Reklama

Nie tak łatwo jest ułożyć sobie życie po stracie partnerki. Wprawdzie Agata Mróz, żona Jacka Olszewskiego nie żyje już od 11 lat, to on cały czas pełni rolę wdowca. Próbuje znaleźć kobietę swojego życia, ale jest to bardzo trudne zwłaszcza, że przyzwyczaił się do bycia samotnym ojcem. Wydawało się, że razem z Agnieszką Frąckowiak stworzą prawdziwą rodzinę. Poznali się na jednym z portali randkowych. ,,Trudno powiedzieć, czy szukałem tam miłości, po prostu chciałem dać sobie szansę, ponieważ najłatwiej jest siedzieć w domu i czekać nie wiadomo na co. Wtedy prawdopodobieństwo znalezienia kogoś jest żadne. Listonosz sam nie przyniesie ci niczyjej wizytówki", wspominał w wywiadzie VIVY!. Dla miłości Agnieszka zostawiła swoje dotychczasowe życie we Wrocławiu i przeprowadziła się do Warszawy. Jak twierdzą ich znajomi, para rozstała się na początku roku. Dlaczego?

Reklama

Jacek Olszewski i Agnieszka Frąckowiak rozstali się

Jacek Olszewski i Agnieszka Frąckowiak próbowali sobie ułożyć wspólne życie. Byli ze sobą trzy lata. Ona jest dojrzałą kobietą, on dorosłym mężczyzną. Każdy ma swoje nawyki i przyzwyczajenia. Trudno je do siebie dopasować.

Po burzliwym okresie Agnieszka wyprowadziła się od Jacka ze wspólnego mieszkania i wróciła do Wrocławia. W tej sytuacji najbardziej żal córeczki Agaty Mróz, Liliany, która zdążyła się już do niej przyzwyczaić.

,,Krótko po wizycie u mnie, gdzie usłyszała jak moja młodsza córka mówi mamo, też tak zaczęła mnie nazywać. A na urodziny dostałam od niej własnoręcznie zrobioną bransoletkę, a do niej dołączony liścik: kocham moją mamę. Myślałam, że się z płaczu uduszę ze wzruszenia. Mała to słodziaczek, mam jej ostatnie zdjęcia i dedykację napisaną na odwrocie: Mamusia i Lilusia, a po środku narysowane serce", mówiła Agnieszka Frąckowiak w wywiadzie VIVY!.

Jak zdradza nam przyjaciółka Agnieszki i jej klientka (Agnieszka zajmuje się wizażem i budowaniem wizerunku) bardzo tęskni za dziewczynką i nie chciałaby ucinać z nią kontaktu. Ciekawe tylko, czy Jacek Olszewski się na to zgodzi, ale przecież jest wspaniałym człowiekiem i dobro dziecka również leży mu na sercu. Znajomi uważają, że rozstanie pary nie jest ostateczne i że jeszcze do siebie wrócą. Przerwa może pozytywnie wpłynąć na ich relację. Wciąż pozostają ze sobą w kontakcie telefonicznym.

Reklama

Agnieszka ma dwie dorosłe córki i wnuczki, więc nie narzeka na brak obowiązków.

Krzysztof Opaliński
Krzysztof Opaliński
Reklama
Reklama
Reklama