Reklama

Oboje są rozpoznawalnymi aktorami, a talent córki z pewnością jest dziedzictwem po ojcu. Olga Frycz i Jan Frycz nie zawsze cieszyli się dobrymi relacjami. Jeszcze niedawno Olga twierdziła, że jedyne, co łączy ją z ojcem, to podobny kształt... paznokci. Jednak odkąd sama została matką, wiele uległo zmianie. Jak obecnie wygląda ich relacja?

Reklama

[Ostatnia aktualizacja tekstu na VUŻ 17.09.2024 r.]

[Ostatnia aktualizacja: 23.10.2024]

Jan i Olga Frycz: relacje ojca i córki

Kiedy Olga Frycz miała 9 lat, ojciec odszedł od rodziny dla innej kobiety. Mała dziewczynka nie rozumiała tego, co się stało. Miała żal do ojca, że porzucił rodzinę. Kiedy jeszcze wspólnie mieszkali, Jan Frycz wielokrotnie uciekał do swojej kawalerki, gdzie nie było dzieci. Mógł prowadzić spokojne życie, poświęcał się pracy. Dzieci bardzo za nim tęskniły. Kiedy Olga Frycz została mamą, jej relacje z ojcem bardzo się zmieniły.

"Wyprowadził się, gdy byłam mała i rzadko się widywaliśmy" – wspominała w wywiadzie.

Jan Frycz odszedł od rodziny dla innej kobiety. Mimo rozwodu walczył o opiekę nad dziećmi, chcąc sądownie udowodnić matce, że nie jest w stanie utrzymać rodziny. Było im ciężko, ale relacje dzieci i ich matki były niezwykle silne.

ZOBACZ TEŻ: Kim jest brat Olgi Frycz? Z pozoru bardzo przypomina swojego ojca!

Fot. TRICOLORS/EAST NEWS WARSZAWA. 19.02.2018 Pensjonat nad rozlewiskiem - pokaz serialu n/z: FRYCZ OLGA
TRICOLORS/East News

"Chodziliśmy w tych samych ciuchach: brat po siostrze, siostra po bracie" - mówiła Olga Frycz. Olga Frycz przyznaje, że miała żal do ojca o to, że w ogóle ich nie odwiedzał. Przez 8 lat od rozwodu rodziców, nie widziała ojca.

Olga Frycz i Jan Frycz: przez długi czas nie mogli się porozumieć

Przypadkiem spotkali się, kiedy była nastolatką. Przyłapał ją na wagarach i zapytał, dlatego nie jest w szkole. Olga odparła, że nie wie nawet, do jakiej szkoły chodzi.

"Podejmowaliśmy próby odbudowania więzi, ale zwykle te spotkania źle się kończyły" - wspominała Olga Frycz.

Jan Frycz bardzo nie chciał, aby córka została aktorką. Tą jednak ciągnęło do świata artystów, a za niepowodzenie w egzaminach do szkoły teatralnej obwiniała ojca.

CZYTAJ TEŻ: Miłość w cieniu skandalu. To właśnie dla niej zostawił żonę i córkę. Oto historia Olgi Frycz i Jacka Borcucha

"Wiem, że coś komuś szepnął i nie dostałam się do szkoły, o której marzyłam od lat (...) Nie chciał, żebym została aktorką, mówił, że dla kobiety to jest zawód podobny do prostytucji. »To czekanie, czy ktoś cię zechce, negocjowanie stawki. Nie ma w tym piękna«" - wspominała po latach w "Twoim Stylu".

Przyznała po latach, że aktorką chciała zostać przez złość na ojca.

img3WBFvw-b8c7899
Jan Bogacz PAP TVP

Pojednanie po latach

Jan Frycz przez wiele lat wyciągał do córki dłoń w geście pojednania, jednak z jej strony nie było aprobaty. Aż do momentu, kiedy urodziła córkę.

"Spotkaliśmy się po latach. Ja już dorosła, on coraz starszy. To było fajne, bo od razu wytworzyła się między nami relacja partnerska" - mówiła jakiś czas temu aktorka.

Teraz dbają o to, aby odbudować relację. Jan Frycz jest świetnym dziadkiem i wspiera córkę w samodzielnym macierzyństwie.

"Pewnych rzeczy nie da się już naprawić, bo dzieciństwo bez ojca rzutuje na przyszłość i na późniejsze wybory. Ale jedyne, co możemy teraz zrobić, to budować dobre relacje" – mówiła Olga.

Reklama

Co jakiś czas pojawiają się razem publicznie, jak podczas premiery "Wrooklyn Zoo", która miała miejsce 15 października.

akpa20241015_wrooklyn_zoo_mb_9033
Reklama
Reklama
Reklama