W ich związek nie wierzył nikt. Oto niezwykła historia miłości Iman i Davida Bowie
Kontrowersyjny muzyk i supermodelka byli razem ćwierć wieku
- Redakcja VIVA!
Jaki był sekret miłości Davida Bowiego i Iman? Nikt nie wierzył, że ten związek ma szansę przetrwać. A jednak. Legendarny muzyk o złej reputacji i jedna z najsłynniejszych supermodelek lat 90. byli razem ponad ćwierć wieku. Szczęśliwi i dyskretni. Od ich pierwszego spotkania do ostatniej chwili jego życia minęło 26 lat. Przeżyli je tak, jak nakazuje tradycyjna przysięga: wspólnie, w miłości i w wierności. Wbrew oczekiwaniom publiczności, znajomych i mediów. Wszyscy od początku ekscytowali się ich związkiem, ale ze względu na reputację Davida wróżyli mu szybki koniec. Tymczasem oni stworzyli szczęśliwą i najmniej rock’n’rollową spośród rock’n’rollowych par. Niezwykłą miłość Davida i Iman w archiwalnym numerze Urody Życia opisała Magdalena Żakowska.
Iman i David Bowie: historia miłości
O muzykach rockowych XX wieku mówi się, że byli jak lord Byron: „Mad, bad and dangerous to know”. Kokaina, tygodniowe imprezy, długonogie dziewczyny na wyciągnięcie ręki – na tym z grubsza upłynęły im lata 70. i 80. Rzeczywiście „szaleni, źli i niebezpieczni”. Mick Jagger – trzy żony, dziesiątki kochanek i złamanych serc: od Marianne Faithfull przez księżniczkę Małgorzatę po supermodelkę Carlę Bruni. Podobnie Iggy Pop, Bono, Michael Hutchence – wszyscy kumple Bowiego. On sam nie był lepszy, a może nawet najgorszy z nich.
W wydanej w 2012 roku biografii Micka Jaggera pierwsza żona Bowiego, Angie, opowiada, że spóźnili się z Davidem na własny ślub, bo przedłużył im się seans erotyczny w trójkącie z Jaggerem. Trudno jej wierzyć – rewelacji nie potwierdził żaden bliski znajomy rockmanów, a sam David ogłosił po publikacji tej książki, że nie odezwie się już nigdy do byłej żony ani słowem. Ale z całą pewnością aniołkiem nie był. Garściami korzystał z życia.Miał najgorszą reputację. Budował ją konsekwentnie, przez lata, aż do chwili, gdy się zmienił. Gdy spotkał Iman. Wtedy nikt jeszcze nie wiedział, co im pisane, więc trudno dziwić się Iman, która na pierwsze spotkanie z Davidem poszła z wewnętrznym przekonaniem, że nic poważnego z tego nie wyniknie. Zjedzą kolację, porozmawiają, rozejdą się każde w swoją stronę.
Rasizm i zero glamouru
To nie było spotkanie księcia i kopciuszka. On był wielką gwiazdą, ale i Iman doszła na szczyt. On z Davida Jonesa, syna brytyjskich mieszczan, stał się dzięki wyobraźni i muzycznemu talentowi kosmicznym Ziggym Stardustem. Ona zredukowała Iman Mohamed Abdulmajid do Iman i wykorzystała urodę i inteligencję do świadomej kariery top modelki. Urodziła się w Mogadiszu w Somalii, liceum ukończyła w Kairze, a studia na wydziale nauk politycznych na Uniwersytecie Nairobi. Swobodnie mówi w pięciu językach, jej ojciec był dyplomatą, matka lekarką. „Moja mama była też aktywistką. Oboje z tatą wywodzili się z pokolenia młodych Somalijczyków, którzy walczyli o odzyskanie niepodległości przez Republikę Somalijską. – Byłam z nich niezwykle dumna – wspomina Iman. – Dali mi poczucie pewności siebie, wiary we własną wartość i w to, że stać mnie na wiele. Nie wiem, czy bez tego potrafiłabym poradzić sobie we wciąż głęboko rasistowskiej Ameryce lat 70.”.
