Elisabeth Revol: „Jestem po środku tej burzy. Jak żyć po tej tragedii?”
Himalaistka wspomina Tomasza Mackiewicza
Od śmierci Tomasza Mackiewicza minęło kilka tygodni. Jego historią żyła cała Polska. Choć na ratunek ruszyli mu koledzy, przebywający wówczas pod K2, niestety do mężczyzny nie udało się dotrzeć. Himalaistom udało się za to uratować Elisabeth Revol, Francuzkę, która towarzyszyła Polakowi w wyprawie na Nanga Parbat. Teraz kobieta opublikowała na Facebooku emocjonalny wpis, w którym wspomina zmarłego kolegę.
Elisabeth Revol o Tomaszu Mackiewiczu
Przez długi czas Francuzka zmagała się z hejtem w sieci. Krytykowano ją za to, że nie została przy Polaku i nie pomogła mu zejść niżej, co mogłoby ułatwić pracę ratownikom, którzy ruszyli im na pomoc. Niestety fatalne warunki atmosferyczne i zły stan zdrowia Revol sprawiły, że akcja ratunkowa na Nanga Parbat nie zakończyła się tak, jak wszyscy na to liczyli. Tomasza Mackiewicza nie udało się uratować.
Mimo hejtu, jaki spłynął na nią z całego świata, Revol chętnie udzielała wywiadów, opowiadając o tym, jak wyglądał atak szczytowy. Prawdziwy dramat rozegrał się jednak tuż po zdobyciu szczytu. Wtedy, jak twierdzi Revol, Mackiewicz zaczął tracić wzrok.
„Tomek powiedział mi na szczycie: Eli, nie widzę, widzę cię bardzo niewyraźnie, nie widzę twojej czołówki. Tylko tyle. Kiedy weszliśmy na szczyt, był już w takim stanie, że zaczynał tracić wzrok. Powiedział: Co się ze mną dzieje? Jego pierwsza reakcja to nie było: Osiągnąłem szczyt, tylko: Nie widzę cię. Kiedy mi to powiedział, naprawdę się przeraziłam. Pomyślałam, że jesteśmy w ogromnym niebezpieczeństwie’’, pisze Revol.
Problemy zdrowotne Mackiewicza były na tyle poważne, że Revol podjęła decyzję o samotnym zejściu niżej. W ten sposób zwiększyła swoje szansę na przeżycie (im niżej schodziła, tym wyższa temperatura ułatwiała np. oddychanie) i choć trochę w ten sposób ułatwiła pracę ratownikom. Elisabeth uratowali himalaiści, którzy tego roku planowali wejść na K2, Denis Urubko i Adam Bielecki. Polacy sprowadzili kobietę do bazy na wysokości 4850 m n.p.m.
Ze względu na zmęczenie ratowników i złe prognozy ratownicy podjęli decyzję o tym, by nie ruszać w dalszą akcję ratunkową po Tomasza Mackiewicza. Revol relacjonowała, że zostawiała Polaka z objawami ślepoty śnieżnej i obrzęku mózgu. Ona sama miała odmrożenia rąk i nóg, ale dzięki intensywnej terapii udało się jej uniknąć amputacji. Niestety do Tomasza Mackiewicza nie udało się dotrzeć.
Himalaistka przyznała, że to, co wydarzyło się na Nanga Parbat na zawsze pozostanie w jej pamięci. „To był mój najlepszy partner wspinaczkowy, był mi jak brat. I teraz muszę przed sobą przyznać, że to ja go zostawiłam w górach, mimo że to nie była moja decyzja. Zostawiłam go, ale powiedziałam mu wcześniej: pomoc nadejdzie, czyli okłamałam go i ja też czuję się zdradzona. W tym momencie nie mogę tego zaakceptować, nie mogę się z tym pogodzić’’, powiedziała Revol w rozmowie z TVN 24.
Emocjonalny wpis Elisabeth Revol na Facebooku
Od tamtej pory himalaistka usunęła się w cień. Teraz kilka tygodni po tragedii, zamieściła emocjonalny wpis na Facebooku. „Wiele osób pyta mnie, jak sobie radzę? Jestem w środku burzy i w morzu pytań: Jak żyć po tej tragedii i odnaleźć ulgę? Jak nie myśleć o tym codziennie? Jak wrócić do ludzi? Jak spojrzeć im w oczy? Jak nie żyć w osamotnieniu i zaufać komuś”, pisze. Elisabeth przyznaje, że gdy opada jej adrenalina, pojawiają się problemy emocjonalne.
Jak żyć po tej tragedii i odnaleźć ulgę? Jak nie myśleć o tym codziennie?
„Zdecydowaliśmy razem z Tomkiem, by żyć w fantastycznym świecie absolutnej wolności, otwartych przestrzeni... Czyż nasze życie nie karmi się marzeniami? Shakespeare powiedział: Jesteśmy z tego samego materiału, co nasze sny”, pisze himalaistka. Francuzka zamieściła także kilka zdjęć. Prawdopodobnie to fotografie, które zrobiła podczas poprzednich wypraw z Tomaszem Mackiewiczem.
Jak podają media, od strony fizycznej Revol doszła do siebie. Niestety, pozostawienie Mackiewicza na Nanga Parbat było dla niej ogromnym przeżyciem, z którym wciąż nie może sobie poradzić. Nie wiadomo, czy kiedykolwiek powróci do zdobywania szczytów.