Grażyna Wolszczak zmaga się z poważnymi powikłaniami po koronawirusie
Ujawniła smutną prawdę
Aktorka znana z roli Barbary w „Na wspólnej” przeszła koronawirusa. Grażyna Wolszczak w najnowszym wywiadzie zdradziła, że obecnie zmaga się z przykrymi powikłaniami po zakażeniu. Nie ukrywa, że są one bardzo dokuczliwe i poważne.
Grażyna Wolszczak o zakażeniu koronawirusem
Jest aktywna zawodowo od lat 80. XX wieku. Widzowie pokochali ją za role w „Ja wam pokażę”, „Pierwszej miłości” czy „Na wspólnej”. Grażyna Wolszczak w rolę sympatycznej Barbary Brzozowskiej wciela się od początku emisji serialu. Na tym jednak aktorka nie poprzestaje. Od 2014 roku stoi na czele fundacji Garnizon Sztuki, produkującej spektakle o istotnych problemach społecznych. Z kolei w 2020 roku otworzyła swój teatr.
Pandemia koronawirusa nie oszczędziła jej. Grażyna Wolszczak przeszła zakażenia. Jak wyznała, dzięki temu po wszystkim czuje się nieco bardziej bezpieczna. Dlaczego?
„Coraz więcej osób, w tym ja, przeszło COVID. To powoduje, że czuję się już trochę bezpieczniej. Wiem, że nie jestem zagrożeniem dla innych. Natomiast nie mam pojęcia, czy szczepionka zwiększy poczucie bezpieczeństwa w społeczeństwie”, zwierzała się w rozmowie z agencją Newseria Lifestyle, pytana o kwestię szczepień.
Niestety, aktorka zmaga się z przykrymi konsekwencjami zakażenia...
Grażyna Wolszczak, wrzesień 2020
Grażyna Wolszczak o skutkach zakażenia koronawirusem. Aktorka traci włosy
Chodzi o utratę włosów. Jak wyznała, wypadają jej obecnie na potęgę i taki stan rzeczy może utrzymać się nawet do roku!
„Zwykle nie wpadam w panikę, kiedy wypadają mi włosy. Myślę sobie, że raz w roku, jak u psa, musi nastąpić wymiana starego owłosienia na nowe. Ale tym razem… Drugi raz w życiu, po ciąży pierwszy, wizja zaczesek, doczepów zajrzała w me przerażone oczy. Podobno u 25 proc. ozdrowieńców występuje łysienie telogenowe, które po 6-12 miesiącach ustępuje”, zwierzyła się w rozmowie z dziennikarzami „Super expressu”.
Nie ma jednak zamiaru rozpaczać. Zaczęła inwestować w zabiegi, które mają na celu zahamowanie procesu i ocalenie fryzury.
„Nie mam zamiaru tyle czekać. Walczę więc dzielnie: mezoterapią głowy, naświetlam światłem lasera, łykam biotynę, cynk, wcieram jantar”, wyliczyła.
Trzymamy kciuki, żeby te metody okazały się skuteczne!
Grażyna Wolszczak w sesji VIVY!, wrzesień 2015: