Reklama

Śmierć ojca była dla niego ogromnym ciosem… 22-letni dzisiaj Brunon Ciechowski miał zaledwie pięć lat, gdy lider Republiki zmarł nagle przed świętami Bożego Narodzenia w 2001 roku. Jak wyznał w jednym z wywiadów syn artysty, dowiedział się o tym fakcie z... radia, bawiąc się z dziećmi w chowanego. Jak po latach wspomina ukochanego ojca i dlaczego tak ważne jest dla niego pielęgnowanie spuścizny po nim?

Reklama

Bruno Ciechowski o ojcu, Grzegorzu Ciechowskim

„Pielęgnuję pamięć o moim ojcu. Staram się popularyzować jego twórczość i osobę, a przy okazji dużo się uczę”, zwierzył się w rozmowie z dziennikarzami Dobrego Tygodnia. To dlatego był inicjatorem wydania książki Obcy astronom z tekstami Grzegorza Ciechowskiego, która na rynku ukazała się na początku lipca. Co więcej, dwa lata wcześniej podjął się wydania albumu z praktycznie nieznanymi zdjęciami ukochanego taty, których autorem był Andrzej Świetlik, przyjaciel legendarnego lidera Republiki.

Bruno Ciechowski nie ukrywa, że jeden wiersz z wydanej w tym miesiącu antologii ma dla niego wyjątkowo osobiste znaczenie. "Stworzył go specjalnie dla mnie, to jak testament. Prosił, bym był lepszą wersją jego", podkreślił w Dzień Dobry TVN.

„Obiecaj mi, że będziesz kochał raz. Obiecaj mi, nie powiesz Bogu: pa. Obiecaj mi, że wszystko co jest we mnie złe, ominie cię i będziesz inny niż ja”, pisał Grzegorz w wierszu pt. Nie tak jak ja (pełny tekst dostępny jest TUTAJ).

Jak Bruno Ciechowski dowiedział się o śmierci ojca?

Zimą 2001 roku, tuż przed świętami Bożego Narodzenia, Grzegorz Ciechowski przebywał w szpitalu w Warszawie. Przeszedł tam nagłą operację tętniaka serca, jednak nie udało się go uratować. Przed jej rozpoczęciem spisał jeszcze testament. W szpitalu czuwała przy nim żona, Anna Wędrowska. W tym czasie ich dziećmi, Helenką i Brunonem, opiekowali się znajomi.

„Bawiliśmy się w chowanego i w radiu usłyszałem, że tata nie żyje. Miałem pięć lat, ale pamiętam to do dziś”, wspominał w wywiadzie dla Gali.

Mimo że był jeszcze dzieckiem, gdy Grzegorz Ciechowski odszedł nagle, ma wiele wspomnień związanych z tatą. Muzyk starał się towarzyszyć im w trakcie zabaw, rozpieszczał i kupował różne drobne upominki.

„Z każdego wyjazdu przywoził coś fajnego. Jedną z rzeczy mam do tej pory. To elektryczna gitara zabawka, którą kupił mi w Stanach”, wspominał syn. Zawsze spędzali również całą rodzinę ferie oraz wakacje.

Odejście Grzegorz Ciechowskiego było dla jego najbliższych ogromnym ciosem i szokiem. Tym bardziej, że jego żona spodziewała się trzeciego dziecka, które urodziło się w 2002 roku (córka Józefina). Niestety, muzyk nie zdążył powitać jej na świecie. Jego partnerka, z którą spędził 13 lat, po śmierci muzyka i producenta ponownie wyszła z mąż. Jednak zaszczepiła w dzieciach potrzebę pielęgnowania pamięci o artyście i dbania o jego spuściznę.

„Wszyscy twierdzą, że jestem zaskakująco podobny do ojca. Te same gesty, mimika i rysy twarzy. Mama mówi, że każdy mój ruch, każde kichnięcie czy chrząknięcie są identyczne jak u niego”, zdradził Bruno w wywiadzie.

Kim jest Bruno Ciechowski, syn Grzegorza Ciechowskiego?

Choć uwielbia słuchać opowieści o sławnym ojcu, często wraca do jego piosenek, ogląda również stare zdjęcia, 22-letni Bruno Ciechowski nie ma artystycznych zapędów. Jest realistą i pragmatykiem. Studiuje na wydziale zarządzania, jednym z jego celów jest popularyzacja twórczości taty wśród młodych ludzi. Dlatego też zdecydował się wydać książkę z wierszami lidera Republiki, którą intensywnie promuje.

Reklama

„Chciałbym kiedyś być dla swoich dzieci takim ojcem, jakim on był dla mnie. Jestem dumny, że noszę nazwisko Ciechowski”, zapewnia Bruno Ciechowski

Reklama
Reklama
Reklama