Reklama

Jerzy Gruza był już dwukrotnie rozwiedziony, gdy w 1977 roku poznał piękną modelkę Grażynę Lisiewską. Nigdy nie ukrywał, że dał jej rolę w serialu „40-latek”, ponieważ ogromnie mu się podobała. Wcześniej Grażyna Lisiewska wystąpiła na festiwalu w Sopocie, Jerzy Gruza był przez wiele lat jego producentem. Wychodziła z prowadzącymi i… nic nie mówiła. Wszyscy zastanawiali się, kim jest ta dziewczyna i dlaczego milczy. To był świetny pomysł, bo od razu bardzo zwróciła na siebie uwagę.

Reklama

[Ostatnia aktualizacja treści 04.04.2024 r.]

Grażyna Lisiewska i Jerzy Gruza: historia miłości

Grażyna Lisiewska pozostała aktorką jednej roli. Zblazowanej i seksownej Mariolki z „40-latka”, której komentarze bulwersowały konserwatywną Madzię Karwowską i jej koleżanki z warszawskich Filtrów. Po latach Gruza pytany, dlaczego jego żona nie zagrała u niego więcej ról, powiedział w wywiadzie dla „Playboya”: „Bo nie jest aktorką. Trafiła tylko na swoją rolę i na tym koniec. Tak bywa...”.

Kiedy się poznali, on był jednym z najbardziej znanych polskich reżyserów. Był wielkim twórcą telewizyjnym, zrealizował w niej tak kultowe seriale, jak „Wojna domowa”, czy „40-latek”. Ale miał też na swoim koncie wspaniałe teatry telewizji, m.in. sztukę Moliera „Mieszczanin szlachcicem” z wielką rolą Bogumiła Kobieli czy „Rewizora” Gogola, z Piotrem Fronczewskim z tytułowej roli i „Łomem”, czyli Tadeuszem Łomnickim jako Horodniczym. Zrealizował wiele filmowych hitów, choćby „Pierścień i różę” czy „Alicję” z Jeanem Pierre Casselem, wybitnym aktorem, ojcem Vincenta Cassela.

Zobacz też: Wspomina się go jako wokalistę "tego pierwszego Papa Dance". Dlaczego Grzegorz Wawrzyszak musiał odejść z zespołu?

Grażyna Lisiewska jako lavorntka Mariolka w serialu 40-latek, 1977 rok. Fot. EAST NEWS/INPLUS

Jerzy Gruza urodził się 4 kwietnia 1932 roku w Warszawie. „Od dziecka byłem typem obserwatora. Czułem się najszczęśliwszy, gdy mogłem godzinami gapić się na ludzi idących ulicą i wymyślać na ich temat jakieś historie, ot tak, na poczekaniu”, mówił w jednym z wywiadów. Nie od razu trafił do filmu. Chciał być rzeźbiarzem. Pracował w Centrali Tekstylnej w dziale wełny. Na szkołę filmową namówili do koledzy.

On najpierw się zdziwił, bo znał film od strony pracy swojego ojca, który był optykiem, pracował w wytwórni, m.in. unowocześniał stare niemieckie kamery. Skończył jednak łódzką „Filmówkę". Szybko stał się znanym reżyserem. W latach 60. i 70. należał do tego grona artystów, którzy mieli też sławę playboyów tak jak choćby Janusz Głowacki czy młody Jerzy Skolimowski. O Jerzym Gruzie zawsze mówiono, że był uwodzicielem i lubił kobiety. Kompozytor Andrzej Korzyński wspominał nawet, że potrafił co wieczór pokazywać się z inną dziewczyną. Choć sam Jerzy Gruza pytany po latach o łatkę kobieciarza, odpowiadał zagadkowo: „Czy ja wiem…”

Był dwukrotnie żonaty, miał syna. Był dojrzałym mężczyzną po przejściach, gdy spotkał młodą i piękną Grażynę Lisiewską. Gdy urodził się ich syn Paweł, ona zrezygnowała z kariery i poświęciła się wychowaniu dziecka i prowadzeniu domu.

Czytaj także: W latach 70. cała Warszawa huczała o tym związku. Jerzy Kamas złamał serce Wiesławie Niemyskiej

Jerzy Gruza, Warszawa 31.12.1993 r.

PAP/Andrzej Rybczynski

fot. EAST NEWS/INPLUS

Małżeństwo na odległość

Jerzy Gruza bardzo chronił swoją prywatność. Wiadomo jednak, że para dosyć szybko zaczęła życie na odległość. Grażyna Lisiewska mieszkała na Wybrzeżu, w Gdyni, Jerzy Gruza większość czasu spędzał w Warszawie. Żona przymykała oko na jego wyjazdy i ciągłe plotki o romansach. Mówiono, że mają się rozwieść, ale Jerzy Gruza wiele razy to dementował. „Nie rozstaliśmy się, życiowe sprawy nas rozdzieliły. Nie jest to sprawa rozwodowa, tylko sprawa odległościowa. Ona nie chce się przeprowadzić do Warszawy, a ja na Wybrzeże. Ale o rozwodzie nie ma mowy”, mówił w jednym z ostatnich wywiadów.

Hanna Bakuła, znajoma reżysera wspominała: „Poznałam też kiedyś jego żonę na festiwalu w Gdyni, to ona do mnie podeszła, bardzo elegancka, bardzo ekscentryczna i bardzo miła. Kiedy powiedziałam Jurkowi, że mi się podoba, odparł, że jemu również. Nie było pomiędzy nimi żadnego gniewu czy złośliwości. Jurek w ogóle nie miał wrogów, co w naszym środowisku było ewenementem”, mówiła w rozmowie z Krystyną Pytlakowską w „VIVIE!”.

Czytaj także: Był u szczytu popularności i zniknął. Nie miał szczęścia w miłości. Co słychać dziś u Krzysztofa Pieczyńskiego?

Grażyna Lisiewska i Jerzy Gruza na rozdaniu telewizyjnych Wiktorów, 1994 rok. oFt. PAWEŁ KOPCZYŃSKI/PAP

Jerzy Gruza: relacja z Tatianą Sosną-Sarno

Było jednak tajemnicą poliszynela, że w Warszawie Jerzy Gruza był bardzo zaprzyjaźniony ze znaną aktorką Tatianą Sosną-Sarno. Gdy się poznali, oboje mieli już rodziny. On wtedy budował dom na Wybrzeżu, był bez grosza, ale namówił Tatianę Sosnę-Sarno na wspólne założenie muzycznego klubu „Scena”. Prowadzili go razem blisko 10 lat. Spędzali ze sobą mnóstwo czasu, ale nie mieszkali razem. Ona wspominała w rozmowie z „VIVĄ!", że Jerzy Gruza nigdy się jej nie oświadczył, choć zaproponował wspólne mieszkanie, ale ona odmówiła: powiedziała, że mogą spędzać razem całe dnie, ale nocami ona „musi odpocząć”.

Była jego towarzyszką życia i opiekunką, tu w Warszawie, gdy bardzo już niedomagał. I wytrwała przy nim do końca. Wiedziała, że ma różne miłości. Nawet pomagała mu się pozbierać po jakiejś uczuciowej katastrofie. „Miał różne swoje miłości, które mnie w ogóle nie interesowały. Czasem pytał, czy nie jestem zazdrosna. I nie wierzył, że nie jestem. A ja naprawdę cieszyłam się, że jest szczęśliwy. A jak był nieszczęśliwy, przeżywałam to na równi z nim”, wspominała w „VIVIE!".

Zobacz też: Zmagał się z własnymi demonami, niemal stracił rodzinę. Zenon Laskowik za popularność zapłacił wysoką cenę

Grażyna Lisiewska z synem Pawłem na pogrzebie Jerzego Gruzy, kościół Środowisk Twórczych w Warszawie, 2020. Fot. PIOTR MOLECKI/EAST NEWS
Reklama

Grażyna Lisiewska była żoną Jerzego Gruzy do jego śmierci w lutym 2020 roku. Lubili się i przyjaźnili. Pani Grażyna przyjeżdżała czasem do Warszawy i wtedy pokazywała się z mężem na czerwonym dywanie. Ich syn Paweł Gruza jest prawnikiem i urzędnikiem państwowym, w latach 2016-18 był wiceministrem finansów, dzisiaj w KGHM. Grażyna Lisiewska ma 70 lat.

Reklama
Reklama
Reklama