Reklama

Ta sprawa od kilku tygodni porusza ludzi na całym świecie. 31-letnia Bahareh Zare Bahari została zatrzymana 17 października na lotnisku w Manili, po tym, jak Irańczycy wysłali za nią list gończy Interpolu. Kobieta spędziła tam ostatni miesiąc. Jak to się stało?

Reklama

Irańska miss uwięziona na filipińskim lotnisku

Bahareh Zare Bahari to była irańska miss, która mieszka na Filipinach, gdzie studiuje stomatologię i pracuje jako aktorka oraz modelka. W przeszłości wielokrotnie podróżowała między dwoma państwami, a jej studencka wiza jest ważna jeszcze przez kilka miesięcy.

Niestety w połowie października po powrocie z Dubaju została zatrzymana na lotnisku. Wówczas dowiedziała się, że ma zostać deportowana do Iranu. Natychmiast poprosiła o azyl, a czekając na decyzję władz, cztery tygodnie spędziła na lotnisku.

Irańczycy twierdzą, że Bahareh w 2018 roku dopuściła się napaści na terenie Iranu, choć ona sama wyjaśnia, że oskarżenia są absurdalne, bo nie była w ojczyźnie od pięciu lat. Równocześnie jest przekonana, że jej rodacy sfabrykowali zarzuty przez wzgląd na regularne publiczne krytykowanie władz w Teheranie - modelka przy każdej możliwej okazji domagała się więcej praw dla irańskich kobiet, a także krytykowała ajatollahów za nieprzestrzeganie praw człowieka. Sama mówiła: „Jeśli Filipińczycy mnie deportują, dostanę co najmniej 25 lat więzienia, o ile mnie nie zabiją”.

Azyl dla Bahareh Zare Bahari

Kobieta w przeciągu ostatnich kilku tygodni żyła w pokoju pasażerskim w terminalu trzecim. Wiadomo, że oświetlenie jest tam stale włączone, nie ma w nim łazienki i że jest cały czas otoczona przez funkcjonariuszy ochrony lotniska. W rozmowie z The Guardian wyjawiła: „Nie jestem w dobrej formie, jestem tak zestresowana, że dosłownie czuję się chora. Nie mam tu żadnej prywatności - przetrzymują mnie w pokoju bez drzwi, martwię się za każdym razem, kiedy muszę się przebrać. Kiedy zerkam na telefon, nie wiem, czy jest siódma rano, czy wieczorem, tracę poczucie czasu. Czasem mam wrażenie, że tracę też rozum”.

Na szczęście teraz BBC poinformowało, że ministerstwo sprawiedliwości przyznało Bahari status uchodźcy w ubiegłym tygodniu, co zostało ogłoszone w sobotę 9 listopada. Choć dostanie wizę, zostanie zarejestrowana jako uchodźczyni oraz będzie mogła podróżować bez ograniczeń, kobieta jeszcze nie wyszła z lotniska. Boi się opuścić jego teren, bo uważa, że Irańczycy i tak spróbują ja dopaść.

Reklama

Bahareh Zare Bahari

eventservice.tn
Reklama
Reklama
Reklama