Reklama

Reklama

Filip Chajzer ma nie tylko wyjątkowe poczucie humoru, ale przede wszystkim złote serce i chętnie angażuje się w akcje charytatywne. W zeszłym roku dziennikarz zebrał trzysta tysięcy złotych na pomoc dla weteranów Powstania Warszawskiego. W tym postanowił akcję powtórzyć. To co się wydarzyło, przerosło jednak jego najśmielsze oczekiwania…

Na początku kariery Filipowi Chajzerowi zarzucano, że popularność zawdzięcza sławnemu ojcu. Ale on się tym nie przejmował i w krótkim czasie udowodnił, że tata mu nie jest potrzebny, by odnieść sukces.

Dziś 33-letni dziennikarz jest jedną z ulubionych gwiazd TVN, ma wielu fanów (na Facebooku obserwuje go 756 tysięcy osób!), którzy cenią go za dowcip, ale przede wszystkim za zaangażowanie w pomoc zwykłym ludziom.

Filip Chajzer walczy o pieniądze dla potrzebujących

W swoich działaniach dziennikarz jest bezinteresowny i niezwykle skuteczny. A lista jego osiągnięć jest naprawdę długa.

Chajzer namawiał między innymi do wspierania organizacji UNICEF, która pomaga niedożywionym dzieciom: „Ja wiem, że życie to cholerna loteria, patologiczna ruletka, ale pomyśl przez chwilę, że jedyne co możesz zrobić dla swojego rocznego dziecka to gotowanie twardych korzeni, potem już tylko patrzenie jak umiera na twoich oczach. Nie ma ośrodka pomocy społecznej, 500+, sąsiadów, kogokolwiek komu na tobie i twojej rodzinie zależy. Zresztą nic dziwnego, wszyscy dookoła są w tej samej nędzy...”.

Gdy przeprowadzał sondę uliczną, przy okazji realizacji reportażu dla „Dzień Dobry TVN”, zapytał starszą kobietę: „Ile to jest dużo pieniędzy?”. A ta z rozbrajającą szczerością odpowiedziała, że 10 tysięcy złotych, bo mogłaby za to kupić „dobrą szynkę, dobrą kawę i lody na deser”. Chwilę później dziennikarz wręczył jej torbę pełną zakupów z zapewnieniem, że „lepszej szynki i kawy nie mógł w sklepie znaleźć”.

Nie pozostał także obojętny, gdy jedna z jego fanek napisała, że ona wygraną w Lotto przeznaczyłaby na elektryczny wózek inwalidzki dla swojego taty. Wcześniej dziennikarz pochwalił się, że wygrał w totka 50 złotych, a następnie wygraną przekazał na schronisko dla zwierząt, dorzucając bonus w wysokości 950 złotych! Na reakcję Chajzera w sprawie wózka też nie trzeba było długo czekać. Dziennikarz zwrócił się z prośbą do producenta i tata dziewczyny dostał potrzebny sprzęt.

W sierpniu tego roku Filip znów zbierał pieniądze dla powstańców. „To jest chyba najlepszy poniedziałek w moim życiu” , napisał na swoim profilu na Facebooku, gdy okazało się, że na konto Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej wpłynęło tym razem 600 tysięcy złotych!

A to nie był koniec… Gdy w mediach społecznościowych rozgorzała afera z powodu grafiki, którą w 73. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego na oficjalnym koncie na Facebooku opublikował producent napoju energetycznego Tiger, Chajzer zareagował natychmiast:

Nie wiem ile musielibyście wpłacić, żeby ktoś wam to wybaczył. Podpowiadam adres waszej pokuty”, napisał na swoim Facebooku. Na odpowiedź nie czekał długo. Producent Tigera wpłacił na konto Związku… pół miliona złotych! A zbiórka wciąż trwa.

Pomaganie innym to dla niego codzienność. Jak sam powiedział: „Pamiętajcie, chociaż jeden dobry uczynek w tygodniu… I będzie w tym kraju dobrze!”. Bierzmy z niego przykład!

Reklama

Zobacz także: Ten gest Filipa Chajzera poruszył tysiące internautów. Prezenter pomógł spłacić dług powstańcowi

Reklama
Reklama
Reklama