Janusz Józefowicz pokazał rodzinne zdjęcia żoną i z córką!
11-letnią Kalinkę trudno poznać. Ależ wyrosła!
Aż trudno w to uwierzyć, ale już w grudniu córka Nataszy Urbańskiej i Janusza Józefowicza będzie obchodziła jedenaste urodziny! Kalina rośnie jak na drożdżach i naszym zdaniem jest bardzo podobna do swojej mamy. Skąd to wiemy? Z najnowszych zdjęć, który ukazały się w Urodzie Życia przy okazji wywiadu z reżyserem teatralnym.
Córka Nataszy Urbańskiej i Janusza Józefowicza – nowe zdjęcia
W wywiadzie dla Urody Życia, autorstwa Marty Strzeleckiej, Janusz Józefowicz opowiedział o tym, jak żyje się mu wraz z rodziną w posiadłości Emilin, do której cała trójka przyjeżdża odpoczywać. „Natasza znalazła Emilin w internecie. Właściciel po wojnie mieszkał w Stanach, więc majątek był zaniedbany. Potem kolejny właściciel odnowił dom, ale nie odbudował tarasu. My go wybudowaliśmy zaraz po kupnie Emilina, bo chcieliśmy wziąć na nim ślub. I tak się stało”, powiedział artysta w magazynie.
Zdradził też, że ma nową, dość nieoczywistą pasję. Mowa o hodowaniu ziół! „To trwa od pięciu albo sześciu lat. Właśnie tyle upłynęło od naszego wyjazdu do Ameryki Południowej. Byliśmy z Nataszą w delcie Orinoko, przez dżunglę prowadził nas indiański przewodnik, który opowiadał o roślinach dookoła. Mówił: „Jak boli cię ząb, tym musisz posmarować, a jak brzuch, to zastosować. To jest świetne na wątrobę. A tu są pyszne robaczki”. Patrzyłem na niego z podziwem. Kiedy wróciliśmy do siebie, do Emilina, zdałem sobie sprawę, że kompletnie nic nie wiem o środowisku, w którym żyjemy. Wyszedłem na łąkę, rozejrzałem się dookoła i nie wiedziałem nic. Mieliśmy wtedy ten kawałek ziemi już od kilku lat, różne rzeczy rosły na naszych łąkach, drzewach, a ja żyłem, nie korzystając z tego bogactwa. Zacząłem się interesować, kupować zielniki, książki. I powoli odkrywałem: czym jest ta fioletowo kwitnąca roślina czy inna cudownie ukwiecona albo tak żółta, że oczy bolą. Zorientowałem się – co jest wspaniałą nowiną dla wszystkich – że wszystko, co rośnie, może być pożyteczne”, czytamy w Urodzie Życia.
Największą naszą uwagę przykuł jednak fragment o córce Janusza Józefowicza. Jak Kalina czuje się z dala od zgiełku miasta? „Może czasami brakuje jej towarzystwa, ale mamy dużo zwierząt, które uwielbia, zaprzyjaźnia się z nimi, nazywa. Te nazwane mają u nas dożywocie. Jest też kogut Clark, tak bardzo zaliczany do naszej rodziny, że Kalinka zabrała go kiedyś na wakacje nad morze, wzbudzając sensację na plaży. Najmłodsze kurczęta, wśród nich Iskierkę, wychowywała, karmiła. Nawet Puszkin, jeden z naszych psów, bawi się z kurczakami. Mamy kozę, barany, koty, a nawet zaprzyjaźnione motyle”, opowiadał Janusz Józefowicz w miesięczniku Uroda Życia.
Przy okazji wywiadu, w magazynie ukazała się piękna sesja zdjęciowa Janusza Józefowicza z żoną i córką. Zobaczcie, jak dziś wygląda Kalina Józefowicz. Też uważacie, że jest podobna do mamy?