Reklama

Jerzy Antczak przekazał pilne wieści w sprawie swojego stanu zdrowia. Reżyser, który ma już 94 lata poinformował, że trafił do szpitala. Na Facebooku przekazał fanom najnowsze informacje na temat tego, jak się czuje i co się wydarzyło. Nie traci nadziei na powrót do zdrowia.

Reklama

Jerzy Antczak trafił do szpitala

Reżyser, który na swoim koncie ma takie dzieła, jak "Noce i dnie", "Mistrz" czy "Hrabina Cosel" ma już 94 lata. Jego twórczość została doceniona nawet nominacją do Oscara w 1977 roku, za najlepszy film nieanglojęzyczny. W sieci, a dokładniej na Facebooku prowadzonym przez reżysera pojawiło się oświadczenie o jego stanie zdrowia. Antczak poinformował, że ostatnie 10 dni było dla niego wyjątkowo trudnych. Co się stało?

ZOBACZ: Olaf Lubaszenko jest nie do poznania. Zaskoczył nowym wizerunkiem na Festiwalu w Międzyzdrojach

MIECZYSLAW WLODARSKI/REPORTER/EAST NEWS

Jerzy Antczak przekazał pilne wieści

W oświadczeniu czytamy, że reżyser zaraził się bakterią, która zaatakowała jego krew. Antczak kilka lat temu zachorował na nowotwór pęcherza, jednak leczenie i operacje powiodły się i mógł cieszyć się dobrym zdrowiem. Aż do teraz.

"Po przywróceniu mnie do świadomości próbowano znaleźć przyczyny mojego stanu. Bez skutku. Przewieziono mnie na oddział intensywnej terapii. Po dwóch dniach lekarze wykryli złośliwy gatunek bakterii i próbowali znaleźć odpowiedni lek, niestety bez skutku" - napisał na swoim Facebooku reżyser.

WOJCIECH STROZYK/REPORTER

Przy Jerzym Antaczaku był jego syn Mikołaj, który zareagował błyskawicznie. Jego ojciec od razu otrzymał najlepszą pomoc, a lekarze rozpoczęli walkę o jego zdrowie.

"Od jutra zaczynam życie od nowa pełen wiary, że może jeszcze trochę się pokolebie na tym padole łez" - podsumował reżyser.

Reklama

Życzymy dużo zdrowia i szybkiego powrotu do formy!

Reklama
Reklama
Reklama