Reklama

Film dokumentalny Framing Britney Spears, dostępny na platformie Hulu, to najgłośniejszy tytuł ostatnich dni. Produkcja koncentruje się na kulisach życia księżniczki pop, od początku jej kariery muzycznej, przez załamanie psychiczne, po którym zmieniło się wszystko, aż do walki o odcięcie się od własnego ojca, który kontroluje każdy jej krok od kilkunastu lat. O kontrowersyjnym dokumencie wypowiedzieli się były i obecny partnerzy wokalistki, jak i ona sama – w dość skryty, ale stanowczy sposób.

Reklama

Film dokumentalny „Framing Britney Spears”. Co ujawnia?

Produkcja budzi wiele emocji, nie tylko wśród fanów słynnej wokalistki. Nic w tym dziwnego, ponieważ film dokumentalny przypomina o najtrudniejszych momentach w jej karierze. Nie pomija też faktu, że Britney od kilkunastu lat pozostaje pod ścisłą kontrolą ojca, który oskarżany jest o ubezwłasnowolnienie własnej córki. Na tle tych oskarżeń powstał ruch #FreeBritney, który utrzymuje, że walczy ona o niezależność, a na swoich portalach społecznościowych potajemnie prosi o pomoc.

W listopadzie zeszłego roku Britney Spears przegrała w sądzie proces, który miał pozbawić jej ojca statusu opiekuna. Księżniczka popu jest pod jego stałą opieką od 2008 roku (przeszła wtedy pierwsze poważne załamanie nerwowe). „Moja klientka powiedziała mi, że boi się swojego ojca. Nie będzie występować, jeśli jej ojciec będzie kontrolował jej karierę”, przekazał sędziemu prawnik piosenkarki Samuel Ingham.

Twórcy dokumentu chcą udowodnić, że prawdziwe oblicze piosenkarki nie ma nic wspólnego z postacią, jaką kreuje James Spears. Jak twierdzą producenci, zawsze była pracowita i wiedziała, jak zarabiać pieniądze, ale zrobiono z niej słodką i nieco głupiutką gwiazdkę pop. Pomimo młodego wieku, musiała też być „lolitą”, aby podobać się mężczyznom, a paparazzi i media śledziły dosłownie każdy jej krok.

„Britney żyje życiem popularnej gwiazdy, ale mówi się, że jest stale zagrożona. Zarabia miliony dolarów, ale nie może podjąć żadnej decyzji. To jest tak sprzeczne, że trudno zrozumieć, dlaczego tak się dzieje, a wiele dokumentów sądowych jest utajnionych”, podkreśliła producentka Samantha Stark. Jak dodają twórcy, tak naprawdę nikt nie widział oficjalnych papierów, potwierdzających jej rzekomą chorobę psychiczną.

Bliscy Britney Spears nie wzięli udziału w filmie, ale wydaje się to dość zrozumiałe, ponieważ trwa proces. Sama wokalistka prawdopodobnie nawet nie wiedziała, że powstaje taki dokument, bo jest odcięta od wszystkich mediów. Pozostają jej jedynie portale społecznościowe, ale uważa się, że i tam jest pod stałą kontrolą.

Fani Britney Spears oskarżają Justina Timberlake’a. Wokalista przeprosił

W filmie wspomniano także o związku Britney Spears i Justina Timberlake’a. Byli razem przez trzy lata, od 1998 do 2002 roku, a rozstali się w cieniu wielkiego skandalu. Wokalista oskarżył wtedy byłą ukochaną o zdradę, do czego nawiązał w swoim wielkim przeboju Cry Me a River, po którym znalazł się na szczycie.

Po premierze Framing... fani Spears zarzucili artyście, że nigdy jej nie przeprosił za publiczne upokorzenie. Według internautów, Timberlake stał się sławny właśnie z powodu ich zerwania. „Ludzie zaczęli traktować Britney jak szkolną d*iwkę, a Justin wyglądał na jej tle bardzo szlachetnie”, stwierdził Wesley Morris, krytyk dziennika The New York Times.

„Po obejrzeniu filmu wiem, że Timberlake zrobił karierę, bo upokorzył Britney. Wykorzystał ich relację”, „Wciąż czekam, kiedy Justin Timberlake publicznie przeprosi Britney Spears”, „Cieszę się, że ludzie o tym piszą”, brzmią komentarze w sieci. Internauci przypominają też sytuację z Janet Jackson, kiedy Timberlake obnażył jej pierś na występie Super Bowl. Chociaż to on zachował się niestosownie, ona musiała przeprosić.

Artysta zareagował na krytykę i wystosował oświadczenie, w którym publicznie przeprosił za swoje zachowanie. Przyznał, że nieświadomie „poparł system, który godzi się na mizoginię i rasizm”, a także zauważył, że w przemyśle muzycznym istnieje problem seksizmu. „Jako osoba na uprzywilejowanej pozycji muszę to zadeklarować. Z powodu ignorancji nie zdawałem sobie z tego sprawy”, napisał Timberlake.