Kariera Iman zaczęła się tak jak innych supermodelek tamtych czasów. Ktoś ją zauważył. Kate Moss fotograf wyłapał z tłumu na lotnisku JFK w Nowym Jorku, Naomi Campbell w Covent Garden, a Iman na ulicy w Nairobi. Był rok 1975, miała wówczas 20 lat. Peter Beard (ten Beard, nowojorczyk, przyjaciel wszystkich sławnych i pięknych) podszedł, przedstawił się i spytał, czy może ją sfotografować. Kiedy odmówiła, zaproponował, że jej zapłaci: „Jaka suma sprawi, że zmienisz zdanie?”. „Osiem tysięcy dolarów”, usłyszał. Była to kwota, która pokryłaby koszt jej studiów. Nawet dziś wydaje się zawrotna jak na pierwszą sesję zdjęciową anonimowej modelki. Ale Peter Beard się zgodził. Wiedział, co robi.
Choć w latach 70. czarnoskóre modelki były rzadkością, Iman niemal natychmiast odniosła sukces. Jako pierwsza nie tylko pojawiła się na okładkach prestiżowych magazynów mody (jej pierwsza sesja ukazała się w 1976 roku w Vogue), ale też dorobiła się wielkich pieniędzy w czasach, kiedy czarnoskóre modelki zarabiały kilkakrotnie mniej niż białe. Była też pierwszą czarną kobietą, która wystąpiła w kampanii reklamowej Revlon, globalnej firmy kosmetycznej, wcześniej zatrudniającej wyłącznie najdroższe białe supermodelki. W ciągu roku od przeprowadzki do Nowego Jorku imię Iman stało się tak samo rozpoznawalne, jak Oprah (Winfrey) czy Liz (Taylor).
Na szczytach modowej kariery Iman spotyka mężczyznę. Oczywiście też gwiazdę. W 1977 roku wychodzi za mąż za gracza NBA Spencera Haywooda. Byli razem 10 lat, a potem przez ponad sześć walczyli jeszcze w sądzie o prawo do opieki nad córką Zulekhą. Ostatecznie zwyciężył Haywood. Dlaczego się rozstali, dlaczego tak walczyli? To jedna z tych spraw, o których dyskretna Iman w wywiadach nie mówiła. W latach 90. zrezygnowała też z kariery modelki, twierdząc, że „w tej pracy nie ma nic z glamouru”. Nie odeszła jednak na emeryturę. Założyła własną markę kosmetyczną, która dziś wyceniana jest na ponad 25 mln dolarów.
Człowiek orkiestra
Bowie to tytan, jeden z najlepiej sprzedających się artystów rockowych wszech czasów. W ciągu 52 lat kariery jego płyty rozeszły się w 140 mln egzemplarzy. Każda kolejna – przynajmniej do końca lat 80. – to kamień milowy w dziejach historii muzyki rozrywkowej. Bowie był wybitnym kompozytorem, autorem tekstów, producentem (m.in. Lou Reeda, Iggy’ego Popa), aktorem (Człowiek, który spadł na Ziemię, Zagadka nieśmiertelności, Twin Peaks: Ogniu krocz ze mną). Od początku kariery uznawano go za symbol androgynicznego piękna. Był chorobliwie szczupły, błękitnooki z platynową czupryną. Dziwny, niepokojący, intrygujący.
Ciągle mylił tropy i robił wokół siebie zamieszanie. W 1972 roku wyznał, że jest gejem, choć w tym samym czasie chętnie fotografował się z żoną Mary Angelą Barnett i ich synem Duncanem. W 1976 roku w wywiadzie dla Playboya zapewniał, że jest biseksualny, ale już w 1982 roku w Rolling Stone powiedział, że jest heteroseksualny. Był nieprzewidywalny i niekonsekwentny. W 1973 roku ogłosił ze sceny, że kończy karierę, ale odwołał to już trzy miesiące później. W 1975 roku trafił do szpitala psychiatrycznego z powodu załamania nerwowego i uzależnienia od kokainy, ale w tym samym roku wydał jeden ze swoich najlepszych albumów Station to Station. Kiedy w 1990 roku poznał Iman, był u szczytu sławy.
Ten moment
„Zakochałem się od pierwszego wejrzenia. Już podczas pierwszej wspólnej kolacji wiedziałem, że zostanie moją żoną, że to ta jedyna bratnia dusza we wszechświecie” – tak wspominał pierwsze spotkanie. Dojście do podobnego stanu zajęło Iman dwa tygodnie. „Wracałam z Paryża do Los Angeles. Kiedy drzwi samolotu otworzyły się, zobaczyłam tłum ludzi fotografujących kogoś, kogo otoczyli. Po chwili z tłumu wyłonił się rozczochrany David. Nie miał ochrony, a w rękach trzymał mocno sfatygowany bukiet kwiatów. To był ten moment”.
Potem wielokrotnie pytano ją, jak to jest żyć z żywą legendą muzyki; odpowiedź brzmiała tak samo: „David Bowie to gwiazda, artysta, osobowość. Ja zakochałam się w Davidzie Jonesie – czułym, opiekuńczym mężczyźnie, dżentelmenie”. Zaręczyli się w Szwajcarii, pobrali w Toskanii 6 czerwca 1992 roku, w 20. rocznicę ukazania się jednej z najsłynniejszych płyt Bowiego The Rise and Fall of Ziggy Stardust and the Spiders from Mars. Czerwiec to we Włoszech najlepszy miesiąc na ślub – piękna pogoda gwarantowana. Ale 6 czerwca 1992 roku padał deszcz. Iman uznała to za zły znak. „Nie martw się – powiedziała pokojówka. – To cud. Wasze życie będzie inne niż wszyscy się spodziewają, będziecie szczęśliwi co najmniej 50 lat”.
Będę dobrym chłopakiem
Ceremonia ślubna była kameralna, wśród gości znalazło się dosłownie kilka gwiazd, w tym Yoko Ono i Bono, media zostały poinformowane o ślubie dopiero kilka tygodni później. Młoda para musiała włożyć sporo wysiłku w zachowanie tajemnicy – oboje byli wówczas u szczytu sławy, oboje otrzymali właśnie tytuł ikon mody magazynu Time. Mieli wielki talent do umykania ciekawskim mediom. Do historii przeszło to, że mimo olbrzymiej popularności David stał się dla dziennikarzy niewidzialny na pięć lat, od 2008 do 2013 roku nie pojawiło się w prasie ani jedno jego zdjęcie.
W 1993 roku, niedługo po ślubie, wydał album Black Tie White Noise, który zadedykował żonie. Znalazła się na nim m.in. The Wedding Song: „Niebo się uśmiecha, niebiańska dziewczyna w sukni ślubnej / Będę dla niej dobry, będę dobrym chłopakiem / Zmienię swoje przyzwyczajenia / Czuję się prawie jak żyjący święty”. To refleksja czysto autobiograficzna. Dla Iman David zmienił nawyki. Rzucił narkotyki i imprezowanie. Stał się dżentelmenem Davidem Jonesem, jakiego chciała widzieć w nim żona. I chociaż niewątpliwie wyszło mu to na zdrowie, to odebrało też część legendy nieprzewidywalnego, kontrowersyjnego artysty, który wstrząsał opinią publiczną lat 70. i 80. Bez wątpienia sam tego chciał. „Trudno w to uwierzyć, ale wcześniej właściwie nie znałem takiej pory dnia jak poranek. Budziłem się po południu, kładłem spać o świcie”. Nareszcie był szczęśliwy i mówił o tym otwarcie: „Wydaje wam się, że być gwiazdą rocka i mężem supermodelki to najwspanialsza rzecz na świecie? Potwierdzam!”.
Kuracja usta-usta
Z Iman stworzyli imponującą, ale jednak zaskakująco nudną parę. Nigdy nie dostarczyli mediom ani jednego pretekstu do plotek. Może właśnie ta powściągliwość w relacji z mediami stanowiła tajemnicę sukcesu ich związku? Jeszcze przed ślubem zdecydowali, że będą kategorycznie strzec prywatności. Żadnych wspólnych wywiadów, fotoreporterów kręcących się po domu. Niezwykle rzadko wypowiadali się publicznie na temat swojego małżeństwa. W 1995 roku po raz pierwszy i ostatni stanęli wspólnie przed obiektywem aparatu. Czarno-białą sesję dla magazynu Vogue zrobił legendarny Bruce Weber. Wyglądają na nich jak zakochane nastolatki, które nie tyle pozują do zdjęć, ile dają się przyłapać w chwili bliskości. Zajęci sobą nie patrzą w obiektyw. Autentyczni? Dbający o wizerunek? Z pewnością zafascynowani sobą.
„Co powstanie, jeśli połączy się Sophię Loren z Audrey Hepburn i trochę to przyciemni? Moja żona!” – mówił Bowie w 1997 roku. 15 kwietnia 2000 roku urodziła się córka Davida i Iman – Alexandria Zahra Jones. Przez 16 lat tworzyli szczęśliwą patchworkową rodzinę – córka Iman z pierwszego małżeństwa ma dziś już 37 lat, a syn Davida, Duncan, 43 lata. Prowadzili normalne, spokojne życie. „David jest Anglikiem, nigdy nie podnosi głosu, a ja potrafię się naprawdę nieźle wściekać. Próbuje mnie wtedy rozśmieszyć i przeważnie mu się udaje. W ogóle w naszym związku dużo jest śmiechu, a z czasem coraz więcej”, mówiła Iman. „Minęło 10 lat, odkąd się poznaliśmy, a wciąż na siebie lecimy. Pożądamy się dokładnie tak samo, jak na początku. Kiedy czujemy, że puls naszej miłości spada, robimy jej szybką kurację usta-usta”, mówił David.
