Reklama

Pięć lat po rozwodzie z Dominiką Kulczyk, książę Jan Lubomirski-Lanckoroński przygotowuje się do drugiego ślubu. Jego wybranką jest Helena Mańkowska - prawnuczka inwestora uzdrowiska Szczawnica, hrabiego Adama Stadnickiego. W szczerym wywiadzie z magazynem Wprost para opowiedziała o szczegółach planowanego na lato 2019 wesela. Czytelnicy dowiedzieli się także z rozmowy, że zakochani są ze sobą... spokrewnieni!

Reklama

Ślub Jana Lubomirskiego-Lanckorońskiego

Na co dzień para zajmuje się rozwijaniem kolejnych biznesów w Szczawnicy. To właśnie tam odbędzie się pierwsza część wyjątkowej ceremonii. „Planujemy uroczystość w przyszłe wakacje. Wesele odbędzie się według tradycji u panny młodej, czyli w Szczawnicy, ale ślub planujemy w szczególnym miejscu – w pałacu w Nawojowie, który dziś należy do rodziny Helenki, a dawno temu przez 200 lat należał do mojej rodziny. Wszędzie jest nasz wspólny herb Szreniawia”, poinformował Lubomirski-Lanckoroński.

Polski książę dodał także, że swoich bliskich ugości w świeżo otwartym hotelu. „Dobrze, że będziemy mieć go do dyspozycji, bo musimy pomieścić całą rodzinę i gości. Planujemy długą, fajną imprezę, będzie trwać cztery dni. Nie obędzie się oczywiście bez inspiracji lokalną kulturą – kapela góralska, góralskie tańce i ognisko”, czytamy w gazecie Wprost.

Co ciekawe, przyszli nowożeńcy są rodziną! Jak bliską? „Jestem wujem Heleny, ale piątego stopnia. Wywodzimy się z tego samego pnia drzewa genealogicznego, mieliśmy wspólny herb. Małżeństwa w naszych rodzinach zdarzały się często”, podkreślił Jan.

Dzieci Jana Lubomirskiego-Lanckorońskiego

Książę posiada dwójkę dzieci ze związku Dominiką Kulczyk. Para miała 12 lat stażu małżeńskiego. Dziś syn Jeremi i córka Weronika, na co dzień mieszkający w Wielkiej Brytanii, kibicują zarówno mamie i tacie. Oboje poznali nową wybrankę Jana i w pełni ją zaakceptowali. „Londyńska szkoła ma zaskakująco dużo dni wolnych, więc często są z nami, zwłaszcza, że zżyli się z ciocią Helenką”, powiedział w wywiadzie Jan. Dzięki kontaktowi z pociechami narzeczonego, Helena Mańkowska poczuła instynkt macierzyński. „Przepadam za nimi. Ja jeszcze nie mam dzieci, ale zamierzamy się postarać o kolejnego potomka”, wyznała dziennikarzowi tygodnika.

Reklama

Musimy przyznać, że nie możemy doczekać się ceremonii. Być może będziemy świadkami jednego z najbardziej wystawnych wesel ostatnich lat? Korzenie zobowiązują… Przyszłym małżonkom życzymy spełnienia wszystkich planów!

VIPHOTO/eastnews
Reklama
Reklama
Reklama