Chwali się zdjęciem z Kim Kardashian. Na czym zarabia Jessica Mercedes?
1 z 7
Kim jest Jessica Mercedes Kirschner? Jak osiągnęła sukces? Ile tak naprawdę zarabia? Te pytania zadaje sobie wiele osób, które śledzą karierę najpopularniejszej blogerki modowej w Polsce. Choć w branży działa wiele dziewczyn, ona z pewnością jest na szczycie: nie tylko zarabia ogromne sumy na tym, co robi, lecz także jest doceniana poza granicami kraju!
Polecamy też: Kim Kardashian wypuszcza na rynek linię kosmetyków, ale to nie jedyne źródło dochodu celebrytki. Na czym zbiła fortunę?
Selfie z Kim Kardashian
Ostatnio o blogerce było głośno, gdy wrzuciła do sieci selfie z Kim Kardashian. Jessica Mercedes spotkała celebrytkę w Zjednoczonych Emiratach Arabskich na warsztatach z makijażu. Główną gwiazdą była właśnie Kim. Celebrytka słynie z tego, że ma cennik za wspólne zdjęcia. Za selfie z gwiazdą „Z kamerą u Kardashianów” trzeba słono zapłacić - około 3 tysiące złotych.
Jessice Mercedes zarzucono, że tak było i w jej przypadku. Blogerka postanowiła więc skomentować te pogłoski w programie „Dzień dobry TVN” zapewniając, że za zdjęcie zapłacił sponsor warsztatów.
„Ja nie musiałam zapłacić. My, blogerki, działamy trochę jak media, jak prasa, czy telewizja. Dostajemy zaproszenia na premiery, żeby, wiecie, ludzie chodzili na takie eventy. Każda kobieta w Dubaju mogła sobie kupić zaproszenie na spotkanie z Kim, nie wiem, ile to kosztowało, ale ilość gości była ograniczona. Chyba tylko 400 osób mogło wejść. Potem każda dostawała ogromną torbę z kosmetykami o wartości 3 tysięcy dolarów.
Nie miałam okazji poznać Kim, miałam tylko okazję na selfie. Zadawałam jej pytania tylko z poziomu publiczności. Bliżej poznałam ją na fashion weeku, wtedy był czas na selfie i szybkie high five, w Dubaju to była inna sytuacja”, powiedziała blogerka.
Kim jest Jessica Mercedes?
Jessica Mercedes Kirschner jest w połowie Polką i w połowie Niemką. Dzieciństwo spędziła za naszą zachodnią granicą, na co dzień mieszka natomiast w Poznaniu. Ma zaledwie 23 lata (urodziła się w 1993 r.), jednak o karierze myślała już jako 16-latka. Sukcesy zaczęła odnosić blisko sześć lat temu. Dziś zajmuje czołowe miejsca w rankingach najbardziej wpływowych kobiet w Polsce i jest niekwestionowaną ekspertką w swojej dziedzinie. W wywiadach nie ukrywa jednak, że jej droga do sukcesu była wyboista i do wszystkiego doszła ciężką pracą.
Miesięcznie zarabia nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. To nie tylko blogerka, lecz również trendsetterka, osobistość show-biznesowa i kobieta instytucja. Jak udało jej się zbudować własne modowe imperium?
2 z 7
Tak mówiła na początku maja 2016 r. w programie Kuby Wojewódzkiego o swoich osiągnięciach, zarobkach oraz drodze na szczyt.
„Nigdy nie mówiłam, że nie zarabiam. Głupia bym była, gdybym na tym nie zarabiała. Ale najważniejsze, żeby działać tak, żeby praca była jednocześnie biznesem i pasją. Cały czas trzeba się rozwijać. Byłam z Intimissimi na Santorni, na tych najważniejszych pokazach w Paryżu i Mediolanie, potem Los Angeles, Palm Springs, Wielki Kanion, za tydzień jadę z Chanel do Grasse. Nie można bagatelizować, że jestem młoda i głupia, bo się modą zajmuję” - podkreślała z mocą.
Na czym zarabia?
3 z 7
Pierwszym i najważniejszym źródłem dochodów jest blog założony w 2010 r., czyli jemerced.com. To na nim ogłaszają się reklamodawcy. Choć dokładnie nie wiadomo, ile potrafią zapłacić za umieszczenie banerów i lokowanie produktu w postach, z pewnością są to kwoty rzędu kilku lub kilkunastu tysięcy złotych, biorąc pod uwagę grono jej fanów (tylko na Facebooku śledzi ją blisko 250 tysięcy fanów, natomiast na Snapchacie ponad 100 tysięcy).
W marcu 2015 r. głośno było o prowokacji blogerów Polacy Rodacy, która miała na celu ujawnienie zarobków blogerek modowych. Choć użyto wówczas pseudonimów, ta, która kryła się pod "Panna J." od razu została zidentyfikowana jako Jessica Marcedes. Według autorów prowokacji, życzy ona sobie 8 tys. zł za post na blogu, 4 tys. zł za lokowanie produktu w tekście, zaś za posty na Facebooku i Instagramie po 2 tys.!
Jeśli doliczyć do tego wyjazdy zagraniczne, wykłady z dziedziny social mediów i marketingu internetowego i współpracę z markami, nikt nie ma wątpliwości, że na brak pieniędzy Jessica Mercedes z pewnością nie może narzekać. Jak osiągnęła sukces?
4 z 7
W wywiadach podkreśla, że to zasługa ciężkiej pracy i pasji, gdyż według niej biznes oparty na hobby to gwarancja sukcesu.
„Ja jestem osobą, która nigdy się nie opierała swojego wizerunku na twarzy, na sylwetce. Tylko na modzie. I za granicą to jest doceniane. Kurczę, ja nie lubię mówić o pieniądzach. Dla mnie największym osiągnięciem jest, kiedy osiągnie się coś, czego nie da się kupić. A tych publikacji w "Vogue", greckim czy rosyjskim "Elle" nie da się kupić. Jestem jedną z niewielu blogerek, która wszystko sama kupuje albo szyje. I dlatego, chociaż pokazuję także elementy luksusowe, dziewczyny mnie lubią. W tym momencie mam na Instagramie 500 tys. followersów, na Snapchacie 100 tys.” - podkreślała Jessica Mercedes.
O swoich zarobkach mówiła natomiast w wywiadzie dla VIVY! we wrześniu 2015 r.:
„Mój blog stal się portalem modowym. Mam firmę, zatrudniam ludzi: grafika, dziennikarza, fotografa i wiele innych osób. (...) Dlaczego my ludzie pracujący w Internecie, nie mamy zarabiać?” – pytała Jessica Mercedes.
5 z 7
Swego czasu narzeczona Tomasza Karolaka zarzuciła blogerkom modowym „reklamową prostytucję”. Jednak Jessica Mercedes nie była zbyt przejęta tymi słowami Violetty Kołakowskiej.
„Reklamowa prostytucja - nie zgadzam się z tym. Nie wiem, dlaczego jakaś osoba zarzuca młodym dziewczynom, które wszystko osiągnęły same, takie rzeczy. Może to przez siedzenie w domu z dziećmi? Każdy powinien rozwijać się w takim kierunku, który mu najbardziej odpowiada. Może tej pani jest przykro, że nie współpracuje z takimi markami, jak Yves Saint Laurent. Dla mnie najważniejsze jest to, że doceniają mnie specjaliści w branży. Nie będę się przejmować, że jakaś pani Viola siedzi w domu i tak mówi. Byłam jedyną polską blogerką na najważniejszych światowych pokazach, jak Chanel, Givenchy, Fendi. To jest wyróżnienie, bo na takich pokazach pokazują się najważniejsze osoby, związane z modą, redaktorzy największych światowych magazynów mody, a teraz mi też dali taką możliwość. To jest ogromne osiągnięcie. Byłam też jedyną Polką, która wzięła udział w kampanii Guessa. Kiedy byłam na Coachelli, wyróżnili moją stylizację. To się może wydawać błahe, ale oni mi robili zdjęcia, nie wiedząc, kim jestem. Staram się promować Polskę na świecie” - podkreślała z mocą.
A przyznać trzeba, że sukces poza granicami kraju ma całkiem sporo!
6 z 7
Choć często wyjeżdża poza granice kraju, w tym na ważne modowe wydarzenia, takie jak Fashion Weeki i inne pokazy... niemal nigdy za to nie płaci! Tak mówiła o tym w wywiadzie z 2014 r.
„W Nowym Jorku mieszkałam w hotelach, ale dzięki współpracy z markami nie płaciłam za nie. Na całym świecie mam takie możliwości. Hotele mnie goszczą, linie lotnicze chcą, żebym z nimi latała. Na wyjazdy zagraniczne jestem zapraszana i nie płacę za nic!" – wyznała w kwietniu 2014 r. w „Grazii".
Poza tym może liczyć na darmowe produkty od różnych marek, jak również... zarabia na bywaniu na imprezach i pokazach!
7 z 7
Z kolei za jedno wyjście na imprezę Jessica Mercedes inkasuje ponoć... 10 tysięcy złotych!
Trzeba przyznać, że blogerce udało się zbudować prawdziwe imperium, które nie tylko przynosi zyski i jest świetnym źródłem utrzymania, lecz także sprawia, że o Jessice Mercedes mówią i piszą niemal wszyscy!