„Ciągle kac, pijany, naćpany, po imprezie”. Jacek Poniedziałek szczerze o uzależnieniach
Aktor zdobył się na trudne wyznanie
Jacek Poniedziałek, znany z takich produkcji, jak Pod powierzchnią, Na krawędzi, czy Krew z krwi, a także z licznych sztuk teatralnych, jakiś czas temu przyznał, że zmaga się z uzależnieniem od alkoholu. Zapowiedział wtedy, że opowie o wyjściu z nałogu w książce, która opierać się będzie na jego zapiskach. (Nie)Dziennik wkrótce pojawi się w księgarniach, a aktor w szczerym wywiadzie z Markiem Sekielskim powrócił do wydarzeń sprzed lat.
Jacek Poniedziałek o uzależnieniu od alkoholu
Jacek Poniedziałek opowiedział między innymi, od czego wszystko się zaczęło. Jak wyjaśnił, czuł ogromną presję po przeprowadzce z rodzinnego Krakowa do Warszawy. „Sam wydawałem się sobie ciągle za mało doskonały. Odurzanie się było nie tylko sposobem odreagowania, ale także poradzenia sobie z napięciem. Napięciem, które występuje pomiędzy aspiracjami, karierą, a tym, jak postrzega się swój potencjał”, przyznał w rozmowie na portalu YouTube, na kanale Sekielski.
Kiedy kilka lat temu wyjechał na dłużej do Nowego Jorku, stracił kontrolę. „Seksoholizm, może nie skrajny, to jest coś, z czym się borykam. [...] Odpalałem aplikację randkową i przez ten miesiąc czy półtora miałem sporo partnerów, imprez, alkoholu, narkotyków. Bardzo dużo rzeczy się tam działo”, ujawnił aktor, który jest zadeklarowanym homoseksualistą.
O wszystkim pisał w dzienniku. „Później przeczytałem te stare zapiski i złapałem się za głowę, bo tam był ciągle kac, pijany, naje*any, naćpany, przećpany, po imprezie. Właściwie każdy zapis jest świadectwem upojenia. [...] Wiedziałem, że mam problem już od dawna. Że bardzo szybko się upijam, że pierwsze lampki wina wypijam duszkiem, żeby się od razu odciąć od napięcia, że urywał mi się film bardzo często [...] Miałem kilka epizodów urwanego filmu tak totalnie, na parę godzin”, wyznał w rozmowie z Markiem Sekielskim.
„Nie słaniałem się i nie padałem na ryj, tylko funkcjonowałem. [...] Nic złego się nie stało, ale mogło. To mnie przeraziło, że podczas tych epizodów, mogę zabić. Mogę siebie zabić. Mogę wpaść pod tramwaj, skoczyć z wysokiego piętra, może stać się wszystko. [...] Wtedy postanowiłem, że muszę z tym skończyć. Nie tylko dlatego, że czułem się coraz gorzej. Wszystko zawalałem. Miałem umawiane wywiady i nie przychodziłem do studia, bo po prostu byłem nieprzytomny”, przyznał aktor.
Uzależnienie miało wpływ na pracę. „Grałem spektakle w stanie przedśmiertnym. Z trzęsącymi się rękami i nogami, ledwo panując nad tekstem. Co jest potworne, gdy obserwuje cię kilkaset osób z widowni”. Za zerwanie spektaklu w Amsterdamie musiał zapłacić z własnej kieszeni.
Jacek Poniedziałek nie pije od ponad roku. Był na odwyku, pozostaje pod opieką specjalistów. „Przestałem kopać się z koniem i ścigać ze wszystkimi w swojej głowie. Zacząłem coraz swobodniej, z większą tolerancją i przymrużeniem oka, patrzeć na siebie i na swoje wady, których mam bez liku, jak każdy”, stwierdził.
Źródło: YouTube, WP, Onet
Jacek Poniedziałek w rozmowie z Markiem Sekielskim
Jacek Poniedziałek szczerze opowiedział o swoich uzależnieniach