Reklama

Nowym prowadzącym Dzień Dobry TVN został Damian Michałowski. Sam o sobie mówi „Jestem radioholikiem”. Faktycznie, trudno się z nim nie zgodzić. Swoją karierę dziennikarską rozpoczął w 2006 roku w Akademickim Radiu Index w Zielonej Górze. I choć świetnie radzi sobie z mikrofonem, to zawsze podkreśla, że najważniejszą rolą w jego życiu jest... ojcostwo! Gdyby miał się przedstawić powiedziałby: „Ojciec, mąż, prezenter radiowo-telewizyjny. W takiej kolejności. Jestem urodzonym optymistą, a moje motto brzmi: nie ma złych doświadczeń”, czytamy na jego stronie. Postanowiliśmy więc bliżej przyjrzeć się temu, jakim ojcem jest Damian Michałowski!

Reklama

Damian Michałowski jako ojciec

Damian Michałowski, dziennikarz Radia Zet i od marca nowy prowadzący Dzień Dobry TVN działa w sieci jako Ojciec Redaktor. O żonie Damiana Michałowskiego niewiele wiadomo. W jednym z wywiadów prezenter zdradził, że ma na imię Pola. Prywatnie Damian Michałowski jest ojcem dwójki dzieci – Heleny i Henryka.

Syn Damiana Michałowskiego, Henryk, przyszedł na świat w sierpniu 2016 roku. Co ciekawe, prezenter dokładnie pamięta, kiedy dowiedział się, że zostanie ojcem: „Udało się!”. A pierwszą osobą, której o tym powiedziałem, była… pani w aptece. Byłem u niej tego wieczoru chyba ze trzy razy kupować testy ciążowe, żeby się upewnić, że to nie pomyłka”, powiedział w wywiadzie z Kasią Karaim dla ladnebebe.pl. „Wtedy pojawił się na świecie i pokochałem go miłością bezinteresowną, mimo że przez niego nie było mnie na bardzo dobrej imprezie. Urodził się tego samego dnia co mój przyjaciel i jednocześnie świadek na ślubie”, napisał w swoim felietonie dla kobieta.pl.

Drugie dziecko Damiana Michałowskiego, córeczka Helenka przyszła na świat w maju 2019 roku. „Byłem obecny przy dwóch porodach i wspierałem Polę jak tylko mogłem. Rozpierała mnie wtedy duma, że jest taka dzielna. A jak zobaczyłem Henia, a później Helę… to jest nie do opisania. Najpiękniejszy był moment tuż po porodach. Zostaliśmy wtedy z dziećmi sam na sam. Przytuleni do siebie w trójkę, przez kilka godzin”, wyznał w rozmowie z Kasią Karaim dla ladnebebe.pl.

Gdy Damian Michałowski został ojcem, jego życie zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni: „Świadomie podjęliśmy decyzję o rodzicielstwie i byliśmy na to gotowi. Zaskoczyło mnie to, że czerpię z ojcostwa jeszcze więcej radości niż się spodziewałem. Wiedziałem, że moje życie się zmieni, ale oczekiwałem dobrej zmiany. I się nie rozczarowałem. Oczywiście są momenty trudne, są zwątpienia, ale to przechodzi. Życie to w końcu nie piękne foty na Instagramie, ale czasami szara rzeczywistość. Najcenniejszą wartością jest umiejętność pokonywania tych gorszych dni, bez uszczerbku na zdrowiu całej rodziny”, powiedział dla ladnebebe.pl

„Dzieci dają mnóstwo siły i motywacji do działania. To moje paliwo”, mówi wprost. Nie da się nie zauważyć, że prezenter spełnia się w roli ojca. Często w swoich wpisach opisuje etapy dorastania swoich dzieci. Pisze o ząbkowaniu, nieprzespanych nocach czy zadawaniu ciągłych pytań przez dzieci. W jednym z postów podkreślał, że nie przeraża go kolor różowy: „Tatusiowie córeczek, różu się nie boją”, napisał pod zdjęciem.

Fani są zachwyceni, uważają Damiana za wzorowego ojca. Na Instagramie Damiana Michałowskiego mamy okazję nieco bliżej przyjrzeć się jego życiu prywatnemu. Prezenter chętnie zamieszcza w sieci zdjęcia z Helenką i Henrykiem. Zobaczcie ich wspólne zdjęcia. Piękne, prawda?

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama