Nowotwór, chemioterapia, teraz czeka na wyniki... Shannen Doherty: „Moje życie to ciągłe czekanie”
Gwiazda serialu „Beverly Hills, 90210” od dwóch lat walczy z rakiem piersi. Niektórzy w takich sytuacjach uciekają od uwagi mediów, ale nie ona. Shannen Doherty na swoim profilu na Instagramie publicznie dokumentuje zmagania z chorobą. Tłumaczy, że w ten sposób chce wspierać inne kobiety. W sierpniu 2015 roku ogłosiła, że walczy z chorobą. Na początku myślano, że obejdzie się bez operacji. Jednak jej stan się pogorszył i rok po publicznym ogłoszeniu diagnozy musiała poddać się mastektomii. Chemioterapia, badania, naświetlania - Shannen dzielnie znosi kolejne etapy terapii.
Zobacz też: Ujawniamy, jak wyglądają kulisy oscarowej nocy. Twórczy chaos czy kalifornijski ład?
W oczekiwaniu na cud
Kilka dni temu, aktorka opublikowała kolejną fotografię, którą jak zwykle opatrzyła poruszającą relacją.
Zdjęcie zostało wykonane kilka miesięcy temu, ale słowa są wciąż jak najbardziej aktualne. Shannen właśnie zakończyła chemioterapię. Jest wyczerpana i z nadzieją oczekuje wyników testów, które otrzyma dokładnie za miesiąc.
„Piątkowe deja vu. 7 października 2016... nie tak dawno temu. Ostatni dzień chemioterapii. Wyczerpana. Teraz już koniec z chemioterapią i naświetlaniem, teraz czekanie. Oczekiwanie na wyniki badań. Czekanie na powrót do siebie. Czekanie. Myślę, że wraz z pojawieniem się raka ciągle się na coś czeka. Dla tych, którzy wiedzą... Czekam z wami”, napisała aktorka.
Na najnowszych zdjęciach, widać, że gwiazda czuje się lepiej i jak najszybciej pragnie wrócić do normalnego życia. Jak donoszą zagraniczne media, zdecydowała się w pełni korzystać z życia. Ćwiczy jogę i taniec. Czas spędza z najbliższymi. W codziennej walce, wspierają ją mama i ukochany mąż.
Polecamy też: Anna Lewandowska czy Ewa Chodakowska? Wyniki tego rankingu trenerek fitness Cię zaskoczą. Dlaczego?
Zobaczcie, jak aktorka walczy z chorobą w naszej galerii. Jej zdjęcia z Instagrama przerażają i poruszają.
Shannen Doherty: Walentynki z moim jedynym. Nie jesteśmy perfekcyjni. Kłócimy się. Nie zgadzamy się. Patrzymy rakowi w oczy. Lecz... także kochamy i wspieramy i pokrzepiamy. Śmiejemy się i płaczemy. Rozmawiamy i dzielimy się. Wierzymy... w miłość. Dzisiaj, walentynki to coś więcej niż tylko jakieś komercyjne święto. Kocham Cię.
Shannen Doherty: Wizyta kontrolna u doktora Leslie'go Botnick'a, mojego radiologa w Vantage Oncology. Powiedział: "Nie zająłem się medycyną dla pieniędzy. Zająłem się, aby móc pomagać ludziom". Pomógł mi. W kraju, w którym coraz więcej lekarzy nie uznaje ubezpieczeń, on jest rzadkością. Poza tym, sprawia, że się uśmiecham.
Shannen Doherty: Co za wspaniały dzień odwiedzając Marc'a i Valary w @animalhopeandwellness. Ostrzeżenie... Poniższy opis jest trochę obrazowy. Temu słodkiemu psu trzymanego przez Marc'a obcięto przednie łapy na zupę. Serwują także łapy niczym świńskie uszka. To jest rzeczywistość stojąca za azjatyckim rynkiem mięsnym. To dzieje się w Chinach, Korei, Indonezji, Wietnamie, Kambodży, na Filipinach itd. Zabójcy błędnie sądzą, że katowanie, psów czy kotów, uwalniana adrenalinę, która sprawia, że mięso jest delikatniejsze. Są zatem rażone prądem, podpalane, części ciała są odcinane... rozumiecie w czym rzecz. To straszne i niedopuszczalne. Fundacja Animal Hope And Wellness bardzo ciężko pracuje w edukowaniu rzeźników, aby zamknęli swoje rzeźnie i ocalili ich życie. Oni, my, potrzebujemy waszej pomocy. Proszę, sprawdźcie informacje w moim bio na temat wydarzenia, które odbędzie się 4 marca w Los Angeles. Prywatne zajęcia z tańca wraz z @jammalibu oraz mną, ktoś chętny? Ważniejsze jednak jest okazanie naszej wdzięczności zwierzętom i fundacji, która je wspiera. Dziękuję. Kocham was wszystkich.
Shannen Doherty po chemioterapii musiała ściąć włosy. Udokumentowała to na swoim Instagramowym profilu.
Dzień, w którym Shannen Doherty musiała ściąć włosy, był dla niej wyjątkowo trudny. Na szczęście wspierali ją mąż, mama i przyjaciółka.
Shannen Doherty o mężu: „Kocha mnie z różowymi włosami i bez włosów. Jestem wdzięczna, że wspiera mnie tak mocna drużyna, zaczynając od @kurtiswarienko, który z każdą sekundą kocha mnie bardziej. Nie wyobrażam sobie życia bez niego. Rak nie jest miły, ale potrafi ze związków wyciągnąć to, co najlepsze albo najgorsze. Na szczęście, nasze małżeństwo wzmocnił”.
Shannen Doherty z mężem, fotografem Kurtem Iswarienko, za którego wyszła w 2011 roku. : „Rak ma wiele twarzy. Oto jedna z nich. Dzień chemii z @kurtiswarienko. 10 sierpnia 2016 roku”.
Shannen Doherty: „Dzień chemii. Obudziłam się z opuchniętymi powiekami, łzwaiącymi oczami i wielkim pragnieniem, by zostać w domu”.
Shannen Doherty: „Mój onkolog dr Lawrence Piro i ja mamy świetną relację, pełną wzajemnego szacunku. Szanuje, że zawsze przychodzę z nowymi pytaniami i cierpliwie odpowiada na wszystkie z nich… Lubię mówić, że jestem jego ulubioną pacjentką, ale chyba wszyscy tak myślą. Kluczowe jest, by znaleźć lekarza, który słucha ciebie i docenia twoje obawy”.
Shannen Doherty: „To zdjęcie z początku mojej historii z rakiem. Mój chirurg plastyczny dr Jay Orringer, chciał, by efekty były jak najlepsze. To oznaczało zamykanie w komorze hirperbarycznej i wiele innych niekonwencjonalnych metod. Rezultat… Uratował moją skórę… Dosłownie. Czeka nas jeszcze dużo zabiegów, ale czuję się bezpieczna, póki on jet moim lekarzem. Jest moim błogosławieństwem. W przyszłości takie metody powinny być dostępne w ramach ubezpieczenia, tak byśmy wszyscy mogli z nich korzystać”.
Shannen Doherty z mamą. To zdjęcie opatrzyła opisem: „I czasem po prostu chce się położyć na kanapie i pooglądać telewizję z mamą. Kocham Cię mamo”.
To zdjęcie Shannen Doherty pokazała na Instagramie po jednej z sesji chemioterapii. „Dzień po chemioterapii nie jest zwykle dobry. Czasem nie jest się w stanie tańczyć, jeść, ani nawet myśleć o następnym dniu. Czasem ma się przeczucie, że to już koniec. To mija. Czasem następnego dnia albo 2 dni później albo 6, ale mija. Nadzieja jest możliwa. Do mojej rodziny i wszystkich cierpiących…. Pozostańcie odważni. Pozostańcie silni. Pozostańcie pozytywni.
Shannen Doherty przygotowuje się do tomografii. „Tomografia przed ustaleniem planu naświetlań. Bardzo mnie przeraziła. Nie jestem pewna dlaczego. Badanie miało być wykonane z kontrastem, ale jak zaczęto szukać żyły, by wbić w nią igłę, rozpłakałam się. Pełny atak paniki. Czasami można mieć dość bycia kłutym. I to jest ok. Rozpłakałam się. I przez chwilę było mi żal siebie. Ale przestałam i przypomniałam sobie, jakie mam szczęście. Dzięki Bogu, mój nowy onkolog postanowił, że badanie zrobimy bez kontrastu, bym się uspokoiła”
Shannen Doherty z mężem, fotografem Kurtem Iswarienko, za którego wyszła w 2011 roku. „Kocham mojego męża” - wyznała na swoim profilu.
Pierwszy dzień naświetlań. „Promieniowanie jest dla mnie czymś przerażającym. To że laser jest niewidoczny i widzisz nad sobą tę maszynę jest straszne. Jestem pewna, że przywyknę do tego, ale na razie… nienawidzę tego” - napisała przy zdjęciu Shannen Doherty.