Tak Janusz Józefowicz poznał Nataszę Urbańską. Miała 13 wtedy lat: „Ona nie chciała wrócić”
Reżyser teatralny odniósł się też do niesłusznych oskarżeń...
Jednym z gości wczorajszego odcinka talk-show Kuba Wojewódzki był Janusz Józefowicz. Uznany reżyser teatralny wyjawił, że przyszedł do programu tylko przez namowę żony, która uznała, że to ociepli jego wizerunek. Właściciel teatru Buffo dużą część wywiadu poświęcił właśnie Nataszy Urbańskiej. Miał też w końcu okazję, by odnieść się do krzywdzących plotek.
Jak poznali się Natasza Urbańska i Janusz Józefowicz?
Spektakl Metro grany jest już od ponad 30 lat. Przez przedstawienie przewinęły się setki artystów. Dla części z nich był to początek niezwykłej kariery. Ale żeby dostać się do musicalu, trzeba było przejść casting.
I właśnie to postanowiła zrobić kiedyś nastoletnia Natasza Urbańska. Według Janusza Józefowicza była jednak za młoda, by stanąć na scenie. „Powiedziałem jej: „Fajna jesteś, ale idź do szkoły, skończ liceum i wtedy wróć”. (…) Ona nie chciała wrócić. Jej tata jakoś, zdaje się, wpłyną na to, że pojawiła się na castingu. Do teatru dostała się – jako tancerka”, sięgnął pamięcią.
Czytaj też: Za rodzicami Martyny Wojciechowskiej 50. rocznica ślubu! „Ta miłość trwa do dzisiaj”...
Natasza Urbańska, Janusz Józefowicz, 2007 rok
Od razu przyciągnęła uwagę reżysera. „Ja pamiętam dokładnie ten moment. Moja asystentka prowadziła casting, wszedłem na balkon, zobaczyłem w trzech rzędach dziewczyny i w ostatnim rzędzie była taka dziewczynka w rozciągniętej białej koszuli ojca. Ja tak popatrzyłem chwilę, bo tańczyła jakąś kombinację, i mówię: „tamta dziewczyna – weź ją do przodu”. I poszedłem”, wspominał w TVN.
Kilka lat pracy ze sobą zaowocowały nie tylko świetnymi wynikami Metra, ale i rozpoczęciem miłosnej relacji między Nataszą Urbańską i Januszem Józefowiczem. Dziś są mężem i żoną już od 15 lat.
CZYTAJ TEŻ: Daria Widawska wspomina walkę z chorobą: „Moim jedynym celem był powrót do życia”
Plotki o karierze Nataszy Urbańskiej. Sterował nią mąż?
Z czasem tancerka, aktorka i piosenkarka zamarzyła o wydawaniu własnych utworów. Próbowała swoich sił w preselekcjach do Eurowizji, stawała też do walki o pierwsze miejsca w programach rozrywkowych. Wiele osób uważało, że wokalnie radzi sobie świetnie, ale musi być coś, co nie pozwala jej osiągnąć największego z możliwych sukcesów. Obserwatorzy doszukiwali się porażki w tym, że Natasza za mocno słucha swojego męża. Mówiło się o tym, że reżyser steruje jej karierą i nie daje jej rozwinąć skrzydeł.
Wszystkie te błędne przypuszczenia Janusz Józefowicz mógł obalić wczoraj w show Kuby Wojewódzkiego. Opowiedział wtedy anegdotę, która jest dla niego dowodem na to, że Natasza jest świetna, bo po prostu ma talent. Nigdy jego zdaniem jej kariera nie była przez niego usilnie prowadzona czy sztucznie pompowana. „Byliśmy na światowym festiwalu musicalowym w Korei Południowej. Myśmy dostali grand prix za „Politę”. I wyobraź sobie, nagrodę dla najlepszej aktorki musicalowej dostała Natasza Urbańska. Nikt tam nie wiedział, że jest moją żoną”, opowiadał.
„I tak jak tam, na świecie, ludzie ją docenili, wybrali ją spośród kilkuset aktorek z całego świata i powiedzieli, że ona jest najlepsza, to ja wtedy wiedziałem, że ja miałem rację – że nie jest na scenie dlatego, że jest moją żoną, tylko dlatego, że jest utalentowana, pracowita – i że ma szczęście. Ja jestem tym szczęściem”, dodawał rozbawiony.
Życzymy tej dwójce kolejnych sukcesów i wiele miłości.