Reklama

Ewa Kasprzyk przyzwyczaiła nas do tego, że zawsze odważnie mówi co myśli. Nie inaczej było podczas rozmowy z dziennikarzem gazety Wprost, w której w poniedziałkowym wydaniu której ukazał się wywiad z aktorką. Gwiazda spektaklu DalidAmore bez ogródek wyznała, że nie zgadza się na wtrącanie się przedstawicieli Kościoła w rozmowy o prawie do aborcji.

Reklama

Ewa Kasprzyk o księżach i aborcji

Gwiazda zapytana o swój stosunek do usuwania ciąży opowiedziała, że nieważne jest to czy sama jest w tym temacie za czy przeciw. Zdecydowanie większą wagę aktorka przykłada do tego, by każdy miał wolność w podejmowaniu decyzji i nie musiał ulegać wpływom Kościoła. „Kobieta powinna mieć wybór. Wierzę w kobiety i wierzę w ich mądre wybory. To jest temat poza mną, bo już nie jestem w wieku rozrodczym, ale myślę o przyszłości córki i jej pokolenia. Nie jest dobrze, gdy ktoś decyduje za kobiety. To są piekielnie delikatne sprawy, ale wybór musi mieć kobieta, bo to jej brzuch i jej niepokoje i rozterki. Zastanawiające jest to, dlaczego najbardziej wtrącają się faceci, albo gorzej, księża. Przecież są najmniej zorientowani”, powiedziała Kasprzyk w tygodniku Wprost.

Aktorka wyznała też, że gdyby nie zrządzenie losu to jej samej nie byłoby na świecie. „Moja mama miała już dwójkę dzieci, gdy dowiedziała się o trzeciej ciąży, czyli o mnie. Zastanawiała się, czy mnie urodzić, ale zobaczyła wypadek tramwajowy, w którym zginęło dziecko. Odebrała to jako znak. I tylko dzięki temu ja żyję”, wyjawiła Kasprzyk.

Reklama

Cieszymy się, że kolejna gwiazda wypowiedziała się w trudnym i kontrowersyjnym temacie jakim jest aborcja. Być może dzięki temu, inne kobiety też nabiorą odwagi, by zabrać głos w tej ważnej społecznej dyskusji.

eastnews
East News
Reklama
Reklama
Reklama