Reklama

W listopadzie zeszłego roku wzięli ślub po 15 latach związku. Niestety, zgodnie z polskim prawem Jacek Dehnel i Piotr Tarczyński nie mogli sformalizować łączącego ich uczucia w Polsce. Uroczystość odbyła się w Wielkiej Brytanii. Para udzieliła właśnie wywiadu, w którym opowiedzieli o tym wyjątkowym dniu i zaznaczyli, że mają w sobie dużo żalu, że ceremonia nie mogła odbyć się w ich rodzinnym kraju. „Wracamy do domu i formalnie stajemy się obcymi sobie ludźmi”, podkreślają rozgoryczeni.

Reklama

Jacek Dehnel i Piotr Tarczyński o związku

Ślub wzięli w londyńskim ratuszu. Udzielała im go ciemnoskóra urzędniczka. Później były zdjęcia pełne czułości, opublikowane w sieci i poczucie, że w ich życiu dokonał się przełom. Niestety, tylko w krajach, które uznają związki partnerskie, bo w Polsce dokumenty poświadczające, że zawarli małżeństwo, nie są ważne.

„Wracamy do domu i formalnie stajemy się obcymi sobie ludźmi”, podkreśla z goryczą Piotr Tarczyński w rozmowie z Polityką.

A posiadają wspólnotę majątkową, spłacają razem kredyt i zawarli jakiś czas temu także umowę notarialną, która upoważnia każdą ze stron do dziedziczenia majątku tej drugiej. Niestety, formalnie w Polsce nie są ani małżeństwem, ani nawet związkiem partnerskim.

„To Jacek zdecyduje, czy mnie odłączyć od maszynerii ratującej życie, czy nie. Jeśli nie my jesteśmy rodziną, to kto?”, pyta retorycznie Piotr.

Jacek Dehnel i Piotr Tarczyński o ślubie

Okazuje się, że choć początkowo podchodzili do zawarcia małżeństwa z pewną rezerwą i twierdzili, że jest to jedynie ukoronowanie ich piętnastoletniego związku, gdy wypowiadali słowa przysięgi, pojawiło się ogromne wzruszenie.

„Decydując się na ślub, chyba żaden z nas nie wiedział jak wzruszający będzie to moment. Ale kiedy zaczęliśmy sobie przysięgać te różne rzeczy, okazało się, że to nas głęboko dotyka. Że to jednak ważniejsze, niż nam się wydawało”, podkreślili w rozmowie z Martyną Bundą.

Sam przebieg uroczystości i osobę ciemnoskórej kobiety, która udzielała im ślubu, również odbierają symbolicznie.

„Można powiedzieć, symboliczny obraz przemian. Dwóch panów młodych, uroczystość w urzędzie, nie w kościele, a w roli celebransa kobieta, i to czarna. Wszyscy niedawni wykluczeni – geje, kobiety, czarni, niewierzący... Dowód na to, że jednak doczekaliśmy efektów oświecenia”, zaznaczył Jacek Dehnel.

Twierdzą, że na co dzień starają się żyć normalnie, uczyć ludzi empatii i pokazywać, że są obywatelami tak jak inni. W ten sposób dają do zrozumienia, że tolerancja to coś oczywistego a nie pojęcie wykorzystywane w brutalnej walce politycznej, dzielące ludzi na dwa przeciwne obozy.

„Karta LGBT+ podpisana przez prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, tak oburza niektórych, bo pokazuje normalność LGBT+. Jesteśmy taką samą społecznością jak obcokrajowcy, seniorzy, młodzież szkolna”, przekonuje pisarz Jacek Dehnel.

Reklama

I trudno się z nim nie zgodzić!

Reklama
Reklama
Reklama