Tajemnica rozstania Jarosława Kreta i Beaty Tadli. Dlaczego pogodynek zostawił ukochaną?
Prezenter nigdy nie był stały w uczuciach
Czy to już koniec miłości? Fakt podał, że Beata Tadla i Jarosław Kret zanim zdążyli wystąpić razem w Tańcu z gwiazdami, rozstali się. Kret na pytanie czy jest zazdrosny o tanecznego partnera Tadli, powiedział, że go to nie obchodzi: „Ja mam swój własny dom na warszawskiej Starówce, Beata ma swój gdzie indziej. Nie chcę wnikać w szczegóły i o tym opowiadać, ale tak wygląda nasze życie. Każdy z nas ma swoje”.
Czy Jarosław Kret rozstał się z Beatą Tadlą?
Wiele na to wskazuje. W lutowym wywiadzie dla VIVY! pogodynek mówił: „Ludziom wypalają się związki, bo za długo są ze sobą i się nudzą, kłócą, walczą”. A dziennikarka wyznała rozbrajająco szczerze: „Jestem potwornie stęskniona za tym czasem, kiedy byłam najważniejsza i najpiękniejsza, kiedy była burza emocji, uczuć i wszystko toczyło się wokół mnie”.
Najnowsze informacje o związku Beaty Tadli i Jarosława Kreta przeczytacie tutaj>>
Czy to koniec czy przejściowy kryzys? Para wyraźnie ma rozbieżne oczekiwanie wobec związku. Beata Tadla jest konkretna, oczekuje deklaracji i dotrzymywania obietnic. A Jarosław Kret to „taki cygan, który niczego nie projektuje”.
Co z małżeństwem Tadli i Kreta?
Na początku ich związku zakochany Jarosław Kret deklarował w VIVIE!, że wezmą ślub: „Jestem zdecydowany spędzić życie z Beatą. I podpiszę to z chęcią, nie po to, żeby jej coś udowadniać i stwarzać pozory bezpieczeństwa. Tylko po to, żeby można było usankcjonować nasz związek, bo planujemy, by trwał do końca”. Potem okazało się, że zapomniał o swojej obietnicy. Beata Tadla przyznała w lutym: „Wiele rzeczy deklarowałeś. W spełnianiu obietnic nie jesteś najlepszy (...) Słowa są ważne. Więc nie rzucałabym na wiatr obietnic. Na przykład tego, że się ze mną ożenisz”.
Wiele rzeczy deklarowałeś. W spełnianiu obietnic nie jesteś najlepszy
Kret wykręcał kota ogonem: „To może kiedyś się ożenię”. Już nie chciał niczego deklarować. A wręcz zaatakował instytucję małżeństwa: „Śluby miały rację bytu wtedy, kiedy kobieta była bardzo zależna od mężczyzny, bo nie pracowała, była, bidulka, kurą domową (...) Żyjemy w świecie, w którym zmierzamy do bardzo dużego równouprawnienia, gdzie kobieta jest na równej pozycji z mężczyzną. W związku z tym zawieranie ślubów jest bez sensu”.
Dlaczego związki Jarosława Kreta rozpadają się?
Dotychczasowe związki znanego pogodynka były skomplikowane. I nietrwałe. Pogodynek mówił w VIVIE!, że długo był romantycznym chłopcem, który nie chciał dorosnąć. Gdy inni zakładali rodziny, on studiował na kilku kierunkach i podróżował. Głowę nosił w chmurach. Dlaczego rozpadło się jego młodzieńcze małżeństwo? Tak o tym mówił: „Na złość jej rodzicom powiedzieliśmy sobie, chodź, weźmiemy ślub. Miałem 26, może 28 lat. Ale mentalnie raptem 18. Następnego dnia już się zastanawiała, czy dobrze zrobiła. A i ja nie myślałem poważnie o związku. Ona w głębi serca miała swojego Francuza, z którym się rozstała przed ślubem ze mną. Gdy znów pojawił się na horyzoncie, powiedziała do widzenia. I wbrew temu, co się o mnie mówi, to nie ja, a ona mnie zostawiła”.
Nigdy nie będziemy taką normalną rodziną. Jesteśmy wiecznymi cyganami
Nie planował, że będzie ojcem. Gdy to się stało w 2010 roku, wpadł w panikę. Mówił o tym w VIVIE!: „Kiedy Franio się rodził, mnie przy tym nie było. Wsiadłem w samochód i uciekłem. Nie było mnie trzy dni. Zapłaciłem za najbardziej luksusowy szpital w Warszawie. Stworzyłem jej najbardziej luksusowe warunki do urodzenia dziecka. A sam zniknąłem. To była ostatnia ucieczka w moim życiu". Nie kochał matki swojego syna. Ale byli razem, żeby dziecku stworzyć pozory normalnej rodziny. Wtedy pojawiła się Beata Tadla. I Jarosław Kret wystartował do nowego życia.
Co z miłością Jarosława Kreta i Beaty Tadli?
To nie pierwszy ich kryzys. Na początku roku media obiegła afera z gali Perfect SPA Awards, gdzie Jarosław Kret miał wręczać nagrody, ale w ogóle się nie pojawił. Osamotniona Beata Tadla, która również była na tej gali, czuła się zaskoczona i zła. Nie wiedziała, co się stało. Internet huczał, że to koniec ich związku. I choć wszystko się wyprostowało, czas zachwytów minął. W czasie lutowego wywiadu dla VIVY! Tadla narzekała, że nie czuje się ważna dla Kreta. A pogodynek opędzał się od niej, jak od muchy.
Jarosław: Wszedłem na sesję zdjęciową (...) Wiesz jak wyglądałaś? Jak milion dolarów. Jak kwiat paproci z Tysiąc i jednej nocy.
Beata: Dlaczego takich rzecz nie mówisz mi w domu?
Jarosław: To jest cała Becia. Zamiast cieszyć się z tego, że usłyszała coś miłego, coś z serca, żali się: dlaczego mi tak nie mówisz zawsze...
Beata: Bo kobieta tego chce. Potrzebuje.
Jarosław: Kobieta powinna cieszyć się chwilą i tym fajnym momentem.
Beata: Tak, i czekać na następny dwa lata.
Czy to już naprawdę koniec? Czy może ich życie jest inne? Jarosław Kret nie ukrywał od początku, że „Nigdy nie będziemy taką normalną rodziną. Pracuję po kilkanaście godzin. Jak nie w telewizji, to piszę. Albo z wykładami jeżdżę po Polsce. Beata ma bardzo podobną pracę do mojej. I jesteśmy wiecznymi cyganami. Mój drugi dom to mój samochód”.
Są razem czy nie? Jedno jest pewne. Razem wyjdą na parkiet Tańca z gwiazdami. Ale każde z innym partnerem.