Reklama

W kwietniu 2019 roku, pod koniec kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego, Janina Ochojska dowiedziała się, że ma raka piersi. Nowotwór nie pokrzyżował jednak jej planów i 65-latka została dzięki głosom Polaków posłanką najważniejszej instytucji UE. Dziś działaczka humanitarna jest już po mastektomii oraz ostatnim etapie chemioterapii. Wczoraj w rozmowie z Agatą Młynarską, autorytet tysięcy ludzi przyznała, że ostatecznie wygrała walkę z rakiem.

Reklama

Janina Ochojska o zakończonej chemioterapii i rehabilitacji po raku

Agata Młynarska, która od kilku tygodni przeprowadza wywiady online na swoim Instagramie, w poniedziałek gościła na czacie Janinę Ochojską. Po zakończonej rozmowie dziennikarka zamieściła w sieci poruszający wpis. „Janka Ochojska pokonała raka #agatasiekreci a nam zakręciła się łza szczęścia! Opowiedziała historię swojej walki o zdrowie i o czasie chemioterapii. Janeczko, dziękuję za to spotkanie. Przede wszystkim za dobre wieści ale też za instrukcję pomagania. Jak się okazuje sprawdzają się stare, sprawdzone sposoby. Pomoc sąsiadów, bliskich, przyjaciół. Ten krąg wsparcia, który tworzymy w życiu, bo jak się mówi - „przyjaciół poznaje się w biedzie”, napisała Agata Młynarska w internecie.

Przypomnijmy, że już w grudniu Janina Ochojska pisała o tym, że wygrywa z nowotworem. Jeden z wpisów na Twitterze skierowała wtedy do Tomasza Lisa, któremu chciała dodać otuchy po przebytym udarze. „Panie Tomaszu, już mam za sobą tę część życia, koniec z chemią. Jestem wyleczona. Teraz walczę z ogromnym wyczerpaniem i zmęczeniem organizmu. Ale to też jakiś etap. Dojdę do siebie, zacznę normalnie funkcjonować. Pan też dojdzie, trzeba czasu i cierpliwości, czego życzę”, napisała 65-latka w sieci i dodała zdjęcie w tęczowej czapce. Internauci zauważyli wtedy, że rak piersi zmienił Janinę Ochojską zewnętrznie. Najważniejsze jednak, że w środku założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej była i jest taka jak zawsze – dobra, ciepła i pełna empatii.

Ostatni etap walki z rakiem przypadł w przypadku Janiny Ochojskiej na epidemię koronawirusa, która zmieniła system funkcjonowania szpitali. „Rozpoczęłam naświetlania w połowie marca i wiedziałam, że zakończą się one tuż przed świętami wielkanocnymi. Wiedziałam, że to jest mój ostatni etap intensywnego leczenia i ta myśl dodawała mi otuchy. Na szczęście byłam w centrum onkologicznym, gdzie oddział naświetlań był bardzo dobrze logistycznie przygotowany. My, pacjenci, nie mieliśmy żadnego kontaktu ze światem zewnętrznym. Nikt nie mógł nas odwiedzać, a ponadto była przypisana dla nas jedna, stała grupa pielęgniarek”, mówiła w kwietniu WP działaczka humanitarna.

Trudnością może być też zorganizowanie potrzebnej rehabilitacji. „Jeszcze nie wiem, jak to zrobię, ale widzę, że na razie w pełni legalnie raczej się nie da. To jest frustrujące, bo jednocześnie boję się podjąć jakąkolwiek decyzję, przez którą później mogłyby spotkać mnie konsekwencje prawne”, dodała w rozmowie z dziennikarką Klaudią Stabach.

Reklama

Mamy nadzieję, że ta historia będzie mieć szczęśliwe zakończenie. Najważniejsza walka już została wygrana! Życzymy pani Janinie mnóstwo zdrowia i spokoju.

Bart Pogoda
Reklama
Reklama
Reklama