Reklama

Ubiegły rok był dla pierwszej damy polskiej piosenki niezwykle dramatyczny. Irena Santor przez wiele tygodni heroicznie walczyła o zdrowie ukochanego partnera, Zbigniewa Korpolewskiego. To dla niego porzuciła zawodowe zobowiązania, by najpierw w szpitalu a później w Domu Artysty Weterana w Skolimowie czuwać przy nim i dbać o to, by niczego mu nie zabrakło. Niestety, w listopadzie spadł na nią ogromny cios: po długiej walce z chorobą aktor i reżyser zmarł. Wydawało się, że gwiazda nie będzie w stanie szybko wrócić na scenę. Jednak kontakt z publicznością i występy są dla niej formą terapii...

Reklama

Irena Santor wróciła na scenę po śmierci Zbigniewa Korpolewskiego

Pierwszy koncert dała w grudniu, kilka tygodni po śmierci ukochanego. Jednak ten najważniejszy występ będzie miał miejsce w marcu w warszawskim Teatrze Syrena, w którym Irena Santor poznała w latach 60. ubiegłego wieku ukochanego. Ona śpiewała, on pisał teksty piosenek. Jak wspominała, na początku znajomości nie przypadli sobie do gustu. „Taki był wymagający, ostry, apodyktyczny”, zwierzała się.

Oboje też byli wówczas w związkach małżeńskich, wiec nie mogło być mowy, że relacja przekroczy granice koleżeństwa. Uczucie wybuchło, gdy byli już po rozwodach w latach 90. Połączyło ich życiowe doświadczenie, wspólne poglądy na wiele spraw, wzajemna szczerość i uczciwość oraz to, że lubili siebie inspirować. Często mieli jednak własne zdanie, dyskutowali i spierali się o różne kwestie, ale zawsze potrafili osiągnąć porozumienie.

Irena Santor o związku ze Zbigniewem Korpolewskim

Irena Santor miała w zwyczaju mówić o Zbigniewie Korpolewskim „mąż”, choć nie mieli ślubu. Nic dziwnego, przeżyli ze sobą 30 lat.

„Małżeństwo często coś w ludziach zabija. Ci, którzy się kochają, powinni być wolni, i to się sprawdza w naszym związku. Zbyszek otoczył mnie wielką opieką. Czułą, spokojną, rzetelną. Żyjemy razem już od dwudziestu lat, jesteśmy w tym samym wieku i teraz opiekujemy się sobą nawzajem”, podkreślała w jednym z wywiadów.

Reklama

Gdy ona zmagała się z rakiem piersi, on wspierał ją każdego dnia. Odwdzięczyła się, gdy on potrzebował pomocy i opieki w ostatnich miesiącach życia. Teraz stara się pielęgnować pamięć po zmarłym ukochanym, zaś koncert w tak szczególnym dla ich uczucia miejscu, Teatrze Syrena, będzie tego wyrazem

PHOTO: MICHAL WARGIN / EAST NEWS 2009
DIGITAL/EAST NEWS
Reklama
Reklama
Reklama