„Nikt by się nie zdobył na tak heroiczny czyn”. Jan Lityński był wielkim miłośnikiem zwierząt
Poszukiwania polityka trwają
Trwają poszukiwania Jana Lityńskiego. Ceniony polityk i publicysta zmarł w wyniku tragicznego zdarzenia w niedzielę popołudniu – utonął w rzece Narew, ratując swojego psa. Jak poinformowała żona polityka, służbom wciąż nie udało się odnaleźć jego ciała. Elżbieta Bogucka przekazała nowe szczegóły na swoim Facebooku.
Poszukiwania Jana Lityńskiego
W niedzielę Jan Lityński wraz z żoną Elżbietą i psem wybrał się na spacer nad rzekę Narew we wsi Kacice (okolice Pułtuska). Podczas przechadzki w pobliżu brzegu, zwierzę niefortunnie wpadło do wody. 75-letni polityk natychmiast ruszył z pomocą. Niestety, znalazł się pod lodem i nie zdołał wypłynąć.
„Drodzy, Janek nie wypłynął z przerębli ratując psa. W przerębli znaleźliśmy się razem, bo pobiegłam go ratować. My żyjemy. Janka szuka straż, helikoptery. Straciłam wczoraj swoje życie, Serce. Wszystko. Był w znakomitej formie, acz nie na tyle by się stamtąd wydostać”, przekazała tragiczną wiadomość żona polityka.
Jak dotąd nie udało się odnaleźć ciała Jana Lityńskiego. W akcji poszukiwawczej, którą wznowiono dziś rano, biorą udział strażacy, policjanci i trzy ekipy nurków. „Drodzy, szukają Janka dalej. Wiem, że wczoraj znaleźli czapkę. Jest trudno, bo lód”, przekazała na Facebooku Elżbieta Bogucka. „Zastanawiam się nad sprzętem, którego użyła Rodzina Staraków w poszukiwaniu syna”, dodała.
Drodzy, szukają Janka dalej. Wiem, że wczoraj znaleźli czapkę. Jest trudno, bo lód. Zastanawiam się nad sprzętem, którego użyła Rodzina Staraków w poszukiwaniu syna.
Opublikowany przez Elzbietę Bogucką Poniedziałek, 22 lutego 2021
Jan Lityński był miłośnikiem zwierząt. Co stało się z psem?
Znajomi i przyjaciele wspominają go nie tylko jako cenionego polityka, ale i wielkiego miłośnika zwierząt. Z licznych pożegnań, które ukazały się w sieci po smutnej informacji o śmierci Jana Lityńskiego, wynika, że w jego domu zawsze były psy, które zabierał ze schronisk. W ostatnim czasie wraz z żoną Elżbietą opiekował się trzema czworonogami – kundelką Letycją, sznaucerką Florą i „znajdą” Fryderykiem.
Letycja i Flora ( kundelka i sznaucerka) ze schroniska, Fryderyk ( łąkowy labrador) wiejska znajda. Dzisiaj- Rodzina-.
Opublikowany przez Elzbietę Bogucką Środa, 22 maja 2019
Osoby, które dobrze znały zmarłego, nie są zdziwione, że bez zastanowienia ruszył na pomoc pupilowi. „To cały Janek. Nikt by nie zdobył się na tak heroiczny czyn”, przyznał w rozmowie z Faktem Władysław Frasyniuk. Jak przekazuje dziennik, pies, który wpadł do rzeki, zdołał się uratować.
Bliskim Jana Lityńskiego składamy wyrazy współczucia.
Jan Lityński w sesji zdjęciowej z psem, 2011 rok
Jan Lityński nie żyje. Polityk utonął, ratując swojego psa, który wpadł do rzeki