Reklama

Nikomu nie dokucza i nikogo też nie obraża. Znana z kanału i bloga Busem przez świat, Ola Lewandowska od kilku miesięcy spotyka się, jednak z krytyką. Internauci zarzucają jej, że promuje anoreksję, że jest za chuda i apelują, aby coś zjadła! Jaka jest prawda? Blogerka odpowiedziała.

Reklama

Ola z Busem przez świat o swojej sylwetce

Ola i Karol Lewandowscy to jedno z najpopularniejszych małżeństw podróżniczych w Polsce. Para od siedmiu lat udaje się we wspaniałe wojaże. Zwiedzili już ponad 50 państw na 5 kontynentach. Internauci bardzo lubią ich styl życia. Bo małżeństwo wszystkie wycieczki odbywa kolorowym busikiem! Na część z nich można się również zapisać. Ale uwaga, kolejki są bardzo... długie!

Ich blog i kanał na YouTube został już nie raz doceniony. I choć internauci ich uwielbiają, to od kilku miesięcy dopytują się, czemu widzą w większości Karola. „Gdzie Ola? Czemu jej nie ma?”, komentują pod ich postami. Jak się okazuje, blogerka świadomie unika występień przed kamerą. Bo wśród pozytywnych komentarzy można znaleźć też te hejtujące Olę. A ona ma dość słuchania na temat swojej sylwetki...

„Będąc częścią internetu, dajesz wszystkim ludziom tego świata prawo do oceniania Cię. Ja nie jestem gotowa na tę ocenę. Dlaczego? Po pierwsze jestem na to zbyt wrażliwa. Po drugie ja tego nie potrzebuję. A po trzecie bo wg „standardów” nternetu jestem zbyt szczupła. I o tej szczupłości chciałam Wam dziś napisać. Bo ch*lera mnie bierze i wściekłość zalewa, gdy ktoś zarzuca mi anoreksję, choroby przeróżne, a teksty typu „zjedz coś.....”. Od zawsze byłam szczupła, nigdy nie miałam nawet epizodów, żeby było mnie więcej. Jem normalnie. Pięć posiłków dziennie. To u mnie standard”, pisze Ola na Facebooku.

Dodaje, że nie spożywa jedynie glutenu i nabiału, bo taka żywność jej szkodzi. „Taka moja przemiana materii, takie geny, że mnie mniej niż więcej”, czytamy wpis Lewandowskiej.

„Tłumacząc zarzuty. Jeśli o anoreksję chodzi, to moi drodzy, anoreksja to choroba duszy, nie ciała. Ciało cierpi w kolejnych etapach choroby. A jeśli chodzi o inne choroby, to proszę, nie martwcie się, nic mi nie jest. Razem z Karolem badamy się prawdopodobnie częściej niż Wy - robimy to 2 razy do roku, tak na wszelki wypadek. Jesteśmy wielkimi zwolennikami zapobiegania niż leczenia. I wszystko u nas ok. Ba! Wyniki mamy perfekcyjne”, komentuje.

Lewnadowska pisze, że czuje się atakowana i obrażana. I nie chce być wytykana palcami, bo jest za chuda. „To boli i wpędza w kompleksy”, dodaje. I zwraca uwagę, że choć nigdy nie miała problemów w związku z wagą, teraz zaczęła je mieć. Blogerka nie zamierza się pojawiać na YouTubie dopóki społeczeństwo nie przestanie być garesywne w stosunku do niej.

„Ja wiem, że prawdopodobnie duża ich część to dzieci do lat 10, które są bardzo na świat złe i gdzieś muszą wylewać swoje frustracje, ale dla mnie Wasze komentarze są zbyt ważne, każdy jeden komentarz traktowany jest przeze mnie z należytym szacunkiem i powagą. Oszalałabym, chcąc traktować z takim samym ładunkiem emocjonalnym każdy komentarz pod każdym filmem. Ja zostanę tu na FB i na Instagramie, no i rzecz jasna biegnę na kawę z każdym z Was, kto by tylko zechciał. Ja się przed światem nie ukrywam, ja chcę tylko móc wybierać z jaką częścią tego świata chcę się kumplować”, zakończyła wpis.

W odpowiedzi na wpis Oli jeden z internautów przeprosił ją za swoje zachowanie. Napisał, że kiedyś wypomniał jej wagę, ale zrobił to w formie żartu. Nie sądził, że tak zostanie to odebrane. Mamy nadzieję, że takich osób pojawi się więcej! I nikt nie będzie szydził z wyglądu drugiego człowieka. Olę bardzo wspieramy i mamy nadzieję, że świat nie zwariuje na punkcie wagi.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama