Reklama

Reklama

Po utracie ukochanej żony Agaty Mróz, przez osiem lat Jacek Olszewski był samotnym ojcem. Jak mówi, nie czuł samotności, bo miał Lilianę, ale z czasem brakowało mu partnerki do rozmowy. Nie przyspieszał jednak biegu wydarzeń i miłość znalazła go sama. On i Agnieszka Frąckowiak są ze sobą od roku, od niedawna razem mieszkają, a dziewięcioletnia Lilka mówi do Agnieszki „mamusiu”.

Jacek Olszewski: Mogę powiedzieć, że jestem bardzo bogatym człowiekiem, ponieważ miałem swoją wielką miłość, a teraz jest druga, która właśnie siedzi obok mnie.

Jacek Olszewski o miłości do Agnieszki

W najnowszej VIVIE! razem opowiedzieli, jak rozpoczął się ich związek i czy nie bali się związać z kimś po przejściach.

- Jacku, czy po śmieci Agaty myślałeś, że jeszcze sobie ułożysz z kimś życie?

Jacek: Myślę, że tak, chociaż maleńkie dziecko absorbowało mnie przez dwadzieścia cztery godziny na dobę, a wtedy nie ma czasu na myślenie . Tylko kiedy czasami nie byłem zajęty opieką nad Lilką, bo ona spała, a ja wtedy mogłem robić coś innego, mimowolnie zastanawiałem się, jakby to było, gdyby w moim życiu pojawiła się jakaś dziewczyna. Miałem trzydzieści trzy lata i swoje zadania do wykonania tutaj ,na ziemi. Wielokrotnie zastanawiałem się, czy gdybym odszedł pierwszy chciałbym, żeby Agata ułożyła sobie przyszłość. Tak - myślałem, ale tylko z kimś dobrym, kto pokochałby naszą córeczkę.

- Agnieszko, nie bałaś się mężczyzny po tak ciężkich, trudnych doświadczeniach?

Agnieszka: Tak naprawdę nic o nich nie wiedziałam. Miedzy nami zaiskrzyło, zanim zdążyliśmy sobie wzajemnie opowiedzieć nasze życia.

- Ale wiedziałaś, że ma dziecko?

Jacek: To wiedziała od razu.

Agnieszka: Ale ja też mam dzieci, wiec to nie skreślało Jacka w moich oczach. Myślę, że większość ludzi po czterdziestce ma dzieci.

Jacek: Agusia jest nawet babcią.

- Wkręcacie mnie.

Agnieszka: Mam dwie dorosłe córki, a starsza z nich ma córeczkę. Naprawdę więc jestem szczęśliwą babcią. Pomyślałam, że przecież jego dziecko ma matkę, tak jak moje córki mają ojca, z którym rozwiodłam się dawno temu. Nie jest to więc niczym niezwykłym i dziecko nie odstraszyło mnie zupełnie.

- Wiele kobiet jednak obawiałoby się takiego obciążenia wiedząc, że córka jest dla ich partnera najważniejsza na świecie. Odważna jesteś.

Agnieszka: Odważna? Po prostu wiem na czym polega rodzicielstwo i że cudze dziecko można kochać tak samo jak własne. Moje córki były małe już dawno temu, ale teraz dzięki wnuczce wróciłam jakby do okresu ich dzieciństwa. Jestem więc na bieżąco.

Jacek: Nie chciałabym związać się z kobietą bezdzietną, która nie wie, na czym to polega. Nie chciałbym też małolaty, która zupełnie inaczej postrzega świat. Można się zauroczyć ciałem, urodą ale to przecież trwa dość krótko. Chciałem znaleźć kobietę dojrzałą, piękną interesującą. Taką, z którą będę mógł o wszystkim porozmawiać . Uroda przemija ,ale to ciepło która masz w sobie zostaje.

Agnieszka: Uroda przemija?! Tak myślisz.

Jacek: No może przeminie za trzydzieści lat. (śmiech)

Agnieszka: Jestem od ciebie starsza o cztery lata, ale mentalnie to ty przy mnie jesteś staruszkiem.

Cały wywiad z najnowszej VIVIE!, od czwartku w kioskach!

Piotr Porębski/Metaluna

Zobacz także: Dziękowała Bogu, że przeżyła kolejny dzień. Przypominamy ostatni wywiad VIVY! z Agatą Mróz

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama