Reklama

Do świąt pozostały nieco ponad dwa tygodnie. Wielu z nas wciąż zastanawia się, czy jak co roku spędzić je w dużym gronie rodzinnym, czy też nie odwiedzać swoich rodziców, dziadków, cioć, wujków i kuzynów. Istnieje rozwiązanie, by spotkać krewnych a jednocześnie zminimalizować ryzyko zakażenia siebie i innych koronawirusem…

Reklama

Ekpsert i minister zdrowia o autokwarantannie przed świętami

Według najnowszych wytycznych opublikowanych przez rząd w czasie Świąt w swoich domach możemy gościć jedynie 5 osób, które na co dzień z nami nie mieszkają. Ale i zaproszenie tego grona osób może nie być do końca bezpieczne. Chyba, że zastosujemy sposób, który wprowadzono już w kilku krajach Europy Zachodniej. „Tam taką skróconą, siedmiodniową autokwarantannę się stosuje. My również o tym myślimy. Będziemy starali się informować opinię publiczną, jaki jest najlepszy czas przygotowania się do takiej ewentualności”, powiedział minister zdrowia w TVN24, czym potwierdził przypuszczenia dziennikarzy, że być może autokwarantanna przed Bożym Narodzeniem będzie w Polsce obowiązkowa.

Pomysł izolacji, której sami odpowiedzialnie byśmy dopilnowywali poparł profesor Włodzimierz Gut. „Przed wyjazdem do bliskich należy jak najdłużej zachowywać się rozsądnie. Samo wykonanie testu czy zmierzenie temperatury nie wystarczy, bo owszem badanie może ujawnić zakażenie, ale pamiętajmy, że zarażamy wcześniej. Jak się chce jechać do rodziny i być bezpiecznym, to trzeba sobie zrobić 10-dniową kwarantannę. Jeszcze jest na to czas”, przyznał w rozmowie z WP, dodając, że nie wolno również zapominać o dezynfekowaniu dłoni.

Medyk wyjaśnił też, dlaczego jest za autokwarantanną. „Dopuszczone jest tzw. małe grono, czyli mieszkający razem i określona liczba gości. Istnieje jednak ryzyko, że znajdą się tacy, co zbiorą rodzinę z całej Polski, a wtedy mają dość duże szanse, że wyjadą ze świąt "dobrze obdarowani””, mówił w WP wirusolog z Zakładu Wirusologii NIZP-PZH, mając na myśli to, że bez zachowania ostrożności wielu z nas może zakazić się koronawirusem przy świątecznym stole.

Reklama

Czekamy na dalsze instrukcje i informacje z ministerstwa zdrowia. Co sądzicie o takim pomyśle?

adobe stock
Reklama
Reklama
Reklama