Życie codzienne gwiazd
Iman kierowała swoją firmą, ale sama też prowadziła dom, gotowała i codziennie odprowadzała Lexi do szkoły. David rano pracował w studiu nagraniowym, a popołudniami chodził z córką na zajęcia z baletu i gry na fortepianie. Muzyka była nieodłączną częścią ich życia. W nowojorskim mieszkaniu trzymali dziesiątki instrumentów – David i Lexi często bawili się w orkiestrę, jej ulubione piosenki to Heroes i Suffragette City. Wakacje spędzali zawsze w tym samym miejscu – w wartej 20 mln dolarów rezydencji na prywatnej wyspie Mustique na Karaibach.
Po ślubie Iman angażowała się w różne, ważne dla niej – kobiety, Somalijki, modelki – sprawy. Prowadziła działalność charytatywną na rzecz ogarniętej wojną domową i opanowanej przez islamistów Somalii. „Kiedy byłam dzieckiem, na ulicach Mogadiszu spotykałam zarówno kobiety ubrane w zachodnim stylu, jak i religijne muzułmanki. Dziś kobiety w ogóle zniknęły z ulic. Nie mogą się uczyć, prowadzić samochodu, same wychodzić z domu. Islamiści doprowadzili moją ojczyznę na skraj ruiny i cofnęli ją do średniowiecza”, mówi w wywiadach. Nie ukrywała swojego zdania na temat świata mody i jego stosunku do modelek o innym niż biały kolorze skóry. Od czasu jej młodości niewiele się tu zmieniło. Minęło 40 lat i nawet dziś czarnoskóre modelki traktowane są gorzej niż białe. Iman wspólnie z Naomi Campbell sfinansowały i firmowały kampanię społeczną na rzecz walki z rasizmem w środowisku. Z zamówionego przez nie raportu wynikało, że wciąż jeszcze są marki, np. Chloé, które nigdy nie zatrudniły czarnoskórej modelki, a inne, jak Saint Laurent czy Gucci, robią to raz na kilka lat.
Iman i Bowie prowadzili aktywne życie towarzyskie, dodawali splendoru urodą, elegancją i nazwiskiem nowojorskim premierom, przyjęciom, galom. Ale bez przesady. Z czasem „nowy” David tracił zainteresowanie imprezowaniem. Najwyraźniej wybawił się za młodu. „David jest znacznie większym domatorem niż ja – mówiła Iman w 2013 roku. – Czasem wychodzę na imprezy, on nigdy. Twierdzi, że zanim mnie poznał, zaliczył wszystkie imprezy świata i nic go już nie obchodzą”.
Przejmujący finał
Chorował tak, jak żył przez ostatnie 26 lat – z dala od medialnego zgiełku. Zmarł w objęciach żony, otoczony najbliższą rodziną, 10 stycznia 2016 roku, dwa dni po swoich 69. urodzinach. Tuż po premierze ostatniej płyty „Blackstar” i towarzyszącego jej przejmującego teledysku do piosenki Lazarus, w której śpiewał: „Spójrz na mnie, jestem w niebie... Wszyscy mnie teraz znają”. 18 miesięcy po tym, jak dowiedział się, że ma raka.
Następnego dnia Iman napisała na Twitterze: „Czasami nie potrafimy docenić prawdziwej wartości chwili, dopóki nie stanie się wspomnieniem”. David Bowie zostawił po sobie precyzyjny testament. Prawie połowę majątku, blisko 50 mln dolarów, zapisał żonie, po 25 mln przypadło dwójce jego dzieci, dwa miliony – asystentowi, który pomógł mu zerwać z uzależnieniami, kiedy poznał Iman. A dom na Mustique wystawiono na sprzedaż.
Coś się skończyło. A coś trwa. Legenda Davida Bowiego, artysty wszech czasów. Człowieka, który umiał nie tylko tworzyć, ale też żyć.
1 z 5
Iman, David Bowie, 1993 rok
2 z 5
David Bowie i Iman w kampanii „Tommy Hilfiger”, 2004 rok
3 z 5
Iman, David Bowie, 2008 rok
4 z 5
Iman, David Bowie, 2010 rok
5 z 5
Iman, David Bowie