Dziennik podał, jak wysoka jest emerytura Jolanty Kwaśniewskiej. To zasługa jej samej
Pierwsza dama myślała o zabezpieczeniu finansowym zawczasu
Ulubiona, według zeszłorocznego sondażu IBRiS, pierwsza dama Polaków nigdy nie ukrywała, że rozważne, ale i perspektywiczne gospodarowanie gotówką jest dla niej bardzo ważne. I choć Jolanta Kwaśniewska nie mogła za prezydentury męża pracować, to sama odkładała sobie składki ZUS. Dzięki temu dziś może cieszyć się emeryturą. Ile wynosi?
Emerytura Jolanty Kwaśniewskiej
Pani Jolanta Kwaśniewska jest absolwentką Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego. Zaraz po zakończonej edukacji wyjechała do Warszawy, gdzie pracowała między innymi jako dyrektor do spraw handlowych w firmie PAAT produkującej biżuterię a także prowadziła własną działalność gospodarczą - agencję nieruchomości Royal Wilanów.
Sukces męża gdańszczanki, czyli dwukrotne wygranie przez Aleksandra Kwaśniewskiego wyborów prezydenckich sprawił, że Jolanta Kwaśniewska oddała się jako pierwsza dama działalności charytatywnej. Żeby zapewnić sobie spokojną przyszłość, sama płaciła składki w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Do odpowiedzialnego zarządzania pieniędzmi zachęcała też innych. „Odkładajmy, chociaż niewielką część swoich dochodów, żeby mieć nawet skromny kapitał na przyszłość. Racjonalnie nimi gospodarujmy. Jeśli mamy środki, nauczmy się też inwestować. Nikt, tak jak my sami, nie zadba o nasze emerytury”, mówiła pani Jolanta Kwaśniewska w Fakcie.
Jak podał wczoraj Super Express w wirtualnej odsłonie swojego dziennika, pierwsza dama uzyskała swój cel. „Dzięki planowaniu i samodzielnemu zadbaniu o własną przyszłość Jolanta Kwaśniewska może pochwalić się emeryturą o wysokości 2500 złotych”, czytamy na SE.pl.
Emerytury polskich gwiazd
Według informacji, które dziennikarze zbierali w ostatnich latach, większość osób znanych nie ma wysokich emerytur. Alicja Majewska otrzymuje co miesiąc niewiele ponad 1000 złotych, Jerzy Połomski 1500, Krzysztof Cugowski 570, Beata Tyszkiewicz 1080, Ryszard Rynkowski 1160, Maryla Rodowicz 1600, a Rudi Schubert 1200 złotych.
Nieco więcej udało się uzbierać Teresie Lipowskiej. Gwiazda M jak miłość zdradziła, że od ZUS-u dostaje co 30 dni 2200 złotych. „Uważam, że to jest taka średnia emerytura, bo bywają gorsze. To jest tylko i wyłącznie z gaży, czyli z części w teatrze, a nie od żadnych dodatków, filmów czy koncertów. Kiedy poszłam na emeryturę, a namówili mnie, żebym poszła wcześniej, bo będę sobie dorabiała ewentualnie przedstawieniami, a się na to zgodziłam, mając 55 lat, to wtedy ten portfelik był bardzo cieniutki. Nam przepadło, bo żeśmy swego czasu bardzo dużo wpłacali na tzw. dodatek do emerytury i w pewnym momencie to wszystko gdzieś znikło i okazało się, że nic nie mamy”, mówiła aktorka, która jest po 60. latach pracy, Plejadzie.