Reklama

Jedna z najpopularniejszych dziennikarek i prezenterek. Nazywano ją Żelazną Damą TVP. Do dziś wielu pamięta Irenę Falską jako prowadzącą „Dziennika Telewizyjnego”. Nie każdy zdawał sobie sprawę, że przeżyła ogromną tragedię. Do dziś trudno jej się pogodzić ze śmiercią ukochanej córki. Prezenterka ma dziś 92 lata.

Reklama

Irena Falska: jak wygląda jej życie?

Irena Falska urodziła się 7 września 1928 roku w Łodzi. Ukończyła studia pedagogiczne i wokalne, ale to dziennikarstwo było jej przeznaczeniem. Znana polska dziennikarka i prezenterka swoją karierę rozpoczęła od stanowiska spikerki w Polskim Radiu. Doceniono jej nienaganną dykcję głos. W radio pracowała do 1990 roku, aż do przejścia na emeryturę.

Irena Falska pod koniec lat 50-tych rozpoczęła współpracę ze Stowarzyszeniem Polskich Artystów Muzyków. Prowadziła także festiwale w Zielonej Górze, Sopocie czy Opolu. Współpracowała z Filmem Polskim i studiem filmowym Defa w Berlinie.

W końcu upomniała się o nią telewizja. Irena Falska cieszyła się ogromną sympatią widzów. W latach 1970-1980 była lektorką Dziennika Telewizyjnego. Niestety w pewnym momencie została uznana za twarz propagandy. Wszystko za sprawą tekstów, które odczytywała jako spikerka Dziennika Telewizyjnego. Przekazy uderzały w działaczy opozycyjnych i Solidarność. Polacy nie wybaczyli jej odczytywania wrogich treści podczas stanu wojennego.

Irena Falska mierzyła się z niepochlebnymi opiniami, plotkami i nagonką. W pewnym momencie dziennikarka wyjechała z Polski do USA. W podróż udała się wraz z trzecim małżonkiem, Grzegorzem Woźniakiem, który był korespondentem TVP. W książce Tadeusza Pikulskiego „Prywatna historia telewizji publicznej”, zwierzała się, że odczytywane przez nią teksty i komentarze były przygotowane przez redakcję:

„Zależało mi, by utrzymać pracę. Jestem tylko lektorem, nie można utożsamiać komentarza czytanego przez lektora z nim, jako autorem. Ludzie nie rozumieją tego, atakują, grożą”.

W 2001 roku los zadał jej ogromny cios. Irena Falska straciła jedyne dziecko, córkę Ikę Szpakowską. Kobieta zmarła nagle w wieku 48 lat. Do dziś nie może pogodzić się ze stratą ukochanej pociechy.

Irena Falska, Zygmunt Broniarek i Ika Szpakowska, 2001 rok

Studio69 / Studio69 / Forum

Osobista tragedia Ireny Falskiej. Nie podniosła się po śmierci córki

Dziennikarka w każdą rocznicę śmierci córki umieszczała wspomnienie. „Kolejny rok mija bez Twojej obecności, Córeczko. To pogwałcenie porządku świata. (...) Zawsze kojarzysz mi się z życiem i radością życia. A póki mego życia pamięć o Tobie nigdy nie zginie. Jestem przy Tobie na zawsze”, napisała w jednym z listów.

W 2003 roku na cześć córki założyła Fundację "Ika" im. Iki Szpakowskiej. Fundacja działa w celu zapewnienia pomocy specjalistycznej osobom doznającym przemocy w rodzinie, wspiera osoby samotne i rodziny w kryzysie. Zespół stanowią psycholodzy, pedagodzy, mediatorzy, terapeuci, prawnicy.

„Mało myślała o sobie, ale miała wrodzony dar szczęścia. Nie tyle zdolności do bycia samej szczęśliwą, ile umiejętność udzielania szczęścia innym. Gdziekolwiek się znalazła, łagodziła obyczaje, rozładowywała napięcia swoim promiennym uśmiechem, komplementem, dotykiem. Odkryła cudowną moc słów, które mogą zbliżać ludzi i to, że nie tyle ważny jest język rozmowy, ile treść i intencja, z jaką się coś wypowiada. Nie sposób zapomnieć Jej troski o innych i radości życia.

Wszyscy byli warci Jej uwagi, każdy czuł się wyróżniony. Dla Niej świat nie dzielił się na dobrych i złych, wierzących i niewierzących, białych i kolorowych, normalnych i upośledzonych. W każdym odnajdowała dobro”, napisano w poruszających słowach na stronie Fundacji.

Irena Falska dziś ma 92 lata i nadal aktywnie udziela się w Fundacji, pomagając innym.

Źródło: Kobieta.wp.pl, Lelum.pl, Życie na Gorąco Retro, Pomponik.pl

Screen strony Fundacji "IKA"

Screen http://fundacjaika.pl/ika-szpakowska/

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama