Reklama

W 2005 roku Jacek Poniedziałek w trakcie wywiadu wyznał, że jest osobą o homoseksualnej orientacji. Choć jego słowa początkowo wywołały ogromną sensację, z czasem znakomita większość społeczeństwa doceniła szczerość aktora i zaakceptowała go. W najnowszej rozmowie 53-latek wspomina moment ujawnienia się oraz ocenia, na ile decyzja o wypowiedzeniu tych słów zmieniła jego życie...

Reklama

Coming out Jacka Poniedziałek

Z dzisiejszej perspektywy sposób, w jaki Jacek Poniedziałek oznajmił światu, że jest gejem, może wydawać się dosyć osobliwy. Aktor nie udzielił długiego wywiadu, w którym opowiedziałby o swojej skomplikowanej sytuacji życiowej, krzywdzących stereotypach i odkrywaniu tożsamości. Na łamach tabloidu ujawnił po prostu, że jest osobą o homoseksualnej orientacji.

„Mam już 40 lat. Nie będę się wygłupiał i bredził coś o idealnej kobiecie, której wciąż szukam. Jestem gejem i tyle”, oznajmił w Fakcie w grudniu 2005 roku.

Jacek Poniedziałek nie żałuje coming outu

Od tego momentu minęło już 14 lat. Aktor został zapytany czy uważa z perspektywy czasu, że był to błąd. Okazuje się, że wręcz przeciwnie! Odbierał co prawda telefony, ale w znakomitej większości z gratulacjami. Także jego życie zawodowe nie ucierpiało na tym akcie odwagi.

„Nie żałuję. Dziś mogę szczerze powiedzieć, że moje życie się przez to nie zawaliło, a kariera nie załamała. Oczywiście, trudno mi powiedzieć, jak wyglądałoby moje życie, gdybym tego nie zrobił. Pewnie żyłbym w strachu, że na jakiejś imprezie sfotografują mnie w intymnej sytuacji. Teraz się nie boję”, zapewnia w rozmowie z Faktem.

Wyjaśnia, że mimo początkowych wątpliwości, obecnie jest bardzo zadowolony ze swojej sytuacji w życiu osobistym oraz zawodowym i na brak ról nie może narzekać.

„Mam mnóstwo pracy i dostaję coraz poważniejsze propozycje filmowe. Na pewno nie stanowię przykładu geja, który ponosi konsekwencje zawodowe z tego powodu, że przyznał się do homoseksualizmu”, przekonuje.

Dodaje jednak, że z uwagi na napięte nastroje w społeczeństwie, nagonkę na osoby przynależące do społeczności LGBTQ i sytuację polityczną obawia się o swoją przyszłość.

„Nie żyję w izolacji, chodzę po ulicach, jeżdżę rowerem. Panuje takie przekonanie, że ludzi publicznych się nie rusza. Ale pewnie do czasu. Jest przecież mnóstwo nienawiści wobec nas, gejów. Boję się, że w końcu w jakiejś głowie zrodzi się pomysł, żeby zrobić porządek z takim bezczelnym, zarozumiałym Jackiem Poniedziałkiem”, zaznacza.

Faktycznie ma powody do strachu?

Jacek Poniedziałek w sesji dla VIVY!, kwiecień 2010:

Mateusz Stankiewicz/AF Photo
Reklama

Jacek Poniedziałek w sesji dla VIVY!, marzec 2005:

Piotr Porębski
Reklama
Reklama
Reklama