Mama Małgorzaty Ohme przegrała walkę z chorobą. „Nikt głośno nie powiedział, że się żegnamy”
Dziennikarka zamieściła wzruszający wpis
To dla niej niezwykle bolesny cios... Małgorzata Ohme jest pogrążona w żałobie. Prowadząca „Dzień Dobry TVN” pożegnała kilka dni temu ukochaną mamę. Barbara Sułowska nie żyje. Od długiego czasu zmagała się z trudną chorobą... Teraz jej córka zamieściła w sieci poruszające wspomnienie.
Nie żyje mama Małgorzaty Ohme, Barbara Sułowska
W czwartek 3. grudnia media obiegła smutna wiadomość. Koledzy z pracy Małgorzaty Ohme poinformowali, że zmarła jej ukochana mama.
„Barbara Sułowska od długiego czasu zmagała się z chorobą. Małgorzata Ohme niejednokrotnie pisała o trudnej walce mamy”, czytamy na stronie „Dzień Dobry TVN”.
Zmagania najbliższej osoby z potworną chorobą były dla dziennikarki ogromnym wyzwaniem. Pisała o tym m.in. w felietonie na łamach Onetu pod koniec sierpnia.
„Widzę ją pochyloną, jak popycha rękoma wózek, na którym zazwyczaj siedzi. Wiem, że każdy ruch sprawia jej spory wysiłek. Wiem też, że tak jak ja nie lubi pomocy, a słabość jest intruzem, którego trzeba za wszelką cenę pokonać. Chce też żyć, bo życie było dla nas zawsze pięknym darem. Nauczyła mnie tego, więc łapczywie chwytałam wszystko, co wydawało mi się warte uwagi. Boksuje się z ograniczeniami choroby i widzę, że nie ma tej samej siły, co dawniej.
Ten widok łamie mi serce, rozkrusza je na tysiące drobinek. Ale stoję i nie mogę oderwać wzroku od widoku, który tak mnie boli. Tak jakbym chciała ją zapamiętać. Strumień świadomości, że kiedyś będę ją przywoływać w takich obrazach. I będę żałować, że nie zostałam tej nocy, by dłużej z nią być. Choć przecież nie mogłam zostać”, pisała poruszona.
Dodawała, że dla całej rodziny choroba była niewyobrażalnie trudnym doświadczeniem... Patrzyli, jak ukochana osoba z dnia na dzień coraz bardziej słabnie.
„Nie umiem pogodzić się z jej chorobą, z jej starzeniem. Nie umiem być taka dorosła. Nie chcę. Bycie dzieckiem swojego rodzica otula mnie i sprawia, że czuje się bezpiecznie. To jest mój porządek świata: moja mama, ja, moje dzieci. To jest moja rodzina”, podkreślała prezenterka.
Temat poruszyła również jakiś czas temu w intymnym poście na swoim blogu. W łamiących serce słowach zaznaczyła, że coraz trudniej znaleźć jej w sobie siłę, by wspierać mamę w tym niewyobrażalnie trudnym czasie...
„Mama jest chora. Badania, szpitale. Diagnozy. Boję się. Boję się na nią spojrzeć, tak jakby moje spojrzenie mogło jeszcze pogorszyć jej stan. Mama umrze, tak powiedział lekarz. Nie umiem w to uwierzyć. Nie może być tak bardzo chora, przecież w wakacje biegała ze mną po tej plaży. Nie umiem też płakać tak, żeby mama nie widziała. Nakładam na twarz podkład, jak maskę i śmieję się głośno. Tata mówi, że zbyt głośno”, zwierzała się.
"Mama jest chora. Badania, szpitale. Diagnozy. Boję się. Boję się na nią spojrzeć, tak jakby moje spojrzenie mogło...
Opublikowany przez Małgorzata Ohme Środa, 17 czerwca 2020
Małgorzata Ohme - wpis po śmierci mamy
Kilka dni po pożegnaniu mamy redaktor naczelna Onet Kobieta zamieściła w swoim portalu przepiękne wspomnienie o mamie. Zawarła w nim także historię tego, jak pani Barbara odchodziła… „Większość boi się zapytać jak mi jest. Niepotrzebnie. Czuję się dobrze. O dziwo lepiej niż zakładałam. Nie uciekłam w zadania, nie zagłuszyłam myśli, nie zapiłam smutku. Jestem, przeżywam, stało się, a ja żyję dalej. Tak jakby życzyła sobie moja Mama. […]Potem był szpital, niepełnosprawność, moja mama w ciągu jednego miesiąca zamieniła się w słabą, bezsilną dziewczynkę. Ta moja mama, silna jak skała, mocna jak dąb- wymagała pomocy, by dotrzeć do toalety, przebrać się w pidżamę, zrobić herbatę. Już wtedy czułam, że dorosłość łapie mnie za gardło i ściska bez litości do utraty tchu. Wracałam od niej nie raz i płakałam, że nie umiem jej pomóc, że na moich oczach dzieje się coś, czego nie chce. Choroba jak intruz, choroba wredna i podstępna, zła do szpiku kości. - Won - darłam się na całego gardło”, napisała Małgorzata Ohme.
Podkreśliła tez, że i ona, i mama niemal do końca nie rozmawiały o śmierci. „Najgorzej było, gdy mówiła, że czeka aż wydobrzeje, by wreszcie upiec mi ulubiony sernik. […] Połykałam kluche w gardle i potakiwałam. – Tak, tak, upieczesz mi niedługo, Mamo. Nie wiedziałam, czy wierzy w to, co słyszy, czy tylko ja sama gram w te grę. Grałyśmy do końca prawie, bo nikt głośno nie powiedział, że się żegnamy”, opisała swoje emocje dziennikarka. „Moja Mama podarowała mi na koniec piękną śmierć. Bezbolesną, spokojną, czułą i chwilami żartobliwą. […]Kiedy odeszła, odczułam też ulgę, że już nic złego jej się nie stanie. Nie będzie bólu, nie będzie szpitali, nie będzie samotności. Nie będzie też Jej w fizycznym wymiarze. Smutek rozlewa się w moim ciele jak strumień ciepłej wody płynący z gałki prysznica. Jest mi zimno i gorąco na przemian. Stoję nago na wietrznym polu otoczona wilkami. Nikt nie zawoła z okna domu „wracaj”. Nikt już tam nie czeka” , dodała pod koniec. Cały tekst przeczytasz TUTAJ.
Kim była Barbara Sułowska, mama Małgorzaty Ohme?
Prowadząca „Dzień Dobry TVN” kilka razy pisała o wyjątkowej relacji z mamą w mediach społecznościowych oraz w felietonach. Podkreślała, że w przeszłości często dochodziło między nimi do sprzeczek z uwagi na podobne charaktery, ale zawsze w trudnych sytuacjach bezwarunkowo się wspierały. Mama była dla Małgorzaty Ohme opoką i mogła liczyć na nią bez względu na okoliczności.
„Mamy ten sam temperament i byłyśmy tylko we dwie. Dopiero niedawno zrozumiałam, że tak naprawdę moja złość była też moim alibi. Do niedobrego życia, do złych decyzji, do ranienia innych. Bo przecież jak masz takie trudne dzieciństwo, to zrozumiałe jest twoje fatalne dorosłe życie, prawda?”, pytała retorycznie na łamach Onetu.
Małgorzacie Ohme składamy wyrazy współczucia...
Małgorzata Ohme z mamą, Barbarą Sułowską: