Reklama

Spełniona artystka, szczęśliwa mama i żona. Ewa Farna w najnowszym wywiadzie opowiedziała o nowych wyzwaniach, muzyce i macierzyństwie. „Mam poczucie, że ten czas ma jakiś sens”, zdradziła Ewa Farna dziennikarzowi Dzień Dobry TVN, Piotrowi Wojtasikowi.

Reklama

Ewa Farna o macierzyństwie, miłości i muzyce

Ewa Farna obdarza swoich fanów szczerym uśmiechem i pozytywną energią. Wokalistka nie ukrywa, że to dla niej szalenie ważne, ale równocześnie podkreśla, że jak każdy mierzy się z gorszymi dniami.

„To jedna z podstaw mojej pracy. Jestem dystrybutorem pozytywnych emocji, tak się czuję i czuję się w tym dobrze. Uśmiech jest najważniejszy, ale trzeba mieć dla niego szczere powody. (…) Chodzi o to, żeby być profesjonalistą - kiedy ktoś przyjeżdża na twój koncert setki kilometrów, kiedy ktoś płaci ci za tę pracę, ty masz robić swoje. Potrafię oddać te pozytywne emocje, nawet wtedy, kiedy absolutnie ich na ten moment nie czuję, a zarazem być przy tym autentyczna”, mówiła w rozmowie z Piotrem Wojtasikiem dla Dzień Dobry TVN.

Dla wokalistki muzyka jest największą pasją, ale miłością i nadrzędną wartością – rodzina. System wartości wpoiła wokalistce mama. „Przekazała mi taki system palników. Jak się wszystkie palą po trochu, to jesteś kompleksowo szczęśliwa. Jeden palnik rodzina, jeden praca, hobby i przyjaciele. Troszczysz się o to, żeby każdy chociaż trochę się palił”, mówiła Piotrowi Wojtasikowi.

Odkąd Ewa Farna została mamą jeszcze więcej czasu poświęca bliskim. Półtora roku temu wraz z mężem powitała na świecie synka, Artura. Gwiazda wyznała, że niezależnie od tego, jaką drogę w przyszłości wybierze jej pociecha, będzie dla niego wsparciem.

Macierzyństwo jest dla niej najważniejszą rolą i ogromnym szczęściem. Ktoś mógłby powiedzieć, że przez to umyka jej kariera. Ewa Farna wcale tak na to nie spogląda.

„Jasne, że mogłabym więcej koncertować, albo częściej robić piosenki, albo więcej teledysków wydać, ale za czym cały czas biec? Dla mnie najważniejsze jest, żeby mieć porządnie w domu. Mam to szczęście, że mam gdzie mieszkać, mam męża. Wszystko jakoś tak się układało, że nie wiedziałam, czemu miałoby się to odbyć dziesięć lat później”, tłumaczyła w Dzień Dobry TVN.

Ostatnie miesiące pandemii artystka poświęca wychowaniu swojego synka, a także wykorzystała na tworzenie nowego materiału do dwóch płyt. Co zdradziła na te temat?

„To jest fajny czas. Poświęcam się dziecku w pierwszym rzędzie, bo jestem mamą dzieciaka, którego wszystko interesuje. Mam poczucie, że ten czas ma jakiś sens i jest to dla niego świetne. Z drugiej strony pracuję nad dwoma płytami – polską i czeską, więc dla mnie najlepszą sytuacją na to, żeby powstała płyta jest zatrzymanie koncertowania, bo wielu rzeczy nie można razem dopiąć i ja bym sama nie potrafiła tego zrobić, bo uwielbiam to i nie potrafiłabym powiedzieć zespołowi: ,,Wiecie co? Teraz rok nie będziemy grać, ja będę po prostu pisać piosenki". Coś się stało, że nie był to mój wybór i jest jak jest”, wyznała.

Ewa Farna opowiedziała także o pracy z mężem. Od dziesięciu lat wychodzą razem na scenę. Tworzą także zgrany duet w życiu prywatnym. „Nie wracam po koncercie do hotelu i jestem sama, ale mam tego męża i to jest super. Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, żeby być razem naprawdę non stop, nam to pasuje”, dodała gwiazda.

A my życzymy wszystkiego dobrego!

Reklama

Bartek Wieczorek/LAF AM
Reklama
Reklama
Reklama