Ilona Łepkowska: „Zawiodłam się na Kacprze Kuszewskim”
Konflikt wokół „M jak miłość” narasta! Co odpowiedział aktor?
Wydawać by się mogło, że ten konflikt nie ma końca! W ubiegłym tygodniu Kacper Kuszewski postanowił pożegnać się z rolą w serialu M jak Miłość. Przy okazji zdradził, jak wygląda praca na planie i szczędził gorzkich słów produkcji. Oliwy do ognia w ostatnim wywiadzie dolała również Olga Frycz. „Nikt nikogo nie szanował, ludzie bali się odejść”, mówiła serialowa Alicja. W obronie serialu stanęły Kasia Cichopek i Anna Mucha. Aferę skomentowała teraz także Ilona Łepkowska, scenarzystka M jak Miłość. Co powiedziała?
Ilona Łepkowska o M jak Miłość
W rozmowie z Plejadą Kuszewski wyznał, że aktorów nie obejmuje prawo pracy, a także dzień ich pracy trwa nawet 12 godzin. „Ludzie w ekipie filmowej są albo zatrudnieni na umowy o dzieło, albo mają własną działalność gospodarczą, co powoduje, że prawo pracy ich nie obejmuje. Dzień pracy ekipy trwa 12 godzin. Często zdjęcia są w sobotę, a nawet zdarza się, że w niedzielę, więc to sześć dni po 12 godzin”, zdradził Kacper. Dodał, że należy do tego doliczyć jeszcze dojazd, charakteryzację i powrót do domu, także liczba godzin cały czas się zwiększa. „Od wielu lat zastanawiam się, jak to jest możliwe i jak to może być legalne...”, zakończył Kuszewski.
Ilona Łepkowska odpowiedziała aktorowi na łamach Faktu.
„Postawa pana Kacpra Kuszewskiego mnie zdziwiła. To nieeleganckie i nie fair w stosunku do ludzi, z którymi pracowało się aż 18 lat. Przez tyle czasu był taki krytyczny, a dopiero po odejściu wypowiada się w tym tonie? Zawiodłam się na nim”, komentuje Łepkowska.
„Szaleńcze tempo pracy i stres jest wszędzie w tej branży i M jak miłość nie jest wyjątkowe. Zarabiamy dużo więcej niż przeciętni ludzie, więc nie dziwmy się, że musimy ciężej pracować”, zwraca uwagę. Dodaje, że serial na antenie jest już kilkanaście lat, dzięki czemu aktorzy mają stabilną, stałą pracę. „Warto się z tego cieszyć”, dodaje scenarzystka.
Odpowiedź Kuszewskiego
Nie minęła doba od odpowiedzi Łepkowskiej, a Kuszewski już odpowiedział scenarzystce.
„Ale afera! Słyszeliście już, jaki ten Kuszewski bezczelny i arogancki? Jak mu się w głowie poprzewracało?
To posłuchajcie. Kilka dni temu zostałem poproszony przez portal Plejada o komentarz do wypowiedzi Olgi Frycz na temat atmosfery na planie serialu M jak miłość. Wywiadu z Olgą nie czytałem, odmówiłem więc komentarza, wspomniałem jednak, że pracownicy ekipy filmowej mają prawo czuć się czasem przemęczeni i sfrustrowani, bo pracują bardzo ciężko i w trudnych warunkach. A potem opowiedziałem jak z grubsza wygląda praca serialowej ekipy filmowej w Polsce, nie tylko w M jak miłość, bo w innych produkcjach jest podobnie”, zaczął Kuszewski.
Dodał, że mówiąc o ekipie filmowej nie miał na myśli aktorów, ktorzy pracują na zupełnie innych zasadach, za dużo wyższe stawki i przede wszystkim nie codziennie, a tylko kilka dni w miesiącu.
„Ja miałem na myśli ekpię, czyli operatorów kamer, dźwiękowców, oświetlaczy, garderobiane, charakteryzatorki, rekwizytorów, obsługę planu, kierowców i jeszcze wielu innych ludzi, którzy pracują na planie codziennie, 5-6 dni w tygodniu, po 12 godzin i więcej, na mrozie, w deszczu i w upale, często wstają o 4:30 rano i wracają do domu o 21:00. Pracują na ogół na umowę o dzieło, nie dostają więc pieniędzy, gdy chorują lub gdy ogłaszany jest urlop, ZUS muszą płacić sami a zwolnić ich można bez żadnej odprawy z dnia na dzień. Zabrałem głos w ich sprawie, a nie w swojej”, czytamy na proflu aktora.
Kuszewski dodał, że portal dość dokładnie powtórzył jego słowa, jednak inni dziennikarze je przekręcili.
„Proszę Państwa, nigdy nie narzekałem na swoją pracę, musiałbym chyba na głowę upaść. Serialowi zawdzięczam popularność, karierę i dobre zarobki. A naszą ekipę filmową uwielbiam! To cudowni, serdeczni ludzie, którzy kochają tę robotę i dają z siebie wszystko. Zawsze okazywali mi sympatię i pełne wsparcie, jestem im za to ogromnie wdzięczny i uważam, że zasługują na trochę lepsze warunki pracy”, podsumował. I dodał na koniec, że nie zarabiał 3 tys. zł za dzień pracy, jak sugerują tabloidy, ani nie otrzymał żadnej nowej propozycji grania w serialu u konkurencji.
Myślicie, że ktoś jeszcze włączy się do dyskusji?