Jerzy "Duduś" Matuszkiewicz nie żyje. Muzyk jazzowy, saksofonista i kompozytor zmarł w wieku 93 lat
Skomponował muzykę do wielu kultowych filmów i seriali
Jerzy "Duduś" Matuszkiewicz był jednym z najważniejszych muzyków na polskiej scenie jazzowej. Na kartach historii zapisał się jako kompozytor kultowych filmowych ścieżek dźwiękowych: "Czterdziestolatek", "Barbara i Jan", "Kapitan Sowa na tropie", "Wojna domowa", "Stawka większa niż życie", "Alternatywy 4", "Janosik", "Stawiam na Tolka Banana", "Podróż za jeden uśmiech" i "Kolumbowie". Artysta odszedł w sobotnie południe 31 lipca 2021 r. Miał 93 lata.
Jerzy "Duduś" Matuszkiewicz nie żyje
Informację o śmierci muzyka przekazał PAP Paweł Brodowski, redaktor naczelny magazynu "Jazz Forum".
Smutnymi wieściami podzielił się w mediach społecznościowych także Jan "Ptaszyn" Wróblewski:
„Odszedł Duduś. Duduś, który był wśród nas pierwszym. Pierwszym absolutnie jazzmanem świadomym, który wiedział co gra i jak to robić. My wszyscy jesteśmy jego uczniami. To Duduś zaraził Polskę jazzem. Nie byłoby Dudusia, to nie byłoby Komedy, Trzaskowera, mnie i całej reszty. Diabli wiedzą gdzie i jaki byłby nasz jazz” - czytamy na jego profilu.
Czytaj też: Muzyk Jerzy Matuszkiewicz z filmową nagrodą „Orła 2021” za całokształt twórczości
Kim był Jerzy "Duduś" Matuszkiewicz?
Muzycy mówili o nim – lew saksofonu, przyjaciele - Duduś. A to z powodu rysunku Gwidona Miklaszewskiego, na którym ojciec wyjaśnia synowi różne sprawy obyczajowe. „Koledzy dostrzegli podobieństwo między mną i Dudusiem – duża głowa, trochę grubasek – i zaczęli na mnie wołać: Duduś! I tak już zostało”, wspominał Jerzy Matuszkiewicz.
Urodził się w Jaśle w 1928 roku, ale dzieciństwo spędził we Lwowie. Tam uczył się gry na akordeonie i fortepianie. Po wojnie przeprowadził się z rodziną do Krakowa, gdzie zaczął grać na klarnecie, a następnie na saksofonie. Jerzemu Matuszkiewiczowi przypisuje się bycie patronem pokolenia takich muzyków jak Krzysztof Komeda, Andrzej Trzaskowski, Andrzej Kurylewicz. To oni po wojnie przecierali w Polsce drogę jazzowi i nowoczesnym brzmieniom, ale kto wie, jak potoczyłaby się ta historia, gdyby nie "Duduś" właśnie...
Podczas studiów filmowych w Łodzi Matuszkiewicz uczestniczył w prywatnie organizowanych koncertach, które nazywano katakumbowym trwaniem polskiego jazzu. Grywał z innymi muzykami na różnego rodzaju zabawach, prywatkach, balach. Dla młodych ludzi jazz był wówczas przejawem buntu przeciwko rygorom socrealizmu i tęsknotą za wolnością, a w muzyce za improwizacją.
„Duduś” należał także do współzałożycieli legendarnej grupy muzyków, nazwanej później „Melomani”. Grał w nim z Krzysztofem Komedą. W 1956 roku podczas Pierwszego Festiwalu Jazzowego zespół prowadził nowoorleański pochód ulicami Sopotu. Lata 70. i 80. były dla niego okresem komponowania muzyki do znanych filmów i seriali. Krytyk filmowy Jacek Szczerba pisał w „Gazecie Wyborczej”: „Jednym z elementów napędzających "Stawkę..." jest muzyka Jerzego "Dudusia" Matuszkiewicza, począwszy od dynamicznego tematu przewodniego, który jest dla mnie numerem ze światowej I ligi (niestety, świat zna go słabo albo wcale). Chodzi mi tu jednak także o charakterystyczne dźwięki zapowiadające niebezpieczeństwo w trakcie odcinków - wygrywane na bębnach czy klarnecie. Już one same wywołują niepokój widza" („10 rzeczy, za które uwielbiam", „Stawkę większą niż życie”, GW, 2012). Skomponował też wiele przebojów, m.in.: „La valse du mal”, „Nie bądź taki szybki Bill”, „Miłość złe humory ma”, „Jeszcze w zielone gramy”.
Kompozytora wspominał w piosence Wojciech Młynarski:
„Ach to był szał, gdy »Duduś« grał na saksofonie/ Tworzył styl mych najlepszych chwil mych młodych lat/ Każdego dnia nadzieja szła w białym welonie/ Spotkać mnie, zaprzyjaźnić się, iść razem w świat/ I wciąż na Mokotowskiej/ Gdy zmierzch spóźnia się troszkę/ Tych chwil starym Hybrydom żal/ Gdy nastrój trwał i »Duduś« grał na saksofonie".