rok później powróciła ze wsparciem wysoko postawionych obywateli. I to pomogło...
Joanna przebrała się za mężczyznę i udała się z wizytą do Karola VII. Jej metamorfoza miała sprawić, że podczas podróży będzie czuła się bezpieczniej. Przypomnijmy, że nosiła ten strój do czasu procesu w Rouen. Jej nowy wizerunek naruszał wtedy biblijne prawo o odzieży. I to był jeden z powodów okrutnej egzekucji, której wtedy się nie spodziewała. Warto dodać, że w więzieniu, w którym przebywała, również nie zdejmowała tych ubrań. Powodem był strach przed gwałtem.
Długo wyczekiwana wizyta u Karola VII okazała się sukcesem. Joanna zrobiła na nim bardzo duże wrażenie podczas prywatnej audiencji. Wtedy przygotowywano się również do wyprawy, która miała na celu wyzwolenie Orleanu z oblężenia. Joanna poprosiła o ekwipunek żołnierski oraz o możliwość dołączenia do wojska. Karol VII bez chwili zawahania zgodził się na to. Była ona jedną z ostatnich nadziei dla tego kraju. Nie każdy był z tego powodu zadowolony. Doradcy Karola VII podważali również jej wiarę w Boga. Ich zdaniem była czarownicą oraz heretyczką. W tej sprawie zostało zlecone dochodzenie, które miało sprawdzić czy rzeczywiście jest uduchowiona. Jak się okazało była praktykującą chrześcijanką.
Do Orleanu przybyła w kwietniu 1429 roku. Wódz armii nie był do niej pozytywnie nastawiony. Zdecydował wykluczyć ją z rady wojennej. Joanna d’Arc jednak się nie poddawała i przy najbliższych posiedzeniach nie zabrakło jej osoby. Z czasem to ona przejęła dowództwo nad armią. To wszystko zaowocowało. Zaczęła osiągać pierwsze poważne zwycięstwa. Zmieniała ostrożną strategię wojska francuskiego na bardziej agresywną. Za wszelką cenę chciała zdobyć angielską twierdzę „les Tourelles”. Jan Orleański sprzeciwiał się temu, jednak był bezsilny z jej darem przekonywania. Nie musiała długo czekać, aby ogłoszono ją bohaterką. Z ciężkimi obrażeniami wróciła na pole bitwy i wraz ze swoim wojskiem pokonała przeciwników. Oblężenie Orleanu było pierwszym dużym zwycięstwem Joanny d’Arc. Po tym sukcesie Francuzi odzyskali pewność siebie.
Ona nie zamierzała się jednak zatrzymywać. Poprosiła Karola VII o możliwość odbicia mostów wzdłuż Loary. Miała to być tak zwana „rozgrzewka” przed bitwą w Reims, czyli miejsca, gdzie Karol VII miał mieć koronację. Robiła wszystko, aby działać zgodnie z tradycją. Jak wiadomo, otrzymała pozwolenie. Ta decyzja okazała się bardzo dobra, ponieważ bez żadnych problemów Francja pokonała główną część armii angielskiej. Joanna ze swoim oddziałem szła jak burza. W końcu dotarli do Remis. Następnego dnia spełniło się jej marzenie. Dokonała się koronacja. Sukces po sukcesie spowodował, że zaczęto wyznaczać nowe cele. Kolejnym z nich miało być odbicie Paryża, jednak skończyło się to porażką. Jak informują historycy, to nie była wina Joanny d’Arc, tylko doradcy Karola VII. Przyczynił się on do wielu błędów politycznych.
ZOBACZ TEŻ: Pierwsza, nieznana żona Władysława Jagiełły była poganką?
Proces oraz okrutna śmierć Joanny d’Arc
W roku 1430 chciała obronić miejscowość o nazwie Compiègne, jednak nie udało jej się. Zarządziła odwrót, a sama zachowała się honorowo i opuściła pole bitwy jako ostatnia. Wtedy była na celowniku łucznika i z tego powodu musiała się poddać. Została schwytana oraz wykupiona przez angielski rząd. Bezprawnie zmieniono jej status z jeńca wojennego na więźnia kościelnego. Następnie wytyczono jej proces o herezję, ponieważ władca Anglii chciał, aby na tronie francuskim zasiadł Henryk VI. Jak wiadomo to Joanna d’Arc przyczyniła się do koronacji Karola VII. Warto wspomnieć, że władca Francji nie zapomniał o swojej bohaterce. Chciał jej pomóc za wszelką cenę, jednak brak pieniędzy oraz ograniczony dostęp do informacji uniemożliwiał mu robienie kolejnych kroków. Anglia postanowiła potępić jej zachowanie, aby usunąć ówczesnego króla z tronu. Przypomnijmy, że proces Joanny rozpoczął się 9 stycznia 1431 roku w Rouen. Brytyjczycy nie mieli zbyt wielu dowodów i nie wiedzieli, jak jej udowodnić czyn, za który była oskarżana. Wiele pomówień oraz przykrych słów nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Wymyślono inny plan. Jak wiadomo, była ona analfabetką i podpisała dokument, który wręczono do jej rąk. To był jej wyrok śmierci. Nie wiedziała, że informacje w nim zawarte zostały zmienione na jej niekorzyść. W tamtym czasie za herezję groziła kara śmierci, a ofiara miała spłonąć na stosie.
30 maja 1431 roku Joanna d’Arc została przywiązana do słupa, który znajdował się na wysokim stosie. Przed wykonaniem procesu wyspowiadała się, przyjęła komunię oraz poprosiła o trzymanie krzyża zaraz przed nią. Niezwykłe jest również to, że pomimo wielu cierpień, potrafiła przebaczyć swoim prześladowcom. Po odczytaniu wyroku spalono ją żywcem, aby umierała w męczarniach. Gdy płonęła, głośno wymawiała imię Jezusa. Jej szczątki zostały wyrzucone do Sekwany.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Joanna Szalona nie umiała pogodzić się ze śmiercią męża. Jego zwłoki kazała traktować, jakby żył
Warto przypomnieć, że dopiero w lipcu 1456 roku trybunał ogłosił, że była niewinna. Jej bohaterstwo oraz okropna śmierć przyczyniły się do tego, że ogłoszono ją symbolem Francji. Joanna d’Arc, czyli Dziewica Orleańska została symbolem jedności narodowej oraz walki o niepodległość. Dodatkowo dostała miano patriotki Francji.