„Szczególnie chciałbym przeprosić Britney Spears i Janet Jackson, osobiście każdą z nich, ponieważ szanuję te kobiety i wiem, że popełniłem błąd”, podkreślił wokalista. „Wiem, że te przeprosiny to krok, który nie usprawiedliwia tego, co było w przeszłości. Chcę jednak wziąć odpowiedzialność za swoje błędy”, dodał.

Sama wokalistka już wcześniej dała do zrozumienia, że ich rozstanie pozostaje jedynie nieprzyjemnym wspomnieniem. Opublikowała na swoim Instagramie filmik, na którym tańczy do jednej z piosenek Justina Timberlake’a. „Ten człowiek jest geniuszem. Świetna piosenka, Justin”, napisała wtedy.

Britney Spears i Justin Timberlake na krótko przed rozstaniem w 2002 roku

Vince Bucci/Getty Images

Partnerzy Britney Spears oskarżają jej ojca

Na premierę filmu zareagował między innymi były mąż wokalistki, Kevin Federline. „Uważa, że ​​sytuacja jest teraz niezwykle napięta. Ma również nadzieję, że ​​sąd wyda orzeczenie na korzyść Britney”, przekazał mediom jego prawnik, Mark Vincent Kaplan. Jak dodał, dla mężczyzny najważniejsze jest dobre samopoczucie ich synów, 15-letniego Seana i 14-letniego Jaydena, którzy po rozstaniu rodziców pozostali pod opieką ojca.

Prawnik Federline’a powiedział także, że były małżonek gwiazdy nie chce komentować, kto powinien być jej opiekunem, ale uważa, że „Jodie Montgomery wykona świetną robotę”. To ona miałaby zastąpić Jamesa Spearsa na wyraźną prośbę samej wokalistki.

Britney Spears z byłym mężem Kevinem Federlinem, 2006 rok

Michael Caulfield/WireImage for Sony BMG Music Entertainment

Britney Spears z synami Seanem i Jaydenem

Obecny partner gwiazdy, Sam Asghari, również wyraził swoją opinię. Stanął po stronie ukochanej, a fani wokalistki są zaskoczeni, że otwarcie skrytykował jej ojca, ponieważ jak dotąd uważano, że i on kontroluje księżniczkę pop.

„Ważne jest, aby ludzie zrozumieli, że nie mam szacunku dla kogoś, kto próbuje kontrolować nasz związek i nieustannie utrudnia nam życie. Moim zdaniem Jamie to kompletny k***s”, napisał na swoim Instagramie. Dodał, że nie ujawni szczegółów, bo są to sprawy osobiste, ale chce mieć prawo do otwartego wyrażania swojej opinii.

W wywiadzie z magazynem People tancerz podzielił się planami na przyszłość. „Zawsze chciałem tylko tego, co najlepsze dla Britney i będę ją wspierał, spełniając jej marzenia i kreując przyszłość, na jaką zasługuje. Jestem wdzięczny za całą miłość i wsparcie, jakie Britney otrzymuje od fanów na całym świecie. Nie mogę się też doczekać naszej wspólnej, normalnej i wspaniałej przyszłości”, przekazał.

SCREEN INSTAGRAM

Britney Spears i Sam Asghari spotykają się od 2017 roku

Kevin Winter/Getty Images

Britney Spears komentuje dokument o sobie

Sama Britney Spears nie komentuje żadnych rewelacji na swój temat, ale post, jaki opublikowała wczoraj w mediach społecznościowych, zdecydowanie nawiązuje do wszystkiego, co dzieje się w jej życiu. „Nie mogę uwierzyć, że minęło już trzy lata”, napisała pod udostępnionym nagraniem z koncertu. „Kochałam i będę kochać występować na scenie, ale teraz zrobiłam sobie przerwę na naukę i bycie normalną osobą. Lubię cieszyć się prostymi rzeczami każdego dnia”, dodała.

„Każda osoba ma własną historię i własny pogląd na historie innych ludzi. Pamiętajmy, że bez względu na to, jak bardzo jesteśmy pewni swojej wiedzy o życiu innych, często nie ma to nic wspólnego z tym, co tak naprawdę dzieje się w ich życiu”, podkreśliła.

Britney Spears ma za sobą pierwszą rozprawę o „wolność”. Zgodnie z wyrokiem, James Spears stracił prawo do wyłącznej kontroli nad finansami wokalistki, a jak donosi The Guardian, w kwietniu sąd rozstrzygnie, kto będzie rozporządzał fortuną gwiazdy. Prawnicy Spears podtrzymują, że piosenkarka chce całkowicie odciąć się od ojca.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama