Gruziński dziennikarz zwyzywał Władimira Putina podczas programu na żywo!
Czy przekroczył granice dobrego smaku?
- Redakcja VIVA!
Konflikt między Gruzją i Rosją trwa od lat. Świat polityki nie może nie komentować tego, co dzieje się między dwoma krajami, i każda osoba ma prawo na wyrażenie swojej opinii. Jednak oczekuje się, że zrobi to w sposób kulturalny i przemyślany, czego nie da się powiedzieć o ostatnim wystąpieniu znanego gruzińskiego dziennikarza – Giorgi Gabunia znieważył i zwyzywał prezydenta Rosji podczas programu na żywo, co wywołało ogromny skandal międzynarodowy.
Konflikt między Gruzją i Rosją
Rosja i Gruzja nie utrzymują stosunków dyplomatycznych po kilkudniowym konflikcie zbrojnym w 2008 roku, po którym Osetia Południowa i Abchazja ogłosiły niepodległość. O ile Moskwa to uznaje, o tyle Tbilisi zarzuca władzom rosyjskim okupację tych terenów. W zeszłym miesiącu protestujący podjęli próbę szturmu na parlament po wystąpieniu rosyjskiego deputowanego Siergieja Gawriłowa, którego podejrzewa się o walkę po stronie separatystów z Abchazji. Policja próbowała rozproszyć protestujących używając gazu łzawiącego i gumowych kul, a podczas zamieszek ucierpiało około 240 osób. Ze względów bezpieczeństwa Władimir Putin podjął decyzję o zakazie lotów z i do Gruzji, który wprowadził w życie 8. lipca tego roku.
Kim jest Giorgi Gabunia, który obraził prezydenta Putina?
Jedną z osób, które w bardzo ostry sposób zareagowały na zaistniałą sytuację, jest dziennikarz Giorgi Gabunia. Od kilku dni nie ustaje dyskusja na temat tego, czy przekroczył swoje kompetencje. W niedzielnym programie na żywo wulgarnie zwyzywał prezydenta Rosji, ale to nie przekleństwa sprowokowały lawinę krytyki – to druga część monologu prezentera zbulwersowała nie tylko polityków, blogerów oraz innych dziennikarzy, ale też zwykłych obywateli zarówno Rosji, Gruzji, jak i całego świata. Gabunia poruszył bowiem temat rodziców Putina, naśmiewając się z faktu ich śmierci. Po surowych epitetach pozwolił sobie też na zbyt sarkastyczne komentarze.
Kreml potępił zachowanie prezentera gruzińskiej telewizji. Rzecznik Władimira Putina, Dmitrij Pieskow, powiedział: „uważamy te obelgi za całkowicie nie do przyjęcia”. Premier Gruzji Mamuka Bachtadze wyraził ubolewanie z powodu zajścia i przyznał, że jest to prowokacja, a także działanie zagrażające bezpieczeństwu i pokojowi w Gruzji. Do przeprosin dołączyła się prezydent Salome Zurabiszwili. Władze kanału Rustavi-2, transmitującego program Gabuni, przeprosiły za zaistniałą sytuację, a dyrektor generalny Nika Gwaramia przyznał, że ze względu na protesty musi zawiesić nadawanie stacji.
Po emisji programu padło wiele pytań na temat tego, co tak naprawdę kierowało człowiekiem, który pozwolił sobie na takie słowa na wizji. Nie brakuje głosów, że jest to dokładnie przemyślana strategia czarnego PR, za którą Gabunia otrzymał wynagrodzenie. Pod budynkiem kanału telewizyjnego w Tbilisi zebrało się sporo osób, łączących się w proteście. Nic w tym dziwnego, ponieważ głosów popierających dziennikarza jest znacznie mniej niż tych krytykujących – pomimo różnej opinii, czy zwykłej niechęci do innej osoby, nie należy przekraczać granic, które przekroczył Gabunia.