Reklama

Za niecałe dwa tygodnie minie dokładnie rok odkąd odeszła Olga Jackowska. Piosenkarka przegrała walkę z rakiem w swoim domu na Roztoczu. Mimo upływającego czasu, pamięć o Korze wciąż nie przemija. Wszystko za sprawą między innymi męża wokalistki Kamila Sipowicza, który dla ukochanej podejmuje się kolejnych projektów. Ten zapowiedziany wczoraj, był według nas tylko kwestią czasu.

Reklama

Kamil Sipowicz o fundacji imienia Kory

Dziennikarze Faktu dotarli do informacji, że Kamil Sipowicz planuje założyć fundację imienia artystki. Organizacja miałaby zbierać fundusze na działania profilaktyki zdrowotnej i projekty proekologiczne. Pracownicy fundacji dbaliby także o dorobek artystyczny Olgi Jackowskiej. Pieniądze nie tylko będą zbierane wśród chętnych, ale będą także pochodzić z tantiem, które wciąż gromadzą się na koncie bankowym.

Niestety, przez złe samopoczucie, Kamil Sipowicz zdobył się na zwięzły komentarz w sprawie. „Wkrótce wyjawię szczegóły. Proszę zrozumieć, że ta rocznica to dla mnie ciężki okres. Ciągle jest mi trudno. Z miesiąca na miesiąc jest coraz gorzej”, powiedział mąż Kory w rozmowie z Faktem.

Reklama

Zanim fundacja rozpocznie działalność, wielbiciele artystki na wiele innych sposobów mogą powspominać ją i jej twórczość. Poza odsłuchem płyt Kory i Maanamu warto udać się na przykład nad warszawski Nowy Świat, gdzie namalowany został mural z podobizną artystki. Wiele osób odwiedza też grób Kory, na którym regularnie pojawią się nowe elementy – rośliny, obrazy, rzeźby – czyli wszystko, co Jackowska kochała…

Reklama
Reklama
Reklama