Przed śmiercią prowadził dziennik. Osobiste zapiski Jerzego Stuhra wkrótce ujrzą światło dzienne
Tam zawarł swoje emocje i doświadczenia
Odszedł zbyt szybko. Legendarny aktor pozostawił po sobie niezwykły dorobek artystyczny. Dla wielu był inspiracją, wzorem i przykładem, że nigdy nie należy się poddawać. Nie każdy wie, że Jerzy Stuhr w 2023 roku prowadził dziennik. Wkrótce jego zapiski zostaną wydane. Na łamach książki poruszył wiele kwestii, także na temat swojego życia prywatnego. Słowa aktora poruszają.
Jerzy Stuhr do końca pracował nad nową książką. Zapiski w jego dzienniku poruszają
Był nie tylko wybitnym aktorem, reżyserem czy pedagogiem. Jerzy Stuhr posiadał także jeszcze jeden talent, a mianowicie potrafił fantastycznie władać piórem. Na swoim koncie miał kilka książek jako autor i współautor. Okazuje się, że przed śmiercią pracował nad jedną z pozycji, o czym poinformował dziennik Fakt, który powołuje się na słowa Marcina Baniaka z Wydawnictwa Literackiego. „Z biegiem dni. Pamiętnik minionego roku” to dziennik wybitnego aktora, który w sierpniu ma pojawić się na rynku wydawniczym.
Jerzy Stuhr zdecydował się przelać swoje emocje na papier kolizji drogowej z jego udziałem. „Ten pamiętnik będzie z perspektywy piechura. Trochę w wolniejszym tempie i z lekką zadyszką”, tłumaczył. Zauważył, że po tamtym wydarzeniu wiele osób się od niego odwróciło. „Jedna z nagród, którą mi kiedyś przyznano, została mi natychmiast odebrana. Nagłówki i niesprawdzone informacje w tabloidach. Nikt na przykład nie zapytał: Co się stało?”, pisał.
Czytaj też: Przed śmiercią ważył mniej niż 40 kg, brał nawet na odwyku. Ryszard Riedel zmarł trzydzieści lat temu
Jerzy Stuhr, Warszawa, 22.02.2024, Premiera sztuki Geniusz. Była to ostatnia rola Jerzego Stuhra
Tak Jerzy Stuhr opisywał ponowną walkę z nowotworem
Po wyroku sądu pierwszej instancji, aktor usłyszał kolejny - diagnozę lekarzy. Okazało się, że choroba nowotworowa, z którą walczył kilka lat wcześniej powróciła. Nie zamierzał się poddawać, zresztą nigdy tego nie robił. Jerzy Stuhr obrał sobie ważny cel, do którego dążył. Chodziło o ostatnią sztukę. „Po dziewięciu latach. Więc znowu walka. Wtedy, na początku, po diagnozie powiedziałem sobie, że wyzdrowieję, jak urodzi się moja wnuczka Helenka, i tak się stało. Teraz zakładam sobie termin do grudnia, kiedy zaczynam próby w teatrze. Zobaczymy, czy się sprawdzi! Proszę być ze mną”, pisał na łamach dziennika [cytat za Fakt.pl].
Walce z chorobą artysta poświęcił jeszcze trochę uwagi. Nie ukrywał, że mierzył się z wieloma trudnościami. Wpis, w którym opisywał kontakty z lekarzami i ich podejście do pacjenta porusza. Bywało, że towarzyszyło mu dojmujące uczucie samotności. Wydawało mu się, że jest dla nich niewidzialny. „Jednak parę razy było mi ciężko w kontaktach z lekarzami, już pomijam, jak do mojej żony zwracają się przy mnie: «Niech mu pani podaje dwa razy», a ja przecież leżę obok przytomny, albo cały czas rozmawiają ze studentami czy asystentami; jestem tylko obiektem…”, cytuje Fakt.pl.
Jerzy Stuhr odszedł zbyt szybko… Jerzy Stuhr jeszcze przed śmiercią występował na deskach teatru w swojej sztuce Geniusz. Spełnił swoje marzenie. Spektakl cieszył się ogromną popularnością i został fantastycznie przyjęty przez widzów. Aktor czerpał radość z każdego dnia. Niestety, 9 lipca 2024 roku dotarła do wszystkich smutna wiadomość o jego śmierci. Wraz z jego odejściem zakończyła się pewna epoka w polskim kinie.
Sprawdź też: Ewa Krawczyk już nie czuje się samotna. Tak dziś wygląda życie wdowy po Krzysztofie Krawczyku
Jerzy Stuhr w VIVIE! 2012 rok