Reklama

Trudno pogodzić się z jego śmiercią. Jan Nowicki, wybitny aktor, odszedł 7 grudnia. Pozostawił pogrążonych w żałobie bliskich, znajomych i fanów jego talentu. Uroczystości pożegnalne artysty odbyły się 14 grudnia. W poruszających słowach żegnali go przyjaciele. Marek Kondrat wyznał, że otrzymał od przyjaciela wyjątkowy list… Te słowa chwytają za serce.

Reklama

Ostatnie pożegnanie Jana Nowickiego

Artysta spoczął na cmentarzu parafialnym w rodzinnym Kowalu. W ostatniej drodze Janowi Nowickiemu towarzyszyła rodzina i przyjaciele. Żegnali go Halina Mlynkova z mężem, Kuba Wojewódzki, Bartosz Opania, Maciej Stuhr i Daniel Olbrychski.

„Śmierć Jana Nowickiego nie pozwala przejść obojętnie dla wielu osób. Jesteśmy tu z potrzeby serca. Obok śmierci człowieka nie można przejść obojętnie, a cóż dopiero przyjaciela”, mówił ksiądz. „Interesująca jest kwestia Boga w życiu i śmierci Jana Nowickiego. Już samo jego imię mówi bardzo dużo. Oznacza „Bóg jest łaskawy […] Żegnając Jana Nowickiego, modlę się, by Bóg był dla niego łaskawy”, przemawiał przyjaciel artysty, Andrzej Grabowski.

Czytaj też: Wzruszające słowa i tłumy ludzi. Tak pożegnano Jana Nowickiego

ANTONI ZAMACHOWSKI

Jan Nowicki w sesji VIVY!, 2020

Przed śmiercią Jan Nowicki napisał list do przyjaciela

Mowę pożegnalną wygłosił także Marek Kondrat. Na dzień przed śmiercią przyjaciela, aktor otrzymał od niego list. Jego treść została opublikowana przez Super Express. Jan Nowicki miał wyznać, że dużo odpoczywa i może liczyć na ogromne wsparcie ukochanej żony.

„Bardzo dużo śpię, jestem sponiewierany rzeczywistością. Źle to znoszę, dobrze, że Anusia wszystko ogarnia. Schodzę tylko na mecze... Przystąpiliśmy do rozważań zmiany samochodu, bo ostatni zdechł. Wysyłam Ci zdjęcie z OSP w Kowalu. Możesz sobie pokpić…”, pisał [cytat za Super Expressem].

Przyjaciel żegnał Jana Nowickiego poruszającymi słowami. „Życie nie daje nam gwarancji na nic z jednym wyjątkiem. Tym wyjątkiem jest śmierć. Janek żył z tą myślą od młodości. Ze śmiercią się zmagał, pieszczotliwie nazywał ją przemijaniem, ale w życiu boksował się z nią i wychodził na ring bez ochraniaczy. Jego osobistym lekarzem był doktor Baczewski i Janek ma rację patrząc na nas, żebyśmy nie przesadzali dzisiaj z tą żałobą, bo pod tym uczuciem może kryć się pycha, że to nas nie spotka”, mówił.

Sprawdź też: Córka Jana Nowickiego i Ireny Paszyn nie chciała iść w ślady słynnego taty. Kim jest Sajana?

Źródło: Super Express

Krzysztof Opaliński

Jan Nowicki w sesji VIVY, 2011

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama