Reklama

Ostatni weekend Jarosław Bieniuk spędził z dziećmi w Gałkowie. Od dawna przyjaźni się z Karoliną Ferenstein–Kraśko i Piotrem Kraśko i to właśnie u nich wziął udział w słynnym Hubertusie.

Reklama

„Dla Jarka dzieci są absolutnie najważniejsze”, mówi osoba z jego bliskiego otoczenia. I dodaje, że dla piłkarza związek jest sprawą drugorzędną:

„Jarek jest bardzo romantyczny i trudno mu będzie żyć bez bliskiej osoby u boku, ale w tej chwili stawia na dzieci”.

Zaręczeni?

Niedawno pojawiły się niepotwierdzone plotki, że piłkarz zaręczył się z Martyną Gliwińską. Okazało się, że para nie tylko się nie zaręczyła, ale latem się rozstała.

„Oni rozstawali się już kilka razy, ale latem rozstali się definitywnie. Jarek potrzebuje u boku osoby, z którą będzie spędzał romantyczne chwile, ale też taką, która pomoże mu ogarnąć życie codzienne. Życie z trójką dzieci wymaga logistycznego planowania. Samotnemu ojcu na pewno nie jest łatwo. Dlatego powinien mieć oparcie w bliskiej kobiecie. Tymczasem we wszystkim pomaga mu mama”,

mówi koleżanka.

Zobacz też: „Przez jakiś czas spotykałem się z kimś, ale uznałem, że na razie to nie ma sensu”. Jarosław Bieniuk po raz pierwszy o budowaniu nowego związku

Emocjonalny wpis Martyny Gliwińskiej

W trzecią rocznicę śmierci Ani, jak się okazuje była już partnerka Jarka Bieniuka, zamieściła na portalu społecznościowym wpis:

„Trzy lata temu świat Twoich najbliższych wywrócił się do góry nogami... Twoje trzy kopie codziennie zaszczepiają cząstkę Ciebie w ludziach, których spotykają. Nie ma Cię, ale dzięki najukochańszym dzieciakom wciąż jesteś. Zawsze mi obca, a jednak bliska. Żałuję, że nie możemy sobie po prostu pogadać...Odpoczywaj”.

Trzeba przyznać, że bycie z mężczyzną, który ma troje dzieci, jego partnerka nie żyje, a na domiar wszystkiego kochała i nadal kocha ją cała Polska nie jest łatwe.

W jednym z ostatnich wywiadów Jarosław Bieniuk przyznał:

„Przez jakiś czas spotykałem się z kimś, ale uznałem, że na razie to nie ma sensu. Trudno mi jest nawiązać bliską relację, bo mam trójkę dzieci, pracę i mało czasu na budowanie związku. Oczywiście w perspektywie całego życia nie chciałbym zostać sam w czterech ścianach. Kiedyś dzieci dorosną, pójdą w świat. Samotność to nie jest fajna opcja na starość. Ale staram się nie planować za bardzo do przodu. Życie mnie tego nauczyło.”

